Niewiele osób wie, że Polska jest światowym liderem w produkcji bombek choinkowych. Nasze ozdoby wiszą na drzewkach w Białym Domu, na Kremlu i w Watykanie. To niedrogi pomysł na rozkręcenie bardzo dochodowego biznesu. Czasem wystarczy odrobina kreatywności i odpowiednia motywacja.
Eko-bombki
Rękodzieło wykonane na indywidualne zamówienie potrafi osiągać zawrotne ceny. Oczywiście największe zapotrzebowanie przypada na okres przedświąteczny, ale produkcję na przyszły rok można zacząć już dzień po Bożym Narodzeniu. – Popyt na ekologiczne, ręcznie robione ozdoby ciągle rośnie. Od dwóch lat zauważamy swego rodzaju boom. Moda ta przywędrowała do nas ze Stanów Zjednoczonych. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się również szkolenia dla ludzi, którzy chcą samodzielnie wykonywać drobne prezenty czy elementy wystroju wnętrz – mówi Sylwia Czubaj z Ecomanufaktury.
Ostatnio furorę robią ozdoby wykonane z ekologicznych materiałów. Bombki i stroiki ze słomy, drewna czy papieru są tanie w produkcji, a zapotrzebowanie na naturalne wyroby sprawia, że marża na nich może być naprawdę wysoka. Ekologia jest obecnie w naszym kraju bardzo modna, a rynek wciąż nienasycony.
Śnieżny budzik
Rano liczy się każda minuta, dlatego nieprzewidziane odśnieżanie samochodu może stanowić spory problem. W sieci dostępna jest aplikacja, która pomoże nam zaoszczędzić nieprzyjemności związanych z kolejnym spóźnieniem do pracy. Smartfon pobiera informacje na temat nocnych opadów śniegu i temperatury. Jeżeli budzik uzna, że rano potrzebne jest odlodzenie auta – zadzwoni kilka minut wcześniej.
Sezonowy biznes nie musi wiązać się z dużym nakładem sił i kosztów. Może być to sposób na dorobienie po godzinach pracy. Dekorowanie domów na święta, Sylwestra czy karnawałowe imprezy to niewymagająca dużego wkładu finansowego, dorywcza praca – wystarczy odrobina artystycznego zacięcia. Za przystrojenie sylwestrowej sali można zarobić nawet kilkaset złotych.

Jak wystartować?
Pomysł na biznes to jednak nie wszystko. Częstym problemem sezonowych przedsiębiorców jest zabezpieczenie odpowiedniego budżetu. Inwestorzy niechętnie wkładają pieniądze w tego typu inicjatywy, obawiając się nierentowności w pierwszym okresie funkcjonowania. Rozkręcenie „zimowej” firmy może wymagać wkładu finansowego „na start”. Pożyczki od rodziny czy znajomych nie zawsze są wystarczające. – Nawet najlepsza koncepcja i dobrze skonstruowany biznesplan to niestety za mało. Największą przeszkodą są pieniądze. Jednak nie warto się zniechęcać. Z pomocą nowym przedsiębiorcom przychodzą serwisy start-upowe, w których to potencjalni klienci i mali inwestorzy udzielają im wsparcia finansowego – mówi Mariusz Skiba, Prezes Zarządu CapitalClub.

Śnieg, zimno, porywisty wiatr – zima to czas wielu utrudnień w codziennym życiu. Oferując nawet proste usługi, takie jak odśnieżanie, „zimowe budzenie” czy produkcja choinkowych ozdób można rozpocząć bardzo dochodowy biznes.