ikamien.pl • Sobota [01.02.2014, 20:27:39] • Powiat Kamieński
Armia Jomsborga najeżdża Szczecin!

Na zdjęciu Igor Górewicz i Jomsborg Army( fot. Organizator
)
W sobotę 8 lutego sala gimnastyczna VII L.O w Szczecinie, stanie się dosłownie i w przenośni areną walk żywcem wyjętych z wczesnego średniowiecza ! Do stolicy województwa zachodniopomorskiego, na coroczny trening, zjeżdżają bowiem wojowie z Armii Jomsborga - największej na świecie armii współczesnych słowiańskich i wikińskich wojowników. Ich charakterystyczne tarcze- czerwone krzyże na czarnym tle (tzw. einherjar) doskonale znają bywalcy wolińskiego Festiwalu Słowian i Wikingów, bowiem to one strzegą grodu przed armią najeźdźców, która co roku, bez skutku, próbuje zdobyć Wolin - Jomsborg.
Chronią skutecznie jak widać, bo od 10 lat, w ciągu kilkudziesięciu starć, obrońcy grodu, których trzon stanowi doskonale wyćwiczona Armia Jomsborga przegrali zaledwie kilka.
Trzeba dodać, że bitwy wolińskie nie są inscenizowane, należą do najbardziej brutalnych tego typu starć na świecie, a uczestniczyć w nich mogą tylko odpowiednio wyszkoleni wojownicy.
W piłkarskim żargonie: to absolutna ekstraklasa.
Wojownicy z całego kraju, Niemiec, Szwecji, Francji, Anglii, Kanady przyjeżdżają do Szczecina, by jak co roku, wspólnie trenować walkę na miecze, topory i włócznie, indywidualnie i w szykach, w kręgach zdrady i honoru... Ponad 8 godzin potu, bólu i (czasem) krwi. Wszystko po to, by móc należeć do Armii Jomsborga, do najlepszych.

fot. Organizator
Dlaczego akurat Szczecin?
Tu stacjonuje bowiem jedna z najsłynniejszych drużyn w kraju, wchodząca w skład Armii Jomsborga - Drużyna Grodu Trzygłowa. To na jej zaproszenie przybywają do miasta Gryfa współcześni wikingowie.

fot. Organizator
Prezentujemy wywiad jaki przeprowadziliśmy z wojewodą Grodu i jednocześnie dowódcą wschodniej części Armii Jomsborga: Igorem D. Górewiczem:
Czym jest armia Jomsborga i co stanowi o jej wyjątkowości?
To największa na świecie współczesna armia wikingów skupiona wokół elitarnego bractwa the Jomsvikings. Tych Jomsvikingów jest na całym świecie zaledwie około 40, a ja jestem jednym z nich. W całej armii Jomsborga skupiamy drużyny z całego świata - wielu krajów Europy, USA, Kanady, Australii, Islandii, a niebawem także z Ameryki Południowej.
Łącznie to siła około 700 wojowników. Całość podzielona jest na 5 "stormów" czyli burz, czy nawałnic - cztery odpowiadają stronom świata a piąta to Utland Storm (daleka burza) za czym kryje się USA. Ja jestem East Storm (Wschodnia Burza), ale w naszym przypadku nazwa jest myląca, bo z założenia miało to być wszystko na wschód od Odry, ale okazało się, że ten wschód to Wschód, a więc nie tyle strona świata, co kultura. System organizacji, mentalność i osiągnięcia mojej drużyny, ale i naszych przyjaciół z Nordelag czy Miklagaard spowodowały, że to właśnie do nas przyłączyli się Anglicy, Francuzi i Kanadyjczycy. A to nie koniec. Co stanowi o jej wyjątkowości? To, że staramy skupiać się wikingów a nie odtwórców. Jakkolwiek to brzmi, nie uważamy siebie za rekonstruktorów, hobbystów, poszukiwaczy weekendowych urozmaiceń. Hołdujemy pewnej idei, sposobowi życia, mentalności i odkrywamy dawną europejską sztukę walki. Jomsborg jest też prawdziwie międzynarodowy. Nie ma na świecie żadnej innej organizacji zajmującej się tym tematem, która może choć zbliżyć się do nas pod tym względem. To nie okazjonalne spotkania raz w roku znajomych z różnych krajów, tylko codzienna, wspólna praca setek ludzi, pomimo dzielących ich odległości. To ciągły kontakt, wspólne planowanie, wspólne przedsięwzięcia, wspólne przygody i podboje. Jednocześnie, nikt nie traci swojej własnej tożsamości regionalnej, etnicznej, narodowej. Dlatego jesteśmy prawdziwie MIĘDZYNARODOWI a nie wynarodowieni. Piękno i siła w różnorodności. Czy to prawda,że w ciagu ostatnich 10 lat przegraliście tylko raz podczas festiwalu w Wolinie. Skąd tak duża róznica między wami, a przeciwnikami? Nie prawda. Przegraliśmy więcej razy.... kilka, hahahahaha. Faktem jest, ze tam gdzie nas dużo trudno nas pokonać. To jasne - organizacja, trening, zgranie, system dowodzenia, doświadczenie, ale też morale, esprit de corps. Ile w tym roku uczestników i skąd? To pytanie do organizatorów, my jesteśmy tylko najemnikami...
Dziękuję za rozmowę.
(BOR)
źródło: www.ikamien.pl
Sława!
do Gość Niedziela [02.02.2014, 10:40] [IP: 83.11.69.**]a co bolała dupa?
Czasem przegrywają, jak jest przy nich dużo sędziów.
DZIWNIE STRASZNIE TO WYGLĄDA
Cudowny człowiek z pasją który potrafi rozbudzić miłość do historii w każdym napotkanym człowieku. Gorące pozdrowienia. Jesteś najlepszy Igor
ach, to były czasy...
Uwielbiam Vikingów :)
Dobrze, że są współcześni pasjonaci historii. Podziwiam ich działalność. Życzę sukcesów!