Poważna modyfikacja relacji pracownik-pracodawca
Jak mówią eksperci – zmian w Kodeksie Pracy jest dużo i wdrożenie wszystkich zmian jednocześnie, to wielkie wyzwanie dla przedsiębiorców. Pierwsze dni obowiązywania zmian budzą już pewne wątpliwości – pracodawcy nie wiedzą jeszcze w jakim trybie przyznawać pracownikom urlop opiekuńczy, gubią się w tzw. wolnym z powodu siły wyższej. Znacznie częściej niż w I kwartale roku 2023 pojawiają się także wnioski o możliwość pracy zdalnej.
- Zmiany, które zostały wprowadzone do Kodeksu Pracy pod koniec kwietnia są mniej spójną i jednolitą całością niż przepisy związane z pracą zdalną. Pakiet nowych przepisów, który wszedł w życie 26 kwietnia to „zlepek” rozmaitych pomysłów, który modyfikuje relacje pomiędzy pracownikiem i pracodawcą, wiele wątków może tutaj budzić kontrowersje np. tematy związane z urlopami rodzicielskimi czy sprawy dotyczące wypowiadania umów o pracę zawieranych na czas określony – mówi mecenas Marek Jarosiewicz, wspólnik w kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski.
Ekspert zwraca uwagę, że zarówno wprowadzenie wolnego z tytułu „siły wyższej” jak i modyfikacje związane z urlopem rodzicielskim, urlopem ojcowskim czy we wnioskowaniu o urlopy dla rodziców, wiążą się ze sporymi komplikacjami kadrowymi w firmach.
– Przedsiębiorcy w tym przypadku mają trochę związane ręce. Zmiany w Kodeksie Pracy na pewno będą pozytywnie odbierane przez rodziców, a pracodawcy powinni je zaakceptować jako część polityki prorodzinnej, tym razem w ujęciu rynku pracy – mówi adwokat.
Pracownik „na czas próbny” i pracownik „na czas określony” bardziej pod ochroną
Najpoważniejsze wątpliwości dotyczą kwestie związane z rozwiązywaniem umów o pracę na czas określony. Są to zwykle umowy „na zastępstwo” albo umowy wynikające z realizacji konkretnego, zarysowanego w perspektywie czasowej zadania. Od teraz pracodawca nie będzie mógł takiej umowy zakończyć bez uzasadnienia.
- Zmiana dotycząca kończenia stosunku pracy w przypadku umów na czas określony budzi największe kontrowersje wśród przedsiębiorców. Dotychczas jeżeli pracodawca chciał się rozstać z pracownikiem, który był zatrudniony na czas określony, to mógł wypowiedzieć umowę bez argumentacji, teraz to się zmienia. Z jednej strony jest to ochrona dla pracownika, a z drugiej jest to działanie, które mocno usztywnia relacje między pracownikiem, a pracodawcą i sprawia, że poszukiwanie pracowników np. „na zastępstwo” stanie się bardziej skomplikowane – komentuje mecenas Jarosiewicz.
- Spodziewam się dużo większej ilości spraw pracowniczych w sądach pracy. Jest to zmiana o dużym ciężarze gatunkowym jeżeli chodzi o Kodeks Pracy – dodaje ekspert.
– W przypadku umów na czas próbny ustawodawca przewidział dość tajemniczą i oryginalną konstrukcję. Umowa jest zależna od planów stron umowy, co do tego, jakie są intencje zarówno pracownika jak i pracodawcy. Kontrowersyjne jest to, co może się stać jeżeli okaże się, gdy jedna ze stron zmieni zdanie i np. nie będzie chciała albo będzie chciała, wbrew wcześniejszej deklaracji kontynuować współpracę. Umowa na czas próbny powinna więc zawierać deklarację pracodawcy, co do ewentualnej przyszłości pracownika – mówi mec. Marek Jarosiewicz.
Adwokat dodaje także, że pracownik uzyskuje prawo, by raz w roku kalendarzowym wystąpić do pracodawcy z wnioskiem, złożonym w postaci papierowej lub elektronicznej, o zmianę rodzaju umowy o pracę na umowę o pracę na czas nieokreślony lub o bardziej przewidywalne i bezpieczne warunki pracy, w tym polegające na zmianie rodzaju pracy lub zatrudnieniu w pełnym wymiarze czasu pracy. Pracodawca ma prawo odmówić, choć ustawodawca sugeruje, by „w miarę możliwości” uwzględniać wnioski pracowników.
Michał Kaczmarek
Rzecznik Prasowy Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie