Obecnie na mapie Polski można dostrzec ogromne plamy suszy, które stale się powiększają. Drzewa, które przez wiele lat rosły gęsto i dobrze ukorzeniały się, teraz usychają w wyniku braku wody. Mimo silnych korzeni nie są w stanie poradzić sobie z tak skrajnym niedoborem wilgoci. Niemniej jednak, najbardziej narażone są nowe nasadzenia, które potrzebują wsparcia przez co najmniej pięć lat, aby przetrwać długotrwały okres braku opadów. Obfite podlewanie tych roślin jest kluczowe, aby głęboko przeniknęła woda do ziemi, umożliwiając rozwinięcie korzeni na większą głębokość. Niestety, wiele nowych nasadzeń po prostu schnie, ponieważ nie są podlewane. To godne pożałowania niszczenie środowiska.
Niedbalstwo, niezależnie od jego źródła, jest nieodpowiedzialne i nie do przyjęcia. Przez to działanie niszczymy własne środowisko, a także marnujemy środki finansowe, które przeznaczamy na te inwestycje. W takiej sytuacji musimy być czujni i uważnie obserwować tych, którzy zaniedbali swoje obowiązki wobec ochrony naszej przyrody. Wymaga to od nas podejmowania działań i piętnowania takiego postępowania aż do osiągnięcia efektów.
Walka z suszą jest problemem o charakterze ogólnonarodowym, który wymaga koordynacji działań na wielu poziomach. Władze lokalne, rolnicy, ogrodnicy, a także zwykli obywatele muszą zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji i podejmować odpowiednie kroki w celu minimalizacji skutków suszy. Oszczędzanie wody, racjonalne nawadnianie, a także szukanie alternatywnych rozwiązań, takich jak zbieranie deszczówki czy inwestowanie w bardziej odporne na suszę rośliny, są kluczowe dla przeciwdziałania temu problemowi.
W Lubinie koło cmentarza tak było. Usunęli poprzednie uschnięte nasadzenia i posadzili nowe, które teraz więdną. Nikt nie podlewa.
Jest strasznie. Mieszkam na wsi i to widzę na co dzień. Stara studnia wysycha, podlewanie nic nie daje. No ale cóż nie mamy na to wpływu. Miastowe się cieszą a rolnik płacze. Drzewa jak to w powiedzeniu Umierają stojąc. Zobaczymy jakie będą ceny warzyw i owoców.
Rozbudowa miasta Międzyzdroje powoduje znaczne zapotrzebowanie na wodę, która jest pobierana z ujęć podziemnych.Stan taki powoduje obniżenie się poziomu tych wód. Skutki tego widać już po stanie roślinności na wyspie Wolin. Czy służby ochrony przyrody tego nie widzą ?
Dlatego nie walczmy z bobrami - naturalnymi sprzymierzeńcami retencji wody
Kto wydaje pozwolenia na niszczenie środowiska zasypuje się gruzem trzcinowiska np. Kolo miedzywodzia by mogły powstać dzialeczki wycina się lasy też na działeczki aby kilku nowobogackich mogło wybudować domki a co ze zwierzętami tnie się drzewa które dają cień i gleba nie wysycha pozwala się deweloperom budować molochy a co z wodą czy system to wytrzyma przy takiej suszy i wszem obecną betenoza którą podwyższa temperaturę w miastach kiedyś było dużo zieleni w miastach a dzisiaj wszędzie beton niby wszyscy to wiedzą a i tak robią swoje bo liczy się kasa ludzie opamiętajmy się póki nie jest za późno