Dziś dzień, który w kalendarzu ma inną nazwę. Dedykowany tym, którzy przeszli granicę wieczności, życiem doczesnym zasłużyli na niebiańską radość. Ale to nie tylko Ich ale i nas, którzy wychodzimy naprzeciw cmentarną alejką, spotkać dziś może duch sensu tego święta . Bo dla nas, którzyś my jeszcze nie przeszli linii cienia dzisiejsze świętowanie ma także inny jeszcze odcień. Stajemy nad mogiłą matki, ojca, dziadka, brata, kolegi w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie retoryczne. Bo spytać „dlaczego”, spytać „dokąd”… Pytać nad porośniętą czy spękaną mogiłą to jak wrzucić kamień w głębinę. Nigdy nie powróci. Ale migotliwy blask jego zanurzenia, echo upadku, mogą stać się drogowskazem dla tych, którzy pozostali. Pamiętajmy o tym zapalając znicze. Bo to tak jakbyśmy rozświetlali mapy!czytaj