POGODA

Reklama

Wydarzenia

ikamien.pl • Wtorek [26.06.2012, 15:18:56] • Kamień Pomorski

Wizyta SPUTNIKA II w Laponii

Wizyta SPUTNIKA II w Laponii

fot. Sputnik Team

Pobyt załogi SPUTNIKA II w Laponii trwał zaledwie dwa dni ale w tym czasie udało się zrealizować dwa główne założenia rejsu, czyli odwiedzić Mikołaja i przekroczyć krąg polarny.

Zaczęło się od tego, że po wielu dniach żeglugi non-stop pozwoliliśmy sobie na długi sen, po którym pełni sił ruszyliśmy zwiedzać Kemi. Jak wyczytaliśmy w książce „Północne rejsy” Kemi jest miastem młodym, bo założonym w XIX wieku i „bardzo nowoczesnym”.

Wizyta SPUTNIKA II w Laponii

fot. Sputnik Team

Szybko stwierdziliśmy, że to, co dla polskich żeglarzy kilkadziesiąt lat temu wydawało się cudem architektury dziś nie robi na nikim specjalnego wrażenia... Wyjątkiem jest pasaż nadmorski z trzema marinami pełnymi jachtów, których podczas wizyty Pegaza nie było wcale. Trzeba jednak zauważyć, że obecnie na polskim wybrzeżu – min. w Kamieniu – powstały obiekty znacznie nowocześniejsze.

Wizyta SPUTNIKA II w Laponii

fot. Sputnik Team

Pierwsze kroki skierowaliśmy w storę dworca kolejowego i autobusowego. Musieliśmy przygotować plan dostania się do Rovaniemi, które znajduje się blisko kręgu polarnego i gdzie swoją całoroczną siedzibę ma Mikołaj. Zarówno autobusy jak i pociągi kursują w tamtą stronę co kilka godzin więc szybko opracowaliśmy plan na następny dzień. Wróciliśmy na jacht aby skorzystać ze znajdującej się w marinie sauny. Sauna to dla finów rzecz święta wiec spodziewaliśmy się szczególnych doznań. Jak się jednak okazało w saunie było zaledwie 70 stopni! Często korzystamy z niej w Polsce i dla nas standardem jest min. 90 stopni. Obsługa mariny była zaskoczona naszymi uwagami... No cóż, posiedzieliśmy sobie w takim ciepełku a potem uczciliśmy razem nasze dotarcie do Laponii.

Wizyta SPUTNIKA II w Laponii

fot. Sputnik Team

Następnego dnia bus zawiózł nas do Rovaniemi. Około sto kilometrów przejechaliśmy w czasie prawie dwóch godzin. Widoki były zbliżone do polskich. Prawie wszędzie lasy. Jedynie większa ilość rzek, jezior i głazów narzutowych wskazywała na młody geologicznie obszar polodowcowy. Po drodze gawędziliśmy z sympatyczną Finką, która chętnie uczyła nas nowych fińskich słów. Od niej dowiedzieliśmy się również, że Kemi jest specyficznym miastem, którego wielu Finów nie lubi... No to trafiliśmy... W Rovaniemi błyskawicznie złapaliśmy taksówkę, która zawiozła nas pod sam krąg polarny. W przeciwnym razie musielibyśmy maszerować około 6 kilometrów. Tuż obok parkingu znajdowało się wydrążone w litej skale wejście do podziemnego kompleksu – głównej siedziby Mikołaja! Weszliśmy do łagodnie opadającego tunelu, który ciągnął się przez około 100 metrów. Tajemnicze iluminacje i wycie wilków budziły zaciekawienie. Na dole w baśniowej scenerii przywitały nas elfy oznajmiając, że kraina Mikołaja jest do naszej dyspozycji a sam szef z przyjemnością przywita strudzonych daleką drogą żeglarzy. Zanim jednak do niego trafiliśmy przeszliśmy przez kolorowy i pachnący cynamonem labirynt. Była tam fabryka zabawek, piekarnia, poczta, kolejka podziemna, lodowa sala z rzeźbami i królową śniegu i wiele innych niesamowitych miejsc, które mimo naszego wieku wywoływały u nas uśmiechy. Do Santa Parku trafiliśmy poza sezonem więc bez długiego oczekiwania w kolejce sam szef przyjął nas w swym biurze. Spodziewał się chyba młodszych gości ale szybko wyjaśniliśmy sprawę i przekazaliśmy na jego ręce listy przekazane nam przez dzieci. Opowiedzieliśmy o naszej długiej drodze i dowiedzieliśmy się od Mikołaja, że w przyszłym miesiącu będzie załatwiał ważne sprawy w okolicach Szczecina. Rozglądajcie się więc uważnie na ulicach! Na koniec własnoręcznie podpisał kartki z odpowiedziami dla dzieci, które wręczyły nam listy i życzył udanej podróży. Borys zdążył jeszcze pociągnąć Mikołaja za brodę i potem podważał jej autentyczność. Prawdziwa lub nie, grunt, że jej właściciel wraz z całą swą świtą wprowadzili nas w świetny nastój i chyba cofnęli na chwilę w czasie o jakieś 20 – 30 lat...

Wyszliśmy z groty i na piechotę udaliśmy się do oddalonej o 2,5 km wioski, która znajduje się na samym kręgu polarnym. Droga prowadziła przez las w którym pasły się najprawdziwsze renifery! Dotarliśmy na miejsce. Linia kręgu polarnego jest wymalowana białą farbą na bruku. Wokół pełno turystów z całego świata i sporo jadłodajni oferujących burgery polecane podobno przez samego Mikołaja! Nie brakuje też sklepików z mniej lub bardziej tandetnymi pamiątkami. Jest tam także wyglądające żałośnie tipi i siedzący przy nim Lapończyk o rysach twarzy fińskiego sprzedawcy jarzyn, który oferuje za 5 euro przejażdżkę quadem przystrojonym w skóry renifera... Trochę tego za dużo. W każdym razie wykonaliśmy pamiątkową fotografię z przekraczania owej magicznej linii i czym prędzej zamówiliśmy taksówkę do Rovaniemi. Potem jeszcze sprawny transport do Kemi, zakupy brakujących artykułów, tankowanie, ostatni prysznic i przed godziną 22 oddaliśmy cumy, korzystając ze sprzyjającego wiatru i najjaśniejszej tego roku nocy. Czekała nas ponowna przeprawa przez zimną Zatokę Botnicką. Jak najszybciej na południe! W poszukiwaniu utraconego lata! Przelot był rzeczywiście sprawny. Po czterech dniach, na skrzydłach wschodniego sztormu uciekliśmy z Zatoki Botnickiej do szwedzkiego porciku Öregrund. Wiało powyżej 8B, lał deszcz a w śrubę SPUTNIKA II wkręciła się gruba żyłka na rekiny... Mniejsza o to skąd się tam wzięła... W związku z tym podejście do portu musieliśmy wykonać na żaglach, silnika używając tylko w ostateczności. Miejsca było mało więc w kokpicie leżała gotowa do rzucenia kotwica. Na szczęście nie była potrzebna. Rajd po torze wodnym pod samym fokiem sztormowym zakończyliśmy szczęśliwie przy kei malowniczej morskiej miejscowości Öregrund, która dla wielu Szwedów jest ostatnim przystankiem w ich żeglarskich wycieczkach po Bałtyku. Dalej na północ zapuszczają się już tylko jacyś dziwni zimnolubni żeglarze... W porcie czekał na nas gorący prysznic, piwo i... perspektywa porannego nurkowania w lodowatej wodzie w celu oswobodzenia jachtu z pułapki na rekiny.

Mateusz Stodulski


komentarzy: 4, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
Oglądasz 1-4 z 4

Gość • Środa [27.06.2012, 12:46:55] • [IP: 83.21.125.***]

Pańcio ze swoją wybranką najlepszą na świecie odwiedzi to miejsce niebawem.

Gość • Wtorek [26.06.2012, 22:02:29] • [IP: 164.126.58.***]

gruba załoga, wyśmienity rejs

Gość • Wtorek [26.06.2012, 17:32:34] • [IP: 83.21.124.***]

Też tam pojadę.

Gość • Wtorek [26.06.2012, 16:04:51] • [IP: 79.186.7.***]

pieknie pomyslnych wiatrow

Oglądasz 1-4 z 4
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@ikamien.pl ■ Zrobiłeś zdjęcie lub film? Wyślij do nas! kontakt@ikamien.pl
■ Gmina Międzyzdroje: Lubin świętuje 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego! 17 maja w Grodzisku odbędzie się festyn historyczny z pokazami wojów, wykładem prof. Sikorskiego i atrakcjami dla całych rodzin. Start o 15:00 – nie zabraknie walk, muzyki, ognia i zabawy! ■