Obowiązek zabrania martwego zwierzęcia spoczywa na barkach gminy.
- Zadzwoniłam do urzędu. Zdawało mi się, że sytuacja zostanie szybko rozwiązana. Przekierowano mnie do firmy zajmującej się utylizacją martwych zwierząt – mówi pani Teresa. - Niestety zwierzak leży wciąż pod naszymi oknami – dodaje.
Według naszej Czytelniczki, firma z którą gmina ma podpisaną umowę na wywóz i utylizację, zwleka z wykonaniem swojego obowiązku. - Najpierw twierdzili, że zamarzł im samochód, a teraz, że jest im nie po drodze i będą musieli ponieść duże koszty – żali się pani Teresa.
Trzebieszewo to wioska śmiechu ! :), znałem tam paru typów, ktorzy mają na bani międzi innym pan Stanley niezle ziółko z niego, haha. Trzymać się z dala od niego!!.
To tylko Trzebieszewo moglo zrobic z niczego taka aferę zresztą jak zawsze. .. szkoda ze jak mysz nie zdechnie pod oknem to nie wzywają Straży Miejskiej, sanepidów itp... łopata i wynieść trzeba. ..
Tylko, że to dzieci widzą powinna być jak najszybciej sprzatnięta
Ludzie, nie popadajmy w histerię, dajmy działać naturze. Na taczkę, do lasu i po jednej nocy nie będzie z niej śladu bo lisy ją zjedzą. A jakie będą zadowolone.
Trzeba było ją posolić, i zrobić sobie kanapkę.
Straż miejska łazi po mieście nic nie widzi nic nie słyszy, łapy w kieszeni a jak jakaś interwencja to tylko straż pożarna lub policja. Zlikwidować tą instytucję, kiedyś jej nie było i był porządek. Przynajmniej gmina zaoszczędzi kasę
jeszcze nie zjadłas tej sarny kobieto??
a co ma wspólnego z martwą sarną weterynarz woliński park zabiera takie zwierzęta i karmi nimi puchacze i orły w klatce
miałam podobną sytuację nikt nie przyjechał ani z gminy ani żadna firma zajmująca się takimi sprawami, powiedzieli, że to prywatna posesja (w ogrodzie warzywnym) i niech pani wykopie dół posypie wapnem i zakopie. Ubrałam rękawice i na taczce wywiozłam w publiczne miejsce wtedy zabrali.
Biedna :(
A Straż miejska to gdzie ? A w Jarzysławiu zapomniałem
Nareszcie już nie ma co brać, bo nagłośnienie sprawy pomogło i zwierzę zostało zabrane. Najprościej jest osądzać i nic nie robić !!
POgotowie do ludzi nie przyjechało, i zmarły 2 osoby dziecko i kobieta, a myślicice ze do sarny ktoś zechce przyjechać? Szok. Polska nie jest sobą;/
ąle ludzie głupoty piszecie.Sama mogla zawieżc do weterynarza tak?.Ogarnijcie sie ludzie.a ten gośc co proponuje przyrzadzenie jej na świeta, niech przyjedzie i ja sobie wazmie-pewnie ma to ogromna ochote!!
Dobrze że to nie Lipiec. Zakopać samemu, albo zawieść ją do Gminy !!
W Kamieniu, w rowie przy ulicy Gryfickiej również leży potrącona przez samochód sarna. Fakt, jest jej coraz mniej, gdyż dzika zwierzyna nocą ja podjada. Jak do tej pory nikt się tym nie zainteresował. Czas gdzieś zadzwonić.
Za dzikie zwięrzęta odpowiadają leśnicy. Ale zgodzę się z Gargamelem. W Polsce jest taki bałagan prawny że nigdy nie wiadomo kto za co odpowiada. Lekarz weterynarii, Lasy państwowe, Gmina, Starosta, Myśłiwi. Pełno instytucji i tylko nie ma komu d... ruszyć.
Szanowna pani! Zbliżają się święta, jest duży mróz, mięsko skruszało więc życzę smacznego.Kiedyś można było zobaczyć przed świętami wiszące na mrozie zające(jak jeszcze były).
W URZĘDZIE JEST KTOŚ KTO POWINIEN TO DLA PANI ZROBIĆ NATYCHMIAST ALE WIDAĆ JAK ONI TAM PRACUJĄ NIECH DO STRAŻY MIEJSKIEJ PANI DZWONI I JUŻ
Wszyscy płacimy podatki, no prawie wszyscy, a jak chcemy żeby stosowni zjadacze naszych podatków wykonywali swoją publicznie opłacaną pracę to wszyscy dostają syndromu podwójnie lewej ręki; drugą stroną medalu jest bałagan legislacyjny i organizacyjny, przez co w polandzie nikt nie wie kto za co odpowiada, miłego dnia.
Wychodzi na to, ze lepiej być bezdusznym, niż zareagować i próbować pomóc, bo później są takie tego efekty, że jeszcze " batem" . Są odpowiednie służby i odpowiedni ludzie, którzy zostali powiadomieni.
Nie wolno zakopywać takich zwierząt ze wzgledu na ochrone środowiska i przepisy sanitarno-epidemiologiczne ale że od wtorku od południa leży to tak wolno. to tak wolno.
Do weterynari zwierzę trzeba dowieźć, a w przypadku zwierzecia dzikiego nie jest to takie proste. A jeżeli usłyszelibyście, ze zwierze to jest własnościa skarbu państwa i nie wolno z nim nic zrobic tylko zgłosić do władz gminnych , a to uczyniono.
Na obwodnicy kamienia tez lezy sarna juz 3 dni i nic sie nie dzieje
Ranne spłoszone dzikie zwierzę najczęściej umiera na atak serca.Każde niepokojenie, przyspiesza ten proces. Dobrze, że ta pani szukała fachowej pomocy i sama jej nie udzielała-źle, że zwierzę jej nie dostało na czas.Kto jest właścicielem dzikiej zwierzyny chyba Lasy Państwowe -ten ma obowiązek uprzątnięcia zwłok tego zwierzęcia.LP i koła Łowieckie pokrywają straty wyrządzone przez dzikie zwierzęta np.dziki. Nie polecam samodzielnego utylizowania ciała sarny bo ktoś życzliwy posądzi panią o wyrządzenie szkody w pogłowiu lub kłusownictwo, do sprzątnięcia i utylizowania są powołane odpowiednie służby. Byłam świadkiem na południu Polski jak te służby działają i nie miałam uwag.