Wiatraki większe niż Pałac Kultury

Według informacji przekazanych redakcji przez mieszkańca, na południe od Kołczewa i Chynowa ma powstać siedem elektrowni wiatrowych o wysokości 270 metrów każda, czyli wyższych o 40 metrów od Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Rozpiętość śmigieł ma wynosić aż 180 metrów. To jedne z najwyższych wiatraków w Polsce - większe nawet niż te stawiane na Bałtyku.

Inwestycja ma być zlokalizowana w rejonie wyjątkowo cennym przyrodniczo - w pobliżu Wolińskiego Parku Narodowego, trzech różnych obszarów Natura 2000 i na terenach, które w Studium Zagospodarowania przeznaczone są na użytkowanie rolnicze i rekreacyjne.

Mieszkańcy alarmują, że obszar ten jest miejscem intensywnych przelotów ptaków - szacunkowo nawet 10 tysięcy przelotów rocznie.

Skandaliczny pośpiech i brak szacunku dla mieszkańców

Największe oburzenie budzi tempo działania urzędników.
Ogłoszenie o konsultacjach pojawiło się 20 października, a spotkanie z mieszkańcami odbyło się już 23 października - zaledwie trzy dni później! Na 27 października wyznaczono kolejne spotkanie, tym razem w formie online.

- To jest kpina! - mówią mieszkańcy. - Jak w trzy dni mamy się przygotować, zapoznać z dokumentami, które dotyczą tak gigantycznej inwestycji? Przecież nikt normalny nie jest w stanie nawet zobaczyć wszystkich załączników w tak krótkim czasie.

Według relacji mieszkańców, cała procedura wygląda na próbę cichego przepchnięcia planu. Nie było szerokiego ogłoszenia, nie było informacji w przestrzeni publicznej, a o spotkaniu większość dowiedziała się już po fakcie.

- To nie są konsultacje społeczne, tylko formalność odfajkowana na szybko, żeby potem powiedzieć, że się odbyły! - dodają oburzeni mieszkańcy.

Zagrożony krajobraz, przyroda i turystyka

Mieszkańcy wskazują, że planowana inwestycja oznacza trwałą degradację krajobrazu Wyspy Wolin. Tak ogromne konstrukcje będą widoczne w promieniu nawet 40 kilometrów – z Wolina, Kamienia Pomorskiego i Świnoujścia.

- To koniec turystycznego charakteru tych terenów – mówią ludzie z Kołczewa i Chynowa. - Kto będzie chciał wypoczywać między potężnymi wiatrakami, które hałasują, migoczą światłami i dominują nad krajobrazem?

Dodatkowo obawiają się negatywnego wpływu na zdrowie, na życie ptaków, a także spadku wartości gruntów i nieruchomości.

Ludzie czują się zlekceważeni

Wiadomość, którą otrzymała redakcja, kończy się mocnym apelem:

„Nie możemy milczeć! To jest degradacja przyrody i brak szacunku dla mieszkańców. Konsultacje zostały ogłoszone tak, by nikt nie zdążył się przygotować. My nie jesteśmy przeciwko odnawialnym źródłom energii, ale przeciwko sposobowi, w jaki urzędnicy próbują to przepchnąć”.

I trudno się z tym nie zgodzić.
Władze Gminy Wolin od lat zapewniają, że słuchają mieszkańców. Tymczasem tu, na przykładzie tej inwestycji, wygląda to zupełnie inaczej. Ogłoszenie w poniedziałek, spotkanie w czwartek – to nie jest dialog. To jest pośpiech, który budzi podejrzenia.

Pytania, na które urząd musi odpowiedzieć publicznie

Redakcja kieruje do władz Gminy Wolin publiczne pytania:
Kto i dlaczego ustalił tak krótki termin konsultacji społecznych?
Czy urząd zamierza umożliwić mieszkańcom realny dostęp do pełnej dokumentacji planu?
Jakie są planowane parametry inwestycji (liczba, wysokość, moc turbin)?
Czy wykonano pełną analizę wpływu inwestycji na przyrodę, krajobraz i zdrowie mieszkańców?
Jakie korzyści przewiduje się dla lokalnej społeczności i turystyki?

Na te pytania redakcja oczekuje odpowiedzi. W całości je opublikujemy.

Demokracja to nie formalność

Sprawa planu dla Kołczewa i Chynowa pokazuje, jak łatwo urzędnicy potrafią zapomnieć, że to mieszkańcy są gospodarzami tych ziem.
W tym przypadku nie ma mowy o przejrzystości, o dialogu, o rzetelnych konsultacjach. Jest pośpiech, chaos i działanie, które wygląda jak z góry ustawione.

Mieszkańcy mają prawo pytać, mają prawo protestować i mają prawo domagać się poszanowania zasad. Bo jeśli urząd, zamiast rozmawiać z ludźmi, próbuje ich zaskakiwać - to nie jest samorząd obywatelski. To arogancja władzy!

źródło: www.ikamien.pl