ikamien.pl • Poniedziałek [09.09.2013, 09:23:12] • Kamień Pomorski
Rozpoczęcie Europejskich Dni Dziedzictwa w kamieńskim muzeum

fot. Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
W ostatnią sobotę w Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej zainaugurowano tegoroczną edycję Europejskich Dni Dziedzictwa wyruszając na wycieczkę rowerową szlakiem poniemieckich cmentarzy naszej gminy. Pierwszym punktem naszej wyprawy stał się, po drodze do Żółcina, głaz z 1913 r. znajdujący się w Lasku Miejskim przy ulicy Żółcińskiej i upamiętniający dwudziestą piątą rocznicę wstąpienia na tron przez cesarza niemieckiego i króla Prus Wilhelma II 15 czerwca 1888 r.
Następnie udaliśmy się do Żółcina, gdzie odwiedziliśmy tamtejszą nekropolię. Oddalona od wsi jest położona na niewielkim wzniesieniu w otoczeniu pól uprawnych. Na porośniętym krzewami i zapomnianym dziś cmentarzu pozostało już tylko kilka nagrobków sprzed 1945 i pojedyncze ich fragmenty. Z Żółcina, przez Osiedle Fryderyka Chopina, dostaliśmy się na ścieżkę rowerową prowadzącą do Dziwnówka. Korzystając z bliskiej odległości do Grabowa udaliśmy się także do tej wsi czyniąc odstępstwo od przewidzianego wcześniej planu.

fot. Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
Cmentarz w Grabowie znajduje się w północnej części osady, za bazą Spółdzielni Kółek Rolniczych. Zachował się na nim obelisk poświęcony poległym w pierwszej wojnie światowej mieszkańcom tej wsi, wokół którego znajdują się kamienie z nazwiskami poległych. Z Grabowa udaliśmy się do Wrzosowa.
Na położonym w sąsiedztwie prowadzącej do Dziwnówka drogi wrzosowskim cmentarzu zachował się grobowiec, zmarłych w latach trzydziestych minionego wieku, Eberharda i Margarete von Puttkamer, właścicieli folwarku. Nagrobek ten w postaci krzyża ustawionego na głazie narzutowym góruje nad nekropolią. Wokół niego ułożone są, na kształt lapidarium, ocalałe płyty grobowe i ich fragmenty.
Będąc we Wrzosowie odwiedziliśmy również ruiny dworu z 1740 r. wzniesionego przez Joachima Jürgena von Puttkamera i przebudowanego po pożarze w 1820 r. oraz później na przełomie XIX i XX wieku. Po drugiej wojnie światowej obiekt ten był użytkowany przez miejscowe Państwowe Gospodarstwo Rolne. W 1990 r. z uwagi na swe znaczenie historyczne i walory architektoniczne został wpisany do rejestru zabytków. Pożar jaki wybuchł we dworze cztery lata później stanowił, z dzisiejszej perspektywy, początek jego końca. Po likwidacji PGR-u obiekt sprzedano osobie prywatnej. Dziś niestety po tym zabytku pozostały jedynie fundamenty, resztki ścian i gruzy. Wracając zatrzymaliśmy się również przy zrujnowanej XIX-wiecznej stajni, której poddasze stało się podczas drugiej wojny światowej miejscem zamieszkania polskich robotników przymusowych. Przed trzema laty trzy deski z tego zabytkowego budynku, na których jeden z robotników spisywał swoje przeżycia trafiły do naszego Muzeum. Ten niezwykły pamiętnik jest dziś prezentowany w kapitularzu kamieńskiej katedry, gdzie znajduje się stała wystawa MHZK.
Z dworu Puttkamerów udaliśmy się na plac po kościele i cmentarzu znajdujący się w centrum wsi. Wrzosowka świątynia wzniesiona została po pożarze gotyckiego kościoła, w 1840 r. Znacznie ucierpiała w wyniku działań wojennych w 1945 r. Jej pozostałości zostały usunięte przypuszczalnie w latach sześćdziesiątych XX w. Z wydanego w 1939 r. katalogu zabytków przedwojennego powiatu kamieńskiego autorstwa Gerharda Bronischa i Waltera Ohlego wiemy, iż na znajdującym się przy kościele cmentarzu znajdowała się spora ilość żeliwnych krzyży grobowych z XIX i XX wieku oraz dwie uszkodzone i wyblakłe drewniane płyty grobowe, tzw. grabwangeny, z końca XIX stulecia. Dziś po cmentarzu nie pozostało już niemal nic. W miejscu kościoła znajduje się pomnik upamiętniający żołnierzy 4 i 5 pułku 2 Dywizji im. Jana Henryka Dąbrowskiego poległych w walkach o Wrzosowo.
Ze Wrzosowa udaliśmy się do Radawki, gdzie w południowo-wschodniej części wsi, przy polnej drodze, znajduje się powstała przypuszczalnie w początkach XX wieku nekropolia. Prowadzącą na cmentarz urokliwą kasztanową aleją dotarliśmy do pomnika poległych podczas pierwszej wojny światowej. Na cmentarzu zachowało się również kilka nagrobków oraz ich fragmentów.
Z Radawki powróciliśmy do Kamienia kończąc tym samym pierwszy dzień obchodów tegorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa w naszym Muzeum. Już teraz serdecznie zapraszamy na sobotę, 14 września, na godzinę 15.00 do Pałacu Biskupiego do uczestnictwa w wykładzie zatytułowanym „Obrazowanie fotograficzne Ziem Odzyskanych w pierwszej dekadzie po drugiej wojnie światowej”, który wygłosi dr Maciej Szymanowicz, historyk sztuki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Źródło: Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
NIEMIECKIE GROBY TO DZIEDZICTWO?
tak naprawdę to po co nam ta obłudna unia europejska pozostańmy przy tolerowaniu że w niej jesteśmy i nic ponadto nawet swej waluty nie zmieniajmy na euro bo to będzie prawdziwa finansowa katastrofa. Anglicy mają funty i jakoś nikt ich z unii nie wyrzucił...szanujmy siebie i swoją historię a nie cudzą a będą nas szanować
cos mi tu nie gra-to chyba nie nasza dzialka aby rozpamietywac to co nasi poprzednicy robili i jak kultywowali swoich bliskich czy zolniezy, moim skromnym zdaniem oni czyli Niemcy powinni dbac o swoje dziedzctwo kulturowe a my Polacy o swoje wg mnie to traci to takim niesmakiem i nie wcinajmy sie tam gdzie naprawde nas nikt nie prosi-zadbajmy aby nie dochodzilo do dalszej dewastacji nekropolii ale nie cholubmy tego co nie nasze a skupmy sie nad naszymi nekropoliami na wschodzie i tymi ktorzy zostali tam na Syberii i w Kazachstanie bo to jest dopiero smutne
Gość • Poniedziałek [09.09.2013, 12:35] • [IP: 95.40.62.***] dobre. Kto dziś pamięta że Wolgast to słowiańska osada ze słowiańską nazwą? :) I że księstwo Gryfitów sięgało daleko na zachód za Odrę? Ale też nie wypierajmy z pamięci tych ziem takich osób jak np. właściciele Wrzosowa von Puttkamer. Po prostu zachowujmy równowagę. Przed 1945 byli tu Niemcy (Prusacy? Pomorzanie?) a Słowianie, (Gryfici? Wieleci? Pomorzanie?) byli tu wiele lat przed 1000 r.n.e. I tego trzeba uczyć. Tego powinny uczyć szkoły i muzeum. To ważne byśmy byli świadomi historii tej ziemi. Nie tylko tej po 1945 ale i nie tylko tej z XIX XX wiecznej.
No, ludzie, Polacy wyprowadzają się stad. Młodzi po studiach w prawie 100%. Co gorsza w następnej kolejności ci co utracili pracę wyjeżdżają do Irlandii. A jest ich multum. Zabierają ze sobą małe dzieci - przyszłość narodu. To efekt działania ryżego i UE w której prym wiodą Niemcy. To nosi znamiona czystki etnicznej prowadzonej w białych rękawiczkach. Jewropejskie Dni Dziedzictwa przygotowują nas nas do zmiany warty na tych terenach. Takie mam nieodparte wrażenie czytając o wycieczce rowerowej.Od MHZ K wolałbym dowiedzieć się że : Wolgast - Wołogoszcz Stralsund - Strzałów, Anklam - Nakło Rostock - Roztoka Zinnowitz - Cis Ahlbeck - Czernin Być może tych nazw ludzie nie kojarzą za dobrze, ale to tylko dlatego, że ciągle się podaje tylko niemieckie nazwy.
Do Życzliwego - Szefie, jak zawsze wywołuje Pan emocje. U mnie szczególne bo zawsze jestem pod wrażeniem logiki Pana wywodów. Czy ktokolwiek z czytelników relacji z wycieczki powiązał w przyjęty przez Pana sposób konsekwencje pewnych wypadków i zdarzeń? Proszę jak najdłużej cieszyć/męczyć nas swoją osobą i ciekawym głosem w dyskusji.
Życzliwy: Inauguracja Europejskich Dni Dziedzictwa od przypominania cesarza niemieckiego i króla Prus Wilhelma II jest szczytem poprawności politycznej kierownictwa kamieńskiego muzeum i nie tylko. Jakże współgra z wystawą o żołnierzach wyklętych. To Niemcy Wilhelma II dostarczyły niejakiego Uljanowa, bardziej znanego jako Lenina do Rosji, a co było potem każdy wie. Jedną z konsekwencji to także wspomniani żołnierze wyklęci. Proponuję przypomnienie z okazji Europejskich Dni Dziedzictwa Bismarka i Hitlera. Wszak naziści podpalając Europę nazywali siebie Kulturktragerami-nosicielami kultury. Ja rozumiem o cmentarze trzeba dbać ale gloryfikować tych, co walczyli tylko po to by Polska się nie odrodziła, to skrajna głupota i niedojrzałość polityczna, a 11 listopada się zbliża - pozdrawiam i czekam!