Barokowy dwór zbudowany został w XVIII wieku przez rodzinę von Below, ale jego piwnice są pozostałościami po zamku książęcym z wieku XV i pamiętają jeszcze mieszkających w Wolinie książąt szczecińsko-wołogoskich. Po zakończeniu II wojny światowej kilka lat stał opuszczony, później przez jakiś czas znajdowała się w nim stolarnia. Od ponad 10 lat aż to teraz budynek był kompletnie zapuszczony i zarośnięty przez krzewy i chwasty.

Dawniej były plany by w budynku zrobić muzeum. Ta koncepcja jednak upadła i teraz ma tam być Międzynarodowe Centrum Współpracy Polsko-Niemieckiej. Służyć ma m.in. w czasie trwania Festiwalu Słowian i Wikingów, gdy organizowane są konferencje naukowe. Będzie to też miejsce gdzie będzie można zaprosić gości z zagranicznych jak i polskich delegacji oraz miejsce w którym będą mogli tworzyć i prezentować swoje dzieła artyści wolińscy. Dotychczas miasto nie miało możliwości organizowania spotkań większej liczby mieszkańców, koncertów czy galerii sztuki.

Obecnie zakończył się pierwszy etap modernizacji. Dwór został częściowo rozebrany, ale zachowano zabytkowe jeszcze istniejące elementy.
- Najpierw odkopaliśmy gotyckie piwnice - wylicza kierownik budowy Andrzej Rajecki z firmy R.W.G. - Korzenie drzew rosnących przy budynku rozsadziły częściowo ścianę frontową i w znacznej części musieliśmy ją rozebrać.
Jak jednak zapewnia mężczyzna odtworzono ją w takim samym kształcie i stylu. Zostały uzupełnione braki w ścianach oraz zbudowano nowe. W kolejnym etapie zostało rozbudowane podpiwniczenie, zamontowany strop nad pomieszczeniami piwnic i odnowiony parteru budynku. Dach pokryty został ceramicznymi dachówkami.

W budynku nie odtworzono natomiast wszystkich okien. Będą one zrobione dopiero w kolejnych etapach remontu. Poza tym odnowiona została ogromna piwnica jeszcze z XVI wieku. W przyszłości może być tam galeria albo sala wystawowa. Ciekawostką jest, że na dziedzińcu za ratuszem, w części przylegającej do muru, są pozostałości takich samych piwnic gotyckich, jakie odkopano pod dworkiem. Piwnice te mogą potwierdzić tezę, że bezpośrednio przy zamku posadowiony był klasztor cysterek.

W czasie prac natrafiono też na rzeczy których nikt się nie spodziewał.
- Po usunięciu garaży przylegających do miejskiego muru obronnego, - mówi Ryszard Banaszkiewicz, dyrektor muzeum w Wolinie - okazało się, że mur ten stanowi ścianę jakiejś wcześniejszej, średniowiecznej budowli, nosi bowiem ślady trzech łuków sklepień krzyżowych.

Odkryciami tymi zainteresowała się Wojewódzka Konserwator Zabytków - Ewa Stanecka. W trakcie swojej wizyty w Wolinie zobowiązła się do zorganizowania prac archeologicznych. Odbudową zainteresowany jest też Bogdan Zdrojewski, który zwiedził budowę podczas wizyty w Wolinie podczas ostatniego festiwalu Słowian i Wikingów.

Firma R.W.G.remontująca zabytek ma już w tej branży duże doświadczenie. Wcześniej zajmowała się m.in. bramą Cmentarza Centralnego w Szczecinie oraz kościołem w Barnimiu.

Koszt pierwszego etapu miał wynieść 700 tysięcy złotych, ale już dziś wiadomo, że przynajmniej 100 tysięcy zaoszczędzono. Część kosztów - około 450 tysięcy - pokryło Ministerstwo Kultury z europejskiego projektu ratowania zabytków. Łączny koszt zaadaptowania dworu do nowych potrzeb szacowana jest na 3 mln złotych.

Radosław Drożdżewski
współpraca Ryszard Banaszkiewicz

źródło: www.iikamien.pl