- To co się działo w poniedziałek rano na stacji Wolin, było istnym koszmarem, jechałam porannym pociągiem relacji Szczecin- Świnoujście o godzinie 6.44 z Wolina do Świnoujścia. Przeżyłam koszmar, bo inaczej nie da się tego nazwać. Pociąg zatrzymał się na końcu peronu w Wolinie, ludzie biegli by zdążyć na peron, niestety mam chore nogi i dłużej zajęło mi dotarcie do drzwi pociągu. Gdy byłam na stopniu schodów pociąg ruszył, gdyby nie przycisk do drzwi otwierających to nie wiem co by się ze mną stało. Tylko dzięki niemu po przejechaniu kilku metrów udało mi się wsiąść do pociągu, - pisze w liście do redakcji Czytelniczka.czytaj