ikamien.pl • Niedziela [18.05.2025, 12:36:39] • Międzyzdroje
Wszystko przed nami - czyli spotkanie z Przemysławem Kowalewskim i Markiem Stelarem

fot. Organizator
15 maja 2025 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach odbyło się spotkanie autorskie ze szczecińskimi pisarzami Przemysławem Kowalewskim i Markiem Stelarem.
Przemysław Kowalewski to autor powieści kryminalnych takich jak, „Szóstka”, „Sierociniec” czy „Raport kruka”. Z zawodu jest dziennikarzem i samorządowcem, aktywnie zaangażowanym w sprawy publiczne. Akcja jego książek rozgrywa się głównie w Szczecinie.

fot. Organizator
Marek Stelar z wykształcenia jest architektem. To uznany i wielokrotnie nagradzany autor powieści kryminalnych i sensacyjnych. Zadebiutował w 2014 roku powieścią „Rykoszet”, otwierającą trylogię kryminalną z komisarzem Krugłym w roli głównej. Wśród jego kolejnych tytułów znajdują się m.in. „Niewiadoma” i „Nietykalny”. Jest miłośnikiem muzyki rockowej oraz literatury i filmu grozy.

fot. Organizator
Przemysław Kowalewski przyznał, że łatwiej mówi mu się o twórczości kolegi niż o własnej. Książki Marka Stelara określił jako „rasowe kryminały”, w których fabuła opiera się na stopniowym odkrywaniu tajemnic i właśnie o to w tym gatunku chodzi.
Marek Stelar, zapytany o tzw. wenę twórczą, odpowiedział, że inspiracje do pisania „leżą na ulicy” i życie samo podpowiada tematy.

fot. Organizator
Kiedy historia jest już w głowie, można zacząć pisać. Podkreślił, że Szczecin to wyjątkowe miasto, które oferuje twórcom wsparcie, zarówno w poszukiwaniu materiałów, jak i ze strony odbiorców. Obaj autorzy opowiadają kryminalne historie osadzone w województwie zachodniopomorskim. Jak zgodnie stwierdzili dziś panuje swoista „moda na Szczecin”, który stanowi kopalnię tematów dla pisarzy.
Autorzy przyznali, że nie są informowani przez wydawnictwa o wielkości nakładów swoich książek. Mają wspólnych czytelników, ale nie konkurują ze sobą wręcz przeciwnie, wspierają się nawzajem. Marek Stelar sprzedał już łącznie ponad pół miliona egzemplarzy swoich książek.

fot. Organizator
W rozmowie wspomniano także o Leszku Hermanie, który „jak dynamit” odmienił obraz szczecińskiej beletrystyki. Autorzy ze Szczecina tworzą dobraną grupę, a jednym z owoców tej współpracy jest cykl opowiadań napisany na rzecz kameralnej szczecińskiej księgarni.
Premiera najnowszej powieści Marka Stelara „Ołowiane żołnierzyki” odbędzie się za kilka dni. Akcja książki toczy się w 1931 roku, a autor sięga po nowy gatunek – kryminał retro. Narracja pierwszoosobowa ma zbliżyć czytelnika do głównego bohatera, Kurtza.
Marek Stelar zaznaczył, że nie „wkłada” swoich poglądów politycznych ani społecznych w usta bohaterów. Nie znosi, gdy postać literacka staje się alter ego autora. Choć istotne jest piętnowanie nieakceptowalnych idei, podkreślił: „każda idea jest piękna, dopóki nie zeszmaci jej człowiek”. Uwielbia pisać i potrafi tworzyć nawet 10 tysięcy znaków dziennie, nie męczy się pisaniem i z każdej historii stara się wydobyć jak najwięcej.
Przemysław Kowalewski pracuje obecnie nad współczesną wersją historii Monte Christo. Zdradził jedynie, że znaczną część akcji jego nowej powieści będzie osadzona w więzieniu. Podkreśla, że lubi pisać o współczesności, choć to bardzo trudne. Według niego najważniejszy w fabule jest człowiek, nie idee, one właśnie nie powinny dominować nad opowieścią ani zrażać czytelnika.
Obaj autorzy uważają, że rolą kryminału może być wzbudzanie ciekawości wobec historii i faktów. Kryminał bywa pretekstem do opowiedzenia czegoś głębszego. W tle wielkich wydarzeń zawsze kryją się losy zwykłych ludzi. Dlatego też, podobnie jak w kryminałach skandynawskich, ważne jest pokazanie tła społecznego. Cieszy ich rosnąca popularność i dobre recenzje krytyków.

fot. Organizator
Wiarygodność jest dla obu autorów kluczowa, nawet konsultują się z funkcjonariuszami różnych szczebli, by oddać realia w sposób autentyczny. Przemysław Kowalewski najpierw „nosi” powieść w głowie, podczas gdy Marek Stelar szczegółowo rozpisuje fabułę w formie planu. Przy wznowieniu „Rykoszetu” Stelar skrócił tekst, zostawiając jedynie „soczyste mięso”. Dotychczas żaden z ich tytułów nie został zekranizowany, ale jak sami mówią wszystko przed nimi.
W czasie wieczoru można było także nabyć książki jednego z autorów.
Na zakończenie spotkania Marek Stelar otrzymał portret wykonany przez lokalną artystkę Krystynę Marzec, której serdecznie dziękujemy. Rok temu Przemysław Kowalewski również otrzymał podobny prezent. Spotkanie zakończyły wspólne zdjęcia oraz wpisy autorów do bibliotecznej kroniki.
Bibliotekarze