Dramat orła Bielika rozpoczął się w połowie marca tego roku. Ptak zasłabł w wolierze. Pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego nie spodziewali się jednak, że kilka dni po tym incydencie ptak zakończy swój żywot. Najpierw walkę o życie Bielika rozpoczęli lekarze z ostoi dla dzikich zwierząt w Bielice- Parsów, koło Gryfina, następnie ptak trafił pod opiekę specjalistów ze szczecińskiego Gabinetu Weterynaryjnego- ”Vetmedic”. Leczeniem zajęła się lekarz weterynarz, Katarzyna Sulima, specjalista od ptaków. Na miejscu podano leki, kroplówkę oraz zbadano krew. Niestety, ostatecznie Bielika nie udało się uratować, po trzech dniach zdechł. - Niestety wiek ptaka, jego nabyte ograniczenia w tym postępująca zaćma, w połączeniu z niestabilną, chłodną pogodą spowodował jego chorobę a w jej efekcie śmierć. W maju skończyłby 33 lata- mówi nam Marek Dylawerski z WPN. Przez 26 lat był najczęściej odwiedzanym mieszkańcem WPN. Szczególnie uwielbianym przez dzieci i młodzież.czytaj