Jedna z czytelniczek poinformowała nas, że we wtorek 28 stycznia w okolicach popularnej "promenady", a więc terenu przy ul. Lipowej, Alei Dębów Katyńskich, zaatakował ją dzik.
Do ataku doszło w południe, kobieta była na spacerze z psem, dzik pojawił się nagle i gdyby nie pies, który stanął w obronie właścicielki nie wiadomo jakby skończyło się to spotkanie.
"Dzik pojawił się nagle, był wielki, sięgał mi prawie do pasa! Prawie od razu ruszył na mnie, nie wiedziałam co robić, to trwało tak szybko. Gdyby nie mój pies, który odważnie ruszył na dzika, zmuszając go do ucieczki, nie wiem jakby to się skończyło..."- mówi pani Jola.
Ten teren jest miejscem chętnie odwiedzanym przez właścicieli psów każdego dnia. Tym razem spotkanie dwóch światów, gatunków, skończyło się jedynie na strachu, ale co będzie następnym razem..?
Wolelibyśmy nie pisać o żadnym następnym razie. Czy znajdą się służby odpowiedzialne za ukrócenie "wycieczek" dzikich świń do naszego miasta ?
(BOR)
Śmieszne dzik nie atakuje bez powodu chyba że to locha co ma małe albo ranne. Sam się spotkałem na drodze w nocy z dużym dzikiem dzik w prawo a ja w lewo. A może to dziko mutant.
Jak ludzie zabierają im żerowiska to oddaj im swoje podwórko. To się nie działo gdzieś w lesie tylko na terenie uzdrowiskowym...
Ciekawe jak ukrócić" wycieczki"dzików?? przecież nie wystrzelają wszystkich?? a dzik wszędzie wejdzie. poza tym to ludzie zabierają im żerowiska...
Niech mnie kule biją dzik polujący na człowieka zapewne jest też właścicielem rzezni w której przerabia ludzi na kiełbasę a ze skórek szyje torebki … zapewne droga pani po prostu zobaczyła dzika resztę historii napisał strach. ..
Dzik nie przestraszy sie psa, naciągana ta historia. Dzik nie zaatakuje bez powodu...
Tak naprawdę to dzik zaatakował psa, który na niego szczekał. Człowieka bez wyraźnego powodu zwykle nie atakuje.
No i jak się skończył ten pojedynek ?
Dzik boi sie ludzi, a nie odwrotnie.Sa glodne i ida blizej zabudowan.
Służby się nie znajda bo pilnują ostatnie dni radaru w Jarzysławiu.