Chcieli, by ministerstwo dopłacało 300 złotych do każdego ula. W zamian chcieli zrezygnować ze wszystkich dopłat na sprzęt. Resort jednak odpowiada, że od 2004 roku w Polsce realizowane są trzyletnie programy wspierania pszczelarstwa. To częściowa refundacja kosztów zakupu sprzętu. I nie ma możliwości zamiany tego na opłaty do ula.
Zachodniopomorscy pszczelarze skarżą się też, że był to najgorszy sezon od lat: niskie temperatury wiosną i latem spowodowały, że stracili nawet połowę swoich pszczół i nie mają pieniędzy na odbudowę hodowli. Jednak ministerstwo rolnictwo oferuje pomoc tylko rolnikom i pszczelarzom, którzy ucierpieli w wyniku nawałnic i huraganu. Mogą oni ubiegać się o kredyty. Termin składania wniosków mija 30 września.
W Zachodniopomorskiem jest dwa tysiące pszczelarzy. Większość z nich ma kilkadziesiąt uli.
Państwo na częściową refundację sprzętu dla pszczelarzy przeznacza rocznie 24 miliony złotych.
2017-09-15, 14:32
Joanna Gralka
Zgina pszczoły zginie świat.
"Miód dla naiwnych" czym oni to barwią. Można sprzedawać prawdziwy miód ale trzeba kupić całą paletę w spółdzielni pszczelarskiej. Handlarze kupują dekielki firmowe i sprzedają miód z biedronki, aby sprzedawać prawdziwy miód trzeba kupić paletę każdego miodu to jest ok. 300 kg którego z handlarzy na to stać.
A ile sie sprzedaje że ktos tak komus liczy? Apelujcie do poslow o zmiane ustawy
miód fajna sprawa, pszczoly i wiedza
Za te ceny miodu jakie dopłaty jeszcze malo.
Kasa na imigrantow w europi bedzie potrzebna.
Te pretensje to tylko do czarnych, ich modlitwy to tylko rozbić o kant stołu, czart szaleje i pustoszy cały Kraj Katolicki a oni nie mogą z nim sobie poradzić...