Tak wysokiej wody w Wapnicy nie widziano od wielu lat. Ostatnia duża cofka zrobiła swoje. Wewnętrzne wody morskie wdarły się w Dolinę Trzciągowską i mocno podtopiły posiadłości w Wapnicy i częściowo Wicka.
fot. Andrzej Ryfczyński
Zwykle po takich podtopieniach poziom wody opada i jest znośnie. Nie tym razem. Wapnicę zatopiły bobry.
Tak wysokiej wody w Wapnicy nie widziano od wielu lat. Ostatnia duża cofka zrobiła swoje. Wewnętrzne wody morskie wdarły się w Dolinę Trzciągowską i mocno podtopiły posiadłości w Wapnicy i częściowo Wicka.
fot. Andrzej Ryfczyński
Zwykle po takich podtopieniach poziom wody opada i jest znośnie. Fakt, że rowy melioracyjne są zaniedbane… ale takiej katastrofy nikt nie przewidział.
fot. Andrzej Ryfczyński
Prawda leży, jak zwykle, pośrodku. Około 100 metrów od jeziora Wicko Małe na terenach gminnych, na głównym rowie postanowiły zrobić sobie wygodny domek… bobry.
Tama- żeremia, czyli konstrukcja ochronno-lęgowa budowana przez bobry, nie jest jeszcze doskonała. Ale na tyle duża, że poziom wody podniósł się około pół metra. Na tym nisko położonym terenie dało to efekt zalanych terenów niczym duża powódź.
fot. Andrzej Ryfczyński
Teraz pilnie potrzebni są tam fachowcy, by znaleźć szybko rozwiązanie. Obecnie trwają uzgodnienia wykonania dokumentacji remontu i modernizacji rowu centralnego zlewni Doliny Trzciągowskiej. Proponowany jest wał ochronny przed zalewaniem morskimi wodami wewnętrznymi i budowa zastawki od strony Jeziora Wicko Małe. Uzgodnienia są jeszcze na początkowym etapie.
fot. Andrzej Ryfczyński
- Jesteśmy zdeterminowani, by ten stary problem rozwiązać szybko - zapowiada sekretarz gminy Międzyzdroje Adam Szczodry.
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.ikamien.pl
Do ip 46.205.147 no nie. Zasada naczyń nie do końca. To właśnie ziemia nawieziona spowodowała wzrost ciśnienia między warstwami gruntu i wyparla wodę do miejsc gdzie mogła spłynąć. A to że rowy są w takim stanie do druga kwestia. Efekt domina. Jednak woda jest przez podnoszenie terenu. Jeśli bawimy sie w nauczycieli fizyki szkoły podstawowej to co sie stanie gdy naciśniemy gąbkę która w połowie jest nasączona wodą? To samo co dzieje sie w Wapnicy.
Pięknie, jak to na przedwiośniu powinno bywać! Trzeba się cieszyć! Dzięki bobrom chociaż trochę zatrzymanej zostanie wody, która wzbogaci zbiornik wód podziemnych, a zasoby jej coraz mniejsze. Dolna Trzciągowska nie powinna być zasypywana, a tym bardziej zabudowywana !!
, ,. ..Ciężar ziemi wyciska wodę na tereny niżej położone..." - oj na lekcje fizyki się nie chodziło ;). Zasada naczyń połączonych się kłania. Rowy melioracyjne są kluczem do tego problemu.
Powinno zakazać się wszelkiej zabudowy w dolinie Trzciągowskiej. Dlaczego nikt nie sprawdza właścicieli działek, którzy nielegalnie podwyższają teren?
Wystarczy oczyścić rowy i wstawić zastawkę. Niemcy wybudowali i użytkowali 100 lat i działało. Żadne piaski nic do tego nie mają. A jak u nas nie ma komu rozbić tamy czy wybudować zastawki za parę tysięcy to cóż.
Kupiłeś działkę w niewłaściwym miejscu to się martw.
gdzie jest bobek i pan radny z pisu ktorego nikt nie widzail i nie slyszal po wyborach
I mają jazioro jeszcze tak źle nie było
A niech was zalewa. Jest zablokowany rów i nikt nie pójdzie i go udrożni. Widać to na zdjęciu i nie jest to manipulacja. Ruszyć tyłek i udrożnić te zaniedbany, ale jeszcze funkcjonujący rów!!
Jest tama zbudowana przez bobry i woda nie może spłynąć do jeziora. Wody morskie wewnętrzne nie powinny zasalać tego terenu i niszczyć ujęcie wody. Wały ochronne są w Łunowie, w Świnoujściu na działkach Paprotno, tylko tutaj brak ochrony przed zalewaniem, przed cofką. Bez kawałka wału ochronnego zawsze będzie zalewać, zwłaszcza że poziom wód morskich ciągle się podnosi. W ubiegłym wieku ponad 20 centymetrów. Efekt ocieplania klimatu. Będzie teraz szybciej i gorzej.
No i najlepsze z tego jest to, że za pieniądze gminne będzie się robić remonty rowów i budować wały, tylko dlatego, że prywatny przedsiębiorca dopuścił się katastrofy hydrotechnicznej. Niech pomyśle...RIO, SKO czy od razu prokurator.
Nawożona jest ziemia, która rozpycha wodę. Potrzebny jest pilny remont a raczej rekultywacja rowu melioracyjnego. Ten główny rów pomiędzy Wapnicą a Wickiem jest niedrożny od dawna. Istnieją też pomniejsze rowy, które zostały już zamulone. Niedrożność to główna przyczyna, a już mijają lata kiedy cokolwiek było tam udrażniane. Mieszkańcy Wapnicy liczą na konkretne działania.
Panie Ryfczyński, nie ma Pan racji. Poziom wody nie podniosły bobry. Poziom podnoszą właściciele działek, którzy wzdłuż drogi nawożą materiał by podnieść teren. Ciężar ziemi wyciska wodę na tereny niżej położone. Dlatego takie działania wymagają zezwoleń i nie wiadomo czy ktoś je wydał, skoro nie wiedział że tak się właśnie będzie działo. Te tereny są terenami zalewowymi i kiedyś, kiedy tu Pana jeszcze nie było, podczas cofki służyły do zbierania nadmiaru wody. Tereny po obu stronach drogi są rozlewiskiem jeziora Wicko. Bobry zaczęły się zadomawiać gdy zaczęła pojawiać się woda. Zabicie bobra nic nie zmieni. Podobne sytuacje w zeszłym roku były w Świnoujściu, gdzie zwożono hałdy piachu, które spowodowały, że zalało tereny przylegające do nich. Miasto dawno powinno się zająć sprawą dewastacji tego siedliska i tym, że droga jest stale zanieczyszczona i tym ze wypadki ostatnie były właśnie przez to błoto na drodze! No ale jak to w Międzyzdrojach racje mają" przedsiębiorcy" w bmw.
W Wapnicy należałoby naprawić wiatę przystankową, chyba, że miasto czeka na kolejną NADIE.
Dajcie żyć bobrom!!
Zgadza się. Sprzedawane są tereny zalewowe pod zabudowę, które były ochrona przed podtopieniami. Inwestorzy podnoszą teren nie patrząc na sąsiadów i obowiązujące przepisy. Później zdziwienie, że woda wchodzi na tereny, gdzie do tej pory jej nie było.
Działki podtopione a właściwie zatopione. Nawożenie piachem nie daje efektów trzeba robić odpływy, melioracje inaczej powstanie kolejne jezioro Wicko mini.
Witam wszystkich jako mieszkaniec Wapnicy od jakiegoś czasu obserwuję poczynania bobrów na naszym terenie. Najpierw zadomowiły się obok oczyszczalni gdzie ścięły kilkanaście drzew, ale tam niestety nie udało im się zbudować zapory. W ostatnim czasie upodobały sobie rów melioracyjny, który jako jedyny odprowadza wodę z okolicznych działek. Efektem pracy jak widać są rozlewiska.Nasówa się pytanie co z tym zrobić.Otórz Miasto sprytnie doszukało się w przepisach iż to właściciele terenów przynależnych muszą zająć się rowami, wysyłając nawet w ostatnim czasie odpowiednie pisma do właścicieli działek. Pytanie co w przypadku kiedy w takim rowie zadomowi się bóbr.Wychodzi na to że taki właściciel musi się brzydko mówiąc bujać z problemem sam. A jak do tego znajdzie się ktoś kto kocha boberki to pozostanie nam się wyprowadzić z własnej działki, aaaa byłabym zapomniał Miasto i w tym przypadku wysłać nam podatki za te tereny do opłacenia.Brawo
Widać drogi panie że do szkoły to ty nie lubialeś chodzić, widzę brak elementarnej wiedzy z fizyki, i jak masz zamiar zabierać głos w sprawach których nie rozumiesz to lepiej daj sobie spokój.
Woda podczas cofki zalewa Wapnica bo dawno temu miejscowi osadnicy zdewastowali zastawkę, a metal dali na złom na nędzne srebrniki. 50 lat Polskie władze nie potrafią odtworzyć dawna strukturę melioracyjna. Co by tu spieprzyć.
Nie ma to jak zrzucić winę na zwierzęta. Żałosne. Więcej przywieźcie ziemi do podniesienia terenów to wszystko będzie pływać. Winny jest tylko ten co na to pozwala.