- Na dzielnicy jest kot, cierpiący, z pewnością potrzebuje pomocy medycznej. Zgłaszałam wielokrotnie zły stan zdrowia kota osobom pracującym w Urzędzie Miasta w Dziwnów. Kot został "podleczony". Niestety niedługo po tym znów jego stan się pogorszył... Słaby i udręczony snuje się po osiedlu ostatkiem sił. Jego rana (oko!) wciąż krwawi... Jestem zszokowana, że osoby (a jest ich sporo!) dokarmiające koty na dzielnicy nie widzą lub nie chcą zobaczyć zwierzęcia, które na prawdę potrzebuje ratunku i opieki specjalisty.
POwinnismy kochac zwierzeta ale madrze.POZDROWIENIA DLA PAN opiekunek.
Czy my musimy codziennie sluchac jak starsza Pani M.wali w gary przywolujac te koty?Jak kotek zachorowal to co? Gmina dajcie wiecej kasy.Kotki sa przekarmione trzeba teraz do lekarza a to kosztuje.
GMINA POWINNA BARDZIEJ WSPIERAC KOTY I TE PANIE KTORE SIE NIMI OPIEKUJA.KOTKI KTÓRE SA ŁADNIUTKIE I ZDROWE SA NAJEDZONE WYPIESZCZONE. JAK ZACHORUJA TO NIECH SIE INNI ZAJMA.
Są smutne sygnały, że ktoś wytruwa w Dziwnowie za mostem koty (z całej gromadki zostały tylko trzy, jeden z mieszkańców codziennie znajduje martwe zwierzęta) i o tej samej sytuacji mówi się w Międzywodziu. Czy to prawda? jak można być oprawcą bez serca.
JAK WIDAĆ TEMAT BEZDOMNYCH KOTÓW NIE SCHODZI ZE STRON IkAMIEŃ.WRACAJAC UPOREM MANIAKA.
KONIECZNIE DZWOŃCIE PO KARETKE!!
Znajdzie Sie
Nie ma już Bidulki :(
Proszę łaskawie pofatygować się osobiście udzielić cierpiącemu kotu pomocy. Po prostu zawieźć do lecznicy zwierząt. Ewentualne koszty to sprawa wtórna...
niech gmina więcej daje pieniędzy tym panią
Tak to juz jest bo najlatwiej dac jesc! pozdrawiam straz miejska i parkowiczow nad jeziorkiem!!CODZIENNYCH