Ledwo co pierwszy z uczniów opuścił szpital w poniedziałek, a na oddział trafił już kolejny ze wstrząśnieniem mózgu. Uczeń został pchnięty na ścianę. Jak dowiedzieliśmy się od lekarza, nadal leży na oddziale.
Nauczyciele podkreślają, że przemoc jest obecna na szkolnych korytarzach nie tylko w tej placówce.
- Staramy się pilnować dzieci, wdrażać specjalne programy prewencyjne na te tematy – mówią pedagodzy. – Uczniowie są pod stałą opieka wychowawców, podczas przerw zawsze jest dyżurujący nauczyciel. Pomimo tego wszystkiego, zdarzają się w szkołach bójki.
Niestety nie wszystkie kończą się tylko małym siniakiem i przechwalaniem wśród rówieśników. Jeśli uczniowie ze wstrząśnieniami mózgu leżą na szpitalnych salach, to nie można mówić o zwykłej szkolnej bójce, ale o przemocy!
Taką opinię mają przynajmniej niektórzy rodzice.
i nauczyciele chcą wiecej zarabiać za co za to że nie potrafią upilnować młodzieży na korytarzu masakra
Lać pasem sukinsynów niedługo tobędą strzelać dosiebie zabawkami apotemdojdzie że prawdziwymi teraz się przepychają azamiesiąc dwa będą chodzić z kastetami lub nożami izobaczycie państwo dotego dojdzie narkotyki glupawe programy oraz bajki gry zprzemoca dotego doprowadzą, niedługo wszkołach będom zamykać młodzież wklatkach jak psów dotegodojdzie
tylko że nie wszyscy rodzice się przejmują tym że jego dziecko robi drugiemu krzywdę, bo to przecież albo niewinne przepychanki albo niechcący, rodzice powinni być bardziej konsekwentni