Do zdarzenia doszło piątkowego wieczoru około godziny 22.00. Drzwi w porzuconym samochodzie od strony kierowcy były otwarte.
fot. Sławomir Ryfczyński
Między Wisełką a Żółwinem kierujący samochodem marki BMW z niewiadomych przyczyn uderzył w drzewa, po czym uciekł z miejsca zdarzenia i porzucił swoje auto w lesie. Przód samochodu był mocno zniszczony. Policja nie chce ujawniać szczegółów odnośnie tej sprawy.
Do zdarzenia doszło piątkowego wieczoru około godziny 22.00. Drzwi w porzuconym samochodzie od strony kierowcy były otwarte.
fot. Sławomir Ryfczyński
źródło: www.ikamien.pl
Hee, hee, ale cymbał. Na prostej drodze jebnąć w drzewo, to trzeba naprawdę zdolnym być.
A jakie mogą być szczegóły, których Policja nie chce zdradzać...?Imię i nazwisko właściciela?!?!?Że w aucie są ślady krwi tudzież ich nie ma?!?!Że w aucie walały się butelki po piwie albo znaleziono narkotyki?Są 3 główne powody ucieczki z miejsca wypadku.1.Kierowca był pod wpływem.2.Nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu.3.Po prostu go zajumał...W grę wchodzi jeszcze szok pourazowy ale beemka nie jest jakoś mocno pokiereszowana więc to bym raczej odpuścił.Internautom, którzy będą komentować moją wypowiedź serdecznie z góry chciałbym podziękować i życzyć słonecznej niedzieli.I jeszcze jedno-to nie beemki zabijają, tylko bezmyślni kierowcy.A ze względu na to, że za w miarę małą kasę można kupić takie auto z np. dwustu konnym silnikiem to młodzieniaszkom szajba odbija i chojraczą na drogach-głównie stąd opinia o beemkach...Proponuję zamknąć fabrykę na Bawarii...:P
BMW, tak BMW. Kto takim autem tam jezdzi? A tak po prostu jak widzę BMW to uciekam na pobocze.
Nie uciekł, bo nikt go nie gonił!