- Wzrost wynagrodzeń jest wymuszany przez podwyżkę płacy minimalnej. Przedsiębiorcy jednak sami z siebie w roku 2023 są mniej skłonni do podwyżek. Widzą także, że na rynku pracy jest mniejszy ruch, a pracownicy są mniej skłonni do stawiania swojej przyszłości zawodowej „na ostrzu noża”. Rok temu warunek: podwyżka albo odchodzę, był dość częsty. W tym roku widzimy sytuacje zupełnie odwrotne – przyznaje Anna Sudolska, ekspert rynku pracy IDEA HR Group.
Średnie wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6607 złotych brutto. W ciągu roku pensje wzrosły o 11%, ale w porównaniu z kwietniem 2023 spadły o 2,5%. Dla porównania średni wzrost wynagrodzeń w skali ogólnopolskiej przekroczył 14%, co oznacza, że pensje na Pomorzu Zachodnim rosną rok do roku w mniejszym tempie niż wskazuje na to średnia statystyka.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że w naszym regionie w przemyśle zarabia się średnio 6537 złotych, w budownictwie 6119 złotych, w transporcie i logistyce ponad 7100 złotych, w gastronomii nieco ponad 5500 złotych, a w sektorze ICT średnio 10 tysięcy złotych.
- Dodajmy, że statystyki Głównego Urzędu Statystycznego odnoszą się do sektora przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 pracowników. Do tych średnich nie zalicza się więc najmniejsze firmy czy pracowników administracji publicznej – przypomina Anna Sudolska, ekspertka rynku pracy IDEA HR Group.
- Kondycja przedsiębiorców w Polsce jest oceniana jako dobra, ale rok 2023 może być czasem zatrzymania fali wzrostu wynagrodzeń – prognozuje ekspertka. – Firmy widzą, że w niektórych sektorach gospodarki jest zastój. Gorzej radzi sobie budownictwo i transport. Również branża IT pierwszy raz od lat delikatnie zwolniła i nie czuć już takiego pędu do poszukiwania juniorów na rynku pracy, a bardziej osób doświadczonych – mówi Anna Sudolska. – Relatywnie najlepiej mają się pracownicy przemysłu, menadżerowie wyższego szczebla czy specjaliści od automatyzacji procesów. Widzimy także, że ciągle rosną pensje np. księgowych i specjalistów ds. organizacji w firmach – mówi Anna Sudolska.
Jakie mogą być prognozy na najbliższe miesiące?
- Pensje nie będą spadać, ale nie będą także mocno rosnąć. Przykładem jest już sezon wakacyjny, gdzie widzimy wstrzymanie wzrostu płac, a jeszcze rok czy dwa lata temu gastronomia, hotelarstwo czy usługi turystyczne oraz budownictwo w wakacje podbierały sobie pracowników. W tym roku – poza drobnymi wyjątkami – pensje są bardzo podobne lub nawet trochę niższe niż przed rokiem dodaje ekspertka.
Kamila Walerysiak