Autor na początku spotkania zapytał dzieci, jaki pierwszy zawód wykonywał, zanim zajął się pisaniem książek. Padało wiele propozycji. Uczniowie uznali, że Paweł Beręsewicz ze względu na swój wzrost, mógł być koszykarzem, policjantem, a nawet złodziejem. Okazało się jednak, że był najniebezpieczniejszym, najstraszniejszym i najbardziej wymagającym… nauczycielem języka angielskiego w warszawskim liceum. Autor postanowił przepytać uczniów ze znajomości języka angielskiego, co wywołało lekki niepokój na sali. Jednak jak się później okazało, dzieci świetnie odpowiadały na zadawane pytania. Była również zabawa w „grześkowe szyfrowanie”.

Beręsewicz opowiadał o kolejnym swoim zajęciu, jakim jest tłumaczenie książek z języka angielskiego. Pisarz wyznał, że to bardzo trudne zajęcie, wymagające ogromnej cierpliwości, zwłaszcza gdy się jest współautorem słowników polsko-angielskich i angielsko-polskich. Wykonując zawód tłumacza nie można „iść na skróty”. Jako przykład przedstawił fragment tekstu przetłumaczonego przez translator internetowy, który jak się okazało, nie miał sensu. Dopiero w przekładzie pisarza fragment ten nabrał całkiem innego (normalnego) znaczenia.

Najważniejsze tłumaczenia autora to m.in. „Ania z Zielonego Wzgórza”, „Przygody Tomka Sawyera” oraz „Tajemniczy ogród”.

Paweł Beręsewicz opowieść o swojej twórczości zaczął od książki pt. „Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek”. Bohaterem opowiadania jest Jacek Karaś. Postanawia on wymyślić plan, jak „zakochać” Kaśkę Kwiatek, która zupełnie nie zwraca na niego uwagi. Kontynuacją miłosnych zmagań głównego bohatera jest książka pt. „Kiedy chodziłem z Julką Maj”. Autor zaznaczył, że obie książki są nie tylko dla dziewczyn, ale również dla prawdziwych facetów!

Pierwsze książki, jakie zostały napisane przez Pawła Beręsewicza to opowieści o Ciumkach - „Co tam u Ciumków?”, „Ciumkowe historie, w tym jedna smutna”, „Wielka wyprawa Ciumków”, „Ciumkowie w szkocką kratę”. Ciumkowie to zwyczajna, kochająca rodzina – mama, tata, Kaśka i Grzesiek. Wszyscy razem przeżywają niesamowite przygody, nie zawsze zabawne, ale bardzo pouczające. Autor przyznał się przed uczniami, że niektóre historie, które opisał w „Ciumkach”, były jego własnymi przeżyciami. Podczas spotkania w Międzyzdrojach autor wspomniał również o najnowszej książce „Wszystkie lajki Marczuka”, która ma dużo wspólnego z portalem społecznościowym Facebook.
Pisarz rozmawiał o książkach z uczniami „popijając” z nimi herbatkę na niby. Paweł Beręsewicz podczas spotkania dawkował napięcie, modulował głosem, robił znaczące pauzy, by w punkcie kulminacyjnym zawiesić historię… Była to świetna zachęta dla dzieci do lektury książek naszego gościa. Dzieci chętnie dyskutowały i zadawały pytania. Były zaskoczone, że nad niektórymi książkami pracuje się 3 godziny a nad innymi 2 lata.
Na koniec były wspólne zdjęcia i tort. Uczniowie ustawiali się w kolejkę po autografy i dedykacje do zakupionych książek. Po spotkaniu gość wybrał się na wycieczkę rowerową po wyspie Wolin, by „zapolować” na nowe pomysły, które wykorzysta w kolejnych książkach.

Źródło: Biblioteka w Międzyzdrojach