Straż Pożarna • Środa [13.01.2010, 11:09:02] • Kamień Pomorski
Strażacy ostrzegają przed podgrzewaczami

fot. Straż Pożarna
Wreszcie prawdziwa zima, za oknem mróz a w naszych domach ciepło i przytulnie. Często słupek rtęci idzie w górę za sprawą ogrzewaczy elektrycznych lub gazowych, atmosfera jest przyjemna lecz … strażacy wolą zostać w remizie niż alarmowo jechać do objętego pożarem mieszkania z powodu nieuwagi przy obsłudze tych urządzeń.
Najprzyjemniej spędza się czas przy promiennikach czyli tzw. słoneczkach, czujemy się jakby było lato, lecz ten grzejnik postawiony zbyt blisko np. fotela najpierw powoli go nagrzeje a potem znienacka pojawia się duża powierzchnia ognia trudna do ugaszenia. Niektóre z tych promienników nie posiadają wyłącznika w podstawie – wyobraźmy sobie, że rodzic wychodzi na chwilkę do łazienki a w tym czasie bawiące się dzieci przewracają gorący promiennik na dywan – naprawdę ze „słoneczkami” nie ma żartów.
Popularne dmuchawki potocznie zwane farelkami wydają się bezpieczniejsze, pełna automatyka, wyłączniki prądu przy wzroście temperatury… ale i tu strażacy widzieli niejeden pożar, którego przyczyną była pechowa awaria automatu. Zdarza to się bardzo rzadko, najczęściej gdy zostawiamy ten rodzaj ogrzewacza bez opieki na całą noc. Czasami ulega awarii wiatraczek a wtedy grzałka zaczyna topić plastikową obudowę wydzielając przy tym dużo toksycznego dymu.

fot. Straż Pożarna
Najbezpieczniejsze w eksploatacji okazują się popularne olejaki. Tu nawet gdyby wysiadły wszystkie termostaty to i tak powierzchnia grzejnika nie nagrzeje się do temperatury zdolnej zapalić papier czy drewno. No chyba, że nakryjemy grzejnik – teraz skumulowane ciepło szybciej może uszkodzić automatykę a po pomoc musielibyśmy dzwonić najpierw do Straży Pożarnej !? Zresztą nakrywanie jakichkolwiek elektrycznych urządzeń grzejnych jest zabronione.
Ogrzewacze gazowe są alternatywą dla elektrycznych, niektórzy widzą tu nawet źródło oszczędności zwłaszcza gdy nie istnieje instalacja elektryczna. Zagrożeń jest tu jednak więcej, oprócz możliwości wystąpienia pożaru gdy zbyt blisko materiałów palnych ustawimy ogrzewacz, zachodzi możliwość ulatniania się gazu, co może doprowadzić do wybuchu. Największe jednak niebezpieczeństwo tkwi gdzie indziej – podczas spalania gazu wydziela się duża ilość pary wodnej i dwutlenku węgla. W zasadzie są to gazy neutralne ale przy braku wentylacji zwłaszcza w mniejszych pomieszczeniach szybko spada stężenie tlenu i niebezpiecznie wzrasta poziom tlenku węgla zwanego czadem. Ten bezwonny i wysoce trujący gaz wydziela się w większych ilościach przy niedoborze tlenu w procesie spalania a wtedy o tragedię nietrudno. Niektórzy użytkownicy tych ogrzewaczy zauważają, że zaczyna im wirować w głowie gdy ktoś dłużej nie otwiera drzwi do ich pomieszczenia!? Wyobraźmy sobie, że kładziemy się spać z rodziną przy włączonym piecyku gazowym – możemy się już nie obudzić!
W trosce o nasze bezpieczeństwo strażacy ciągle apelują o rozsądek i ostrożność.
mł. bryg. Daniel Kowaliński
Oprosze do wzięcia ?? OJ UWAŻAJ mACIEJ BO FORUM WRZE!!
Taki fajny i do wzięcia.. !!
UUU Maciek ale z ciebie ciacho!!
Maciek -fajnie Cie widzieć po latach -pozdrawiam
mam piecyk gazowy :P
No najczęśiej dochodzi do niedopilnowań tych przedstawionych ogrzewaczy przez osoby wstanie nietrzeżwości
Uuuuun Pan Maciej... jeden z przystojniaczków Kamieńskiej Straży Pożarnej :)
Gość • Środa [13.01.2010, 18:37] • [IP: 83.18.71.**] Czytaj tekst do końca!! Przecież jest napisane:" Najbezpieczniejsze w eksploatacji okazują się popularne olejaki."
Hydro Instal i Elfa :) potoczniej mówiąc oba sklepy" u Gałki" :D
To co mam robić? Marznąć?
wybląda na Gałeckich i Elfe
czyja to firma jest reklamowana?
fajnie ze takie artykuły sa przedstawiane