Ból zaczął się pod koniec 2014 roku, w listopadzie. Płacz Marysi zaalarmował rodziców, poszli z nią do lekarza. Kolejni wzruszali ramionami – to nerwoból, córka wymyśla. A ból narastał. Dopiero w Szczecinie zrobiono dziewczynce badanie dna oka i rezonans magnetyczny. Guz, umiejscowiony w głowie Marysi, miał wtedy już 8 centymetrów. Po pierwszej operacji była nadzieja, że to już koniec. Co miesiąc badanie, kontrola...czytaj