ikamien.pl • Środa [01.08.2012, 19:36:35] • Kamień Pomorski
Historia XIX–wiecznego pomnika z Placu Wolności w Kamieniu Pomorskim

fot. Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
Na starych przedwojennych widokówkach Kamienia widzimy urokliwe miasteczko z wąskimi uliczkami, ciekawą architekturą i gęstą zabudową Starego Miasta. Niestety kres miasta nastąpił w marcu 1945 roku, kiedy to niemieckie krążowniki cumujące na redzie w okolicach Świnoujścia z potężnych dział ostrzelały Kamień.
Na całe szczęście, jakimś cudem ocalała katedra, kościół NMP i kościół św. Mikołaja. Przetrwały również dwa pomniki, w tym znany z wielu przedwojennych widokówek monument znajdujący się na Schulplatz – obecnym Placu Wolności (w czasie wojny miejsce to nosiło niechlubną nazwę – Hitlerplatz), gdzie wśród niezwykle bogatej zieleni, z egzotycznymi roślinami, widoczny był w oddali, wznoszący się majestatycznie pomnik w kształcie egipskiego obelisku. Pod którym, na kwadratowej podstawie znajdowała się rzeźba przedstawiająca rzymską personifikację zwycięstwa i chwały - bogini Wiktorę – ukazaną z wielkimi rozpostartymi skrzydłami i trzymającą w dłoni Laur Zwycięstwa. Bogini swoimi skrzydłami „ochraniała” konającego lub poległego żołnierza pruskiego.

fot. Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
Inicjatorem wzniesienia pomnika był rektor szkoły katedralnej, pan Uebe - sprawujący swój urząd w latach 1894-1902, był również przewodniczącym Kamieńskiego Stowarzyszenia Weteranów Wojennych ( Kriegervereins Cammin) - stowarzyszenia założonego 18 października 1838 roku, w 25 rocznicę tzw. „bitwy narodów” stoczonej pod Lipskiem, gdzie połączone siły koalicji pokonały wojska francuskie pod wodzą Napoleona.
Pomnik miał upamiętnić mieszkańców Kamienia poległych w wojnie napoleońskiej, chociaż już wcześniej w katedrze, dokładnie 18 stycznia 1819 roku umieszczono płytę pamiątkową poświęconą 93 uczestników walk, którzy brali udział w bitwach pod dowództwem feldmarszałka pruskiego Gebharda Leberechta Blüchera (1742-1819), wsławiącego się m.in. w zwycięskiej bitwie pod Waterloo i Lipskiem.

fot. Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
W komitecie honorowym budowy pomnika zasiadał m.in. Hans Graf von Wartensleben – właściciel dworu w Świerznie, von Brochusen z Gostynia, burmistrz Kamienia - Stipanski, jak również wcześniej wspomniany rektor szkoły katedralnej Uebe. Dzięki składkom pomnik został uroczyście odsłonięty 20 października 1894 roku w rocznicę bitwy pod Lipskiem. Całkowity koszt wzniesienia pomnika wyniósł 4500 marek. Monument został zaprojektowany i wykonanyn przez Georga Meyera-Steglitza. Rzeźbiarza urodzonego w 1868 roku w Pyrzycach. Studiował w Berlinie, jak również w Paryżu, był uczniem znanego niemieckiego rzeźbiarza prof. Johannesa Boese (1856-1927). Jego pomniki ozdabiały place i ulice wielu miasta, m.in. Wolina, Szczecina, Kołobrzegu, Białogardu, Słupska, Poczdamu, Freyburga, czy Chojny.
Po II wojnie światowej nowe polskie władze miasta uznały, że pomnik zbyt przypomina chwałę i potęgę Niemiec, dlatego też zdecydowano, że należy jak najszybciej usunąć go z krajobrazu miasta. Nie bez znaczenia był tu zapewne również fakt jego usytuowania w centrum miasta i w sąsiedztwie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego oraz Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej. Obecny stan badań nie pozwala nam na określenie daty rocznej usunięcia pomnika. Miało to miejsce z pewnością do końca 1948 r. W roku tym akcja repolonizacji przybrała na sile. 31 sierpnia 1948 r. pełniący obowiązki Starosty Kamieńskiego Jan Jankowski poinformował Wydział Społeczno-Polityczny Urzędu Wojewódzkiego Szczecińskiego, iż w powiecie „pozostało niewiele śladów niemczyzny”. Najbardziej opornie akcja ta przebiegała jednak w mieście Kamień, gdzie zarządzenia burmistrza Edmunda Kabzy nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Burmistrzowi polecono natychmiast przystąpić do akcji tak by niemieckie napisy zniknęły „z budynków tak mieszkalnych jak i z ruin”.
W archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie zachował się dokument, który najprawdopodobniej wiąże się z pomnikiem z Placu Wolności. W piśmie datowanym na 25 listopada 1948 r. Wojewódzki Konserwator Zabytków w Szczecinie Zygmunt Knothe poinformował Zarząd Miejski w Kamieniu, iż wie o planowanej rozbiórce „obelisku granitowego, pochodzącego z niemieckiego pomnika”. W piśmie czytamy:„Wprawdzie obelisk ten nie stanowi pamiątki historycznej, ani nie posiada szczególnej wartości artystycznej, nie mniej pocięcie na kawałki obrobionego bloku jest może zbyt pochopne. Wobec powyższego Konserwator Wojewódzki zaleca, aby Zarząd Miejski w Kamieniu, jeżeli nie ma zamiaru wykorzystać obelisku na miejscu, postarał się o lepsze jego użycie niż np. przy budowie szosy lub domu”. Obelisk został usunięty. Nie wiadomo co się z nim stało i czy władze miejskie podporządkowały się zaleceniom konserwatorskim. Do dziś dają się jeszcze słychać głosy, co ważne też i osób pamiętających Kamień drugiej połowy lat 40. XX w., iż obelisk nie został w całości zniszczony, a jego część miałaby zostać zakopana na Placu Wolności czekając na odkrycie. Wg dostępnych źródeł zadanie usunięcia pomnika wykonano w godzinach wieczornych, obelisk wraz z postaciami został przewrócony i za pomocą traktora prawdopodobnie przetransportowany na drugą stronę alejki gdzie został zakopany. Jeszcze w latach 90-tych na bazaltowej kostce, która nie wiadomo czemu został usunięta widoczny był wyraźny ślad po transporcie obelisku. W odległości około 30 metrów, po drugiej stronie ścieżki znajdują się do dnia dzisiejszego podstawy po pomniku.
Źródło: Grzegorz Kurka, Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej
dobrze, że jest muzeum ale może by w tym miejscu przypomnieć komu"zawdzięczamy"że wiele zbiorów zaginęło z powodu likwidacji przez niesławnej pamięci nawiedzonego burmistrza Oleszczuka i jego kliki np. Patatyna-to ten od pogrążenia mleczarni!
historia-historią, przyjemnie poczytać, ale czy ktoś mógłby spowodować, żeby jakich pracownik ratusza przetarł szmatą kamerę, która pokazuje widok na zatokę i marinę? czy musi być taki obsrany przez ptaki obraz z kamery? Wysyłam linki rodzinie z zagranicy, żeby zobaczyli jak zmienia się w Kamieniu, a tu taki zafajdany widok. Wystarczy szmata i woda, oraz dobra wola! Sama bym to zrobiła, ale nie urzędasy pozwolą.
Jakie „urokliwe miasteczko” i jakie „czasy świetności? Miałem okazję owego czasu, rozmawiać z Niemką, rodowitą kamienianką, która niezbyt pochlebnie wyrażała się o wyglądzie Kamienia w tamtych czasach. Jej zdaniem to było biedne, brudne, zapyziałe miasteczko, obudowane różnymi budami, komórkami i szopami. Zwłaszcza w okolicy portu. Z tego powodu w „gęstą zabudową Starego Miasta” akurat wierzę.
A ja znam dokładną lokalizację:)
szkoda, że na placu nie ma figur poplenerowych, nie ma pleneru. .. komu to przeszkadzało?
Ta betonowa podstawa jest nie po obelisku lecz po pomniku z drewna wyrzeźbionym i zabetonowanym, po przegniciu został usuniętu a beton pozostal. podstawa pomnika była znacznie większa.
Nie ulega kwestii, ze wiecej wywiezli rosjanie i to w przeciwienstwie do niemcow jest nie do odzyskania. Nie wiadomo czy granice kuluralna trzeba by przesunac z nad Buga na Odre. Jednak na wswchodzie to inny swiat- niestety
My się borykamy z tym że za chwilę nie będziemy mieli w przychodni lekarzy. Czy przedwojenna władza by na to pozwoliła?. Otóż nie!!. Wygląd miasta przedwojenny był piękny a nam co pozostało? Dobrze że jest Pan Grzegorz Kurka który nam czasem przypomni świetność tego miasta.
Fotografia betonowego fundamentu na tle zielonej trawy bardzo mi przypomina fundament ale nie pomnika tylko postumentu w którym umieszczona była drewniana rzeźba poplenerowa z czasów gdy takie plenery rzeźbiarskie były rokrocznie organizowane w Kamieniu Pomorskim. Po plenerach pozostawały pamiątki które zdobiły miasto i zakątki Kamienia przez kilka lat zanim nie zbutwiały i się poprzewracały. O lokalizację zakopanego pomnika dobrze byłoby spytać emerytowanych pracowników RPGKiM .
"Na starych przedwojennych widokówkach Kamienia widzimy urokliwe miasteczko z wąskimi uliczkami, ciekawą architekturą i gęstą zabudową Starego Miasta. Niestety kres miasta nastąpił w marcu 1945 roku, kiedy to niemieckie krążowniki cumujące na redzie w okolicach Świnoujścia z potężnych dział ostrzelały Kamień." WARSZAWA i inne miasta też były przed wojną piękne!
chciałbym aby nasz Kamień był tak piekny i żywy jak ten niemiecki przed wojną. Niestety jest coraz gorzej. Cywilizacyjnie cofamy sie coraz szybciej i szybciej. Albo rozwijamy sie, ale reszta Europu rozwija się jeszcze szybciej, tak że mamy wrażenie jakbyśmy sie cofali. Stajemy sie wiochą. Wystarczy odjechać 50 km od Kamenia żeby zobaczyć jest tak jest w istocie.
brawo panie Grzegorzu...
niemcy tez niszczyli pomniki na terenach ktore w czasie wojny zagrabili.tak ze nic nowego w tym temacie.oni to jeszcze kradli dzieła sztuki, ktore nie chca teraz oddac, a leza w niemieckich muzeach..lub prywatnych domach hitlerowskich potomkow.
Szacunek dla p. Grzegorza, dzięki takim artykułom przypomina mi się jak będąc dzieckiem czytałem" Pana Samochodzika", poza tym aż niewiarygodne ile ciekawostek kryje nasz mały kawałek świata; a ta bazaltowa ścieżka była naprawdę unikatowa, szkoda
kto się interesuje historią przedwojenną naszych terenów to wie że miną lata całe a nigdy te tereny nie odzyskają takiej świetności jakie miały przed wojną, nie mogę się nadziwić jak można było zniszczyć prawie wszystko to co przynosiło gospodarce pieniądze już nie mówię tu o pomnikach chociaż i to było zagrożeniem dla chorej polskiej rzeczywistości ale niszczyć pałace, dworki i wszystko co kułackie to o czymś świadczy...
oj lepiej żeby wszystko zniszczyli, a taki też mieli zamiar. ja nie mam to niech nie ma też ktoś inny...
oj trzeba, trzeba, odwiedzić muzeum, tym samym dokładamy swoją cegiełkę do rozwoju tej instytucji, powinno nam na tym zależeć, żeby pamięć o nas i naszych pionierach nie zagineła
cieszy mnie to, że są jeszcze tacy ludzie którym nie jest obojętny los dawnych zabytków, śladów ówczesnej kultury. Chyba czas odwiedzić mhzk