Morze Śródziemne to wielki gar, ogrzewany nieustannie przez mordercze słońce. Jak w każdym podgrzewanym garze, woda zaczyna w nim gwałtownie parować. Parowanie uruchamia gigantyczną pompę ssącą, która przez szczelinę między Europą a Afryką próbuje uzupełnić z Atlantyku brakującą wodę, ulatującą do atmosfery. To wywołuje stały prąd, który przez Cieśninę Gibraltarską niesie ogromne masy chłodnej wody na wschód. Ten prąd miesza się jednak ze strumieniami pływowymi, które cztery razy na dobę podążają za oddychającym w rytmie księżyca oceanem. Taka sytuacja wywołuje spore zamieszanie w okolicach Słupów Heraklesa. Są tu miejsca, gdzie stroma, metrowa fala utrzymuje się nawet przy całkiem bezwietrznej pogodzie. Lepiej nie znaleźć się w takim rejonie przy silnym wietrze, kiedy rozbujany Atlantyk dołoży swoje trzy grosze.czytaj