Wyjątkowo pechowe dla psiaka zdarzenie miało miejsce 11 stycznia br. przy ulicy Krótkiej w Golczewie.
Dzięki interwencji strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej z Golczewa szczeniak został wyciągnięty za pomocą drabiny.
Wizualizacja( fot. ikamien.pl )
Do niecodziennego zdarzenia doszło w Golczewie przy ulicy Krótkiej. Strażacy wyciągali małego pieska, który wpadł do lisiej nory.
Wyjątkowo pechowe dla psiaka zdarzenie miało miejsce 11 stycznia br. przy ulicy Krótkiej w Golczewie.
Dzięki interwencji strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej z Golczewa szczeniak został wyciągnięty za pomocą drabiny.
źródło: www.ikamien.pl
mi też w cudnej mojej wspólnocie z dachu pokój zalewało a sople wisiały po 1. 5 metra i nikogo to nie obchodziło szok gdzie ja mieszkam ale jakby co zawsze z-pca przew tyłek ochroni
każda jednostka ma przydzieloną określoną ilość paliwa na miesiac. jeżeli będą jeździć ratować jakieś pieski i łabędzie, to zużywać będą paliwo, którego może potem zabraknąć na dojazd do pożaru. oni nie mają nieskończonej ilości paliwa, muszą się z tego rozliczać! taka prawda. ratujcie dalej pieski i kotki.
ten piesek trafił do schroniska w Sosnowicach.
mrozu nie ma to numer z labedziami nie przejdzie to biednego pieska ratowali animalsy
Ja chcę tego pieska JUŻ
Gdzie jest teraz ten piesek?
Użyliśmy drabiny, bo nora była na drzewie...
Brawo Strażacy, gdzie was nie wezwać, jesteście zawsze.
Niektóre komentarze rozbawiły mnie do łez, szczególnie ten, który(jak autor świetnie zauważył)jest na temat lisiej nory.Pozdrawiam Gościa, który napisał komentarz dzisiaj o 8:52.
Śliczny.A ty IP 212.178.68. babę potrafisz przepchac to i rynny chyba też - leniuchu
Chłopie firmę sobie zatrudnij a nie strażaków, oni nie są od przepychania rynien!
takie czyny pozwalają człowiekowi uwierzyć w ludzi, super sprawa, gratulacje Strażacy, psiunia jest śliczny
szlag mnie trafia jak czytam o dzielnych strażakach. Jednej z zim po obfitych opadach śniegu przyszły w krótkim czasie na przemian mrozy i odwilże. Rynny zostały zablokowane przez lód i woda zamiast nimi spływać zalewała mi mieszkanie. Nie mogąc sobie z tym poradzić poszedłem po pomoc do strażaków, niestety odmówiono mi jej bo oni nie są od ratowania mienia obywatela. Pan Komendant nie zgodził się również na użyczenie podnośnika abym sam spróbował sobie to udrożnić. NIECH ŻYJĄ STRAŻACY Z KAMIENIA
on tam nie wpadł, to matka podrzuciła go biologicznemu ojcu...bo to suka jest
O jamnik
To musiała być smocza jama a nie lisia nora jeżeli strażacy musieli użyć drabiny... :) Szczeniaczku trzymaj się !!
Trzeba było go zostawić. Lis też zwierze.
aleś śliczny czy to nie malutki lablador?? on jest kogś ??bo bym go wzięla
I co ten piesek jest do wzięcia?
to jest wizualizacja -znaczy nie ten szczeniak:)
jesteś piękny szczeniaczku!
prześliczna mordka.Żyj długo.