- Gdy zwróciłem uwagę właścicielowi psa, ten zaczął być agresywny. Kiedy okładał mnie smyczą, jego pies rzucił się na mnie i ugryzł mnie w pośladek – opowiada pan Marcin. - Pies biegał samopas, bez smyczy i kagańca – podkreśla.
fot. Adam Strukowicz
Pan Marcin spacerował we wtorek po Parku Zdrojowym w Świnoujściu z żoną i małym, niespełna dwuletnim, dzieckiem. Kiedy z krzaków niespodziewanie wybiegł mieszaniec wilczura i popędził w kierunku malucha, pan Mariusz wziął swoją pociechę na ręce. Zza zakrętu wyłonił się wówczas właściciel czworonoga. Doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy panami. Pies rzucił się na ojca małego dziecka i ugryzł go w pośladek. Na miejsce wezwano policję.
- Gdy zwróciłem uwagę właścicielowi psa, ten zaczął być agresywny. Kiedy okładał mnie smyczą, jego pies rzucił się na mnie i ugryzł mnie w pośladek – opowiada pan Marcin. - Pies biegał samopas, bez smyczy i kagańca – podkreśla.
Co innego twierdzi jednak właściciel psa. – Spacerowałem spokojnie, a ten pan zaczął krzyczeć żebym się wynosił, bo park to nie miejsce dla psów. Szedł w moim kierunku i rzucał wyzwiska. Pies stanął w mojej obronie i ugryzł go. Był oczywiście na smyczy – twierdzi właściciel.
Nie obeszło się bez wezwania policji. Właściciel czworonoga został ukarany mandatem karnym.
nie sadze zeby Pan z dzieckiem klamal, to chore tak tlumaczyc artykul. facet od sa pewnie chce bronic tylka i tyle slowo przeciwko slowu. ja bym wytoczyla sprawe cywilna, w koncu pies Pana ugryzl... Cale szczescie ze dziecku sie nic nie stalo
ja spacerują z dużym psem na smyczy +kolczatka i często z kagańcem, faktycznie ludziom to przeszkadza chociaż ich różne psy biegają luzem a bramy gospodarstw są pootwierane. Ludzie nie powinni drażnić i zaczepiać psów zresztą za drażnienie psa grozi kara grzywny a właściciel powinien panować nad swoim psem żeby nikogo nie ugryzł
Miałem charta rosyjskiego przez 12-cie lat.Wierzyłem w niego jak w swoją żonkę, ale dwa razyna polu biwakowym zatakował, lekko raniąc moich znajomych.Pamiętajcie ! Własciciel odpowiada za swojego psa czy będzie mały czy duży, bo psy różnie reagują tak jak ludzie jedni się boją psów drudzy nie, a za wszystko płaci Pan psa.Basta.Koniec kropka.
właściciela na smycz!
Jest tak: łobuz siedzi grzeczniutko, nikomu nie wadzi, a Policjant ni z gruchy ni z pietruchy, ot tak dla draki okłada go pałą, a tu pan był grzeczny w parku na spacerku, a pies nie i zaczęło się, bo prawda najczęściej układa się pośrodku, a częściej po drugiej stronie
Moim zdaniem jeżeli pies przychodzi na zawołanie właściciela, to może być bez smyczy. Ale poza podwórzem pies MUSI MIEĆ KAGANIEC obojętnie czy waży 70 kg czy 1 kg.
moze pejczykiem
Wlasciciel psa - odpowiada za psa Niedawno duzy pies ugryzl moja zone- wlasciciel dostal odemnie mocnego klapsa - i. ..od tej pory psa prowadzi na smyczy. Pan Marcin powinien sam nauczyc tego idiote ze psa nawet w parku trzyma sie na smyczy- Panie Marcinie nastepnym razem nie wzywac policji - tylko od razu wlascicielowi mocnego klapsa- gwarantuje ze to pomaga...
Ale taki pies bez kagańca i jeszcze właściciel ma pretensje a gdyby nawet przechodząc obok ugryzł dziecko?
mam owczarka niemieckiego, prawda że ludzie się go boją choć on jest jak baranek ale jego wielkość robi wrażenie więc myślę że mogło tak być pan z dzieckiem naskoczył na właściciela psa a ten nie był mu dłużny, zal mi tych dużych psów bo na samym stracie są już żle akceptowane, pozdrawiam właścicieli duzych naszych przyjaciół
A ja wierzę panu z dzieckiem:-)))
wierze włascicielowi psa. Czesto zdarza sie tak, ze ludzie jak widza dużego psa, nawet na smyczy to dostaja nieuzasadnionej histerii, mimo ze pies nie ma złych zamiarów.trudno uwierzyc ze własciciel psa okładał tego pana smycza, bo i w jakim celu.Jest nagonka na psy i tyle, a ten pan z wygryziona dupa niech sie leczy...nie tylko na dupe