Łabędź jest ranny i mocno krwawi. Jest bardzo osłabiony.
- Spacerowałam razem z koleżankami nad zalewem. - Dostrzegłyśmy rannego łabędzia, natychmiast zadzwoniłyśmy pod numer alarmowy 112 – relacjonuje pani Beata.
Nasza Czytelniczka czekała blisko godzinę na pomoc dla krwawiącego łabędzia. Niestety nikt się nie pojawił.
- Zadzwoniłam drugi i trzeci raz – opowiada. - Zapewniono mnie, że wszyscy wiedzą o ptaku i wkrótce pojawi się weterynarz – dodaje nasza Czytelniczka.
Podobnych telefonów odebraliśmy jeszcze kilka. Internauci za naszym pośrednictwem proszą o szybką reakcję ludzi odpowiedzialnych za pomoc zwierzętom.
piszcie co dalej z tym łabędziem, jeśli nikt się tym nie zajmie to będzie po prostu skandal.
Dokarmiałem go dzisiaj i też dzwoniłem na psiarnię! Jak widać bez reakcji! Może burmistrz chce wymordować wszystkie ptaki na zatoce przed regatami w lipcu ?
Spacerując wieczorem w niedzielę już widziałam tego młodego łabędzia, zadzwoniłam na straż pożarną i dowiedziałam się, że został już uwolniony (był przymarznięty) jednak jest zbyt słaby aby się ruszać. Widzę, że nadal tam jest, szkoda bo się męczy bardzo.
no i co zrobili coś czy nie o tym też poinformujcie
pani Beata.. hee;DD Miłooo;) ) ;D
pani Beata ;D !
A gdzie ci slynni ekolodzy?? ktorzy tak dbaja o ptaki i inne zwierzeta. Robia tylko duzo krzyku, a jak trzeba cos zrobic to to siedza przed komputerem w cieplym domku
Sluzby wiedza i nic nie robia-jak zwykle!! Bylam na spacerze z psem nad zalewem i ten labedz nadal lezy..ma chyba ranne skrzydlo...wokol jest krew..czulam sie taka bezradna!