„Nad historią jako dziejami ludzkimi, nad historią jako wiedzą, nauką, umiejętnością – toczy się od wieków walka duchów. W szlachetnych zapasach nie ustają rozprawiać, spierać się o samą istotę historii, o pojęcie i znaczenie zjawisk dziejowych, o zdolność i pewność ich poznania, o zadanie i cel nauki historycznej. (...)
- Możemy odtworzyć wiernie i prawdziwie, „obiektywnie”, gasnącą lub zgasłą, dawno minioną rzeczywistość, ożywić i oddać w historii bijące niegdyś tętno życia? Należą, pytamy, do umiejętnej historii wszyscy, bez wyjątku, ludzie, wszystkie ich czyny i zdarzenia? Skoro zaś ma nastąpić wybór, na jakich wykonać go zasadach racjonalnych?”
Tak pisał Ludwik Finkel, lwowski profesor historii, w 1931 roku w swej pracy „Pojęcie, zakres i zadania dziejów powszechnych”. Nad historią Pomorza faktycznie od wieków toczy się „walka duchów”, a Wolin to miejsce w tej historii wyjątkowe. W okresie wczesnośredniowiecznym funkcjonował jako słynna republika kupiecka – od VIII do XII wieku. Włączony następnie do księstwa pomorskiego był jednym z najważniejszych miast pomorskich. Tracąc i odzyskując niezależność, księstwo pomorskie trwało aż do 1637 roku, kiedy to umiera ostatni władca ze słowiańskich Gryfitów – Bogusław XIV.
Po wojnie trzydziestoletniej Pomorze zostaje rozdarte pomiędzy Brandenburgię i Szwecję. Przez następne lata Wolin wpadał w ręce to jednych to drugich. Podczas trzeciej wojny północnej w latach 1701 – 1721 Prusy zajęły miasto, wydzierając je z rąk Szwedów. W 1806 roku podczas zwycięskiego pochodu Wolin jak i całe ujście Odry zostało zajęte przez Francuzów. W 1815 roku, na 130 lat, całe księstwo zachodniopomorskie staje się prowincją pruską. W 1871 roku Wolin staje się częścią zjednoczonych Niemiec.
Ten ostatni okres dziejów miasta jest stosunkowo najsłabiej poznany. Polscy naukowcy po II wojnie światowej skupili się na najsłynniejszym i najbardziej rozpalającym wyobraźnię okresie wczesnośredniowiecznym. Wynikało to zarówno z zainteresowań badawczych wybitnych polskich historyków i archeologów jak i z potrzeby społecznej, chęci zbudowania tożsamości na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Choć propaganda PRL-u wykorzystywała ich wyniki do własnych celów, to trzeba podkreślić, że badania zostały rozpoczęte i zainspirowane przez samych naukowców i prowadzone były w sposób rzetelny.
Dziś historia najnowsza budzi szerokie zainteresowanie mieszkańców Pomorza. Powstają stowarzyszenia i fundacje zainteresowane historią regionalną, coraz więcej też ukazuje się publikacji naukowych. Wiele jest nadal jednak białych plam, niezbadanych wątków i zapomnianych wydarzeń. Trudno jest nawet odpowiedzieć na pytanie: czy Wolin w okresie międzywojennym był prowincjonalnym, podupadającym miasteczkiem, czy wręcz przeciwnie – niewielkim miastem z szeroką gamą usług i rzemiosł? Wiele jest też kwestii delikatnych, z którymi jednak należy zacząć się mierzyć.
Wystawa „Wolin i Usedom przed II wojną światową” prezentuje miasta nie od strony wielkiej polityki i wojen, tak chętnie badanych przez historyków. Ma ona na celu ukazanie życia codziennego mieszkańców, „ożywienie i oddanie bijącego niegdyś tętna życia”.
Źródło: Wojciech Filipowiak
kultury troche wsiury...
lubie stare zdjecia i ciekawe opowiesci z naszego terenu . postaram sie tam byc
Co za chamska odzywka. Kto to widział, żeby tak niszczyć ideę kulturalnego forum?!
a co cie to obchodzi?
A kto tam w tym muzeum jest dyrektorem?