ikamien.pl • Sobota [09.03.2013, 07:52:27] • Kamień Pomorski
Kamień Pomorski: Zaginął kot Szarek. Pomóż go odnaleźć!

fot. Czytelnik
Szarek ma około 4 miesięcy. Pierwszy jego spacer na świeżym powietrzy zakończył się ucieczką. - Byłem przekonany że wróci, ale niestety mija już trzecia doba a Szarka nie ma – mówi załamany pan Andrzej.
Kociak był przyzwyczajony tylko do przebywania w domu, może być wystraszony i nieufny do ludzi. Szczególnie boi się hałasu samochodów.
- Pewnie biedak gdzieś jest i nie wie jak wrócić do domu i na pewno jest mocno wystraszony w tej miejskiej dżungli – podejrzewa pan Andrzej.

fot. Czytelnik
Charakterystyczne cechy: biało – kremowe futerko na brzuszku i na szyi oraz charakterystyczny puszysty ogon.
Kociak reaguje na imię "Szarek" a szczególnie "Szary". Na znalazcę czeka atrakcyjna nagroda. Jeśli wiesz gdzie jest kociak, zadzwoń: 726-132-706.
Tylko, aby przez niego nie wykoleił się pociąg, gdy położy ogon na torach.
Kot po przeczytaniu tego artykułu na pewno wróci do domu.
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
Do Pana 46.169.181.**. W ogóle to nie jest śmieszne co Pan napisał że rozjechał go samochód. To bardzo grzeczny i miły kociak. Na mieście dużo kotów biega podobnych, ale ten się wyróżnia np puszystym ogonkiem:) i miłą mordką :) A za tą jego wyjątkowość go będę szukał :)
Widziałem dzisiaj, jak go Pan szukał. Myślę, że go Pan znajdzie:) Pozdrawiam!
Pewno jest już w Reichu.
Na pewno nie zjadł go pies. Na pewno wróci. A jak wróci to oczywiście poinformuję.
Do Gość • Sobota [09.03.2013, 08:40 Chodzi mi o to, że jak nie będzie kotków, to: i tak pewnie dalej by się działo, gdyby nie nadszedł czas kary. W zamku niespodziewanie pojawiły się myszy. Tysiące myszy, które dziwnie dysząc, maszerowały od strony jeziora. Na nic zdała się walka z nimi. Z każdej sieczonej na pół myszy pojawiały się dwie następne, a ilość ich wciąż rosła i rosła. Naraz Popiel pojął, że oto spełniła się klątwa stryjów i że z ich ciał lęgnie się ta złowroga plaga. – Musimy uchodzić na wyspę, schronić się w wieży! – wołał Popiel. Dopadli do brzegów jeziora, do łodzi. Wiosłując zaciekle, co sił uciekali przed goniącymi ich stworzeniami. Dopadłszy wreszcie wieży, zamknęli solidne, żelazem okute wrota, wdrapali się na sam szczyt i wtedy z ulgą odetchnęli: – Tu jesteśmy bezpieczni, tu nas nie dopadną! Wychylił się jeszcze Popiel, spojrzał w dół i aż cofnął z osłupienia – myszy przepłynęły jezioro i obległy wieżę. Za chwilę drobnymi ząbkami przegryzły kute wrota i z piskiem p
Wczoraj rozjechal go samochod. .. :(
Szarus ciepłe mleczko czeka na Ciebie w domku!!
[do ip83.8.171***]z 7.58to co tu przeczytalam to jest chore ten kto to napisał jest człowiekiem o stanowczo za bardzo wybujałej wyobrażni człowieku to śmierdzi te koty są przez auta zabijane to ani fajne widoki ani zapachy a jak pan [[pani]chce puszczać z nimi bąki to zapraszamy będzie fajny obrazek jakiś nowy nie tylko koty żenada
cos strasznego
Mógł się też schować komuś do auta, bo jak go puszczałem to uciekł pod auto. i jak po godzinie wróciłem to ani auta ani kota nie było. No cóż:) Ale nadzieja jest:) Na pewno nie odpuszczę swoich poszukiwań.
pewnie zjadł go pies...
Jareczek ale powiedz dziecko o co ci chodzi w twoim komentarzu? co chcesz wyrazić, przekazać ?
Kociak zginął przy bloku na szpitalnej przy bloku nr. 7
Do gościa: IP: 79.186.5.***] na szpitalnej w budkach? A dokładnie to gdzie?
Mam nadzieje że wróci ;)
Do Gość • Sobota [09.03.2013, 07:58] Jak Pani-Pan puści BĄKA, to na pewno jest większy smród i fetor nie do wytrzymania! Jak nie będzie kotów, To było przerażające odkrycie dla pewnej Czeszki, mieszkanki miasta Frydek-Mistek. Natknęła się na pogryzione przez szczury zwłoki dwóch mężczyzn. Mężczyźni w wieku 58 i 67 lat mieli przy sobie dowody osobiste. I dzięki temu ich zidentyfikowano. Ich zwłoki, leżące obok rur sieci ciepłowniczej, były w strasznym stanie. Nie wiadomo, czy mężczyźni zamarzli, a szczury urządziły sobie z nich kolację, czy też zasnęli i zostali zagryzieni żywcem.
Szanowny Panie, kotki w tym wiosennym okresie mają ruję:) Myślę, że jak zgłodnieje i troszkę zmarznie to wróci, taką mam nadzieję. Pozdrawiam:)
panie andrzeju ten kot jest na szpitalnej w tych budkach dla kotów ze 3 może pan wziać spokój bedzie bo jest jeden smród i fetor okropny okien otworzć nie idzie a tym paniom co je tu karmia to proponujemy wziąć kotki na swoje podwórko i blisko będa miały bo szlak nas trafi albo im te koty sami tam zaniesiemy dłużej tak nie bedzie bo one moga okna otwierać swobodnie a teraz jak mróz puszcza smród ochydny z tych bud i trawy
A w jakich okolicach,