Kilka informacji z biogramu artystki: urodziła się w Karpaczu 3 kwietnia 1951 roku, jest absolwentką PLSP (Liceum Plastycznego) w Szczecinie, od 1958 roku do 1992 mieszkała w Międzyzdrojach. Od prawie 20 lat mieszka w Lubinie, gdzie ma swoją pracownię plastyczną. Do 2007 roku Pani Krajewska specjalizowała się w malarstwie sztalugowym ,tkaninach oraz rzeźbach. Od 3 lat prowadzi „otwartą” pracownię dla wszystkich, w ogrodzie przy domu odbywają się również warsztaty ceramiczne dla mieszkańców, turystów… Dla artystki ceramika jest najbardziej nieodgadnioną dziedziną sztuki, która dostarcza dużej pokłady adrenaliny, bo gdy otwieramy piec nigdy tak naprawdę nie wiemy co z niego wyciągniemy. To jest fascynujące w ceramice – opowiada Pani Łucja – to oczekiwanie, gdy stygnie piec a my czekamy na efekty naszej pracy .Musimy być cierpliwi, glina wycisza, uczy pokory i cierpliwości. Sama artystka, jak twierdzi jest na etapie eksperymentowania z gliną, praca z tym „wdzięcznym” tworzywem jest dla niej ciągłą niespodzianką – raz wyjdzie „gniot”, raz ku naszemu zaskoczeniu dzieło sztuki. Pani Krajewska wiosną organizuje u siebie w ogrodzie wernisaże ogrodowe tzw. „otwarcie pieca” – wiosną tego roku będzie już trzecie – jest to świetny moment by się spotkać, porozmawiać i pobawić się gliną. Prace Pani Łucji pokazane na wystawie w bibliotece w Międzyzdrojach są przeróżne, począwszy od koni, świeczników, skończywszy na kobietach i kotach. Artystka łączy również ceramikę z malarstwem tworząc piękne wazony i kafle. Jej prace zawsze powstają pod wpływem emocji – wszystko zaczęło się od gołębi po zawaleniu się hali na Dolnym Śląsku. W nocy po katastrofie, przy cichej muzyce powstały pierwsze gołębie…
Byłam, oglądałam, piękne rzeźby.
Pamietam, jak Pani Krajewska uczyła w szkole. Świetna kobieta z pasją. Pozdrawiam serdecznie
Czy zobaczymy Autorkę na zdjęciach ?