Książka Wygnańcy jest pierwszą kompleksową monografią poświęconą migracjom przymusowym w XX-wiecznej Europie. Autor przedstawił zjawisko uchodźstwa jako fakt historyczny, ale i bolesne doświadczenie wielu pokoleń.
Jan Maria Piskorski (ur. 1956 w Szczecinie) jest profesorem dr hab. historii porównawczej Europy na Uniwersytecie Szczecińskim i członkiem wielu rad naukowych oraz kolegiów redakcyjnych, między innymi Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie, Przeglądu Historycznego (Warszawa). Był także profesorem gościnnym na uniwersytetach w Halle, Moguncji i Osnabrücku w Niemczech, przewodniczącym Rady fundacji praw człowieka "Humanity in Action, Poland", członkiem komitetu redakcyjnego "German History" (Londyn) oraz przez ponad dziesięć lat dyrektorem Wydawnictwa PTPN w Poznaniu. Specjalizuje się głównie w dziejach kolonizacji i migracji, historii dziejopisarstwa oraz historii Europy Środkowo-Wschodniej. Publikuje między innymi w Austrii, Hiszpanii, Niemczech, Szwajcarii, USA i Wielkiej Brytanii. W 2010 r. otrzymał nagrodę Berlińsko-Brandenburskiej Akademii Nauk. Publikuje książki i artykuły naukowe między innymi w Austrii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Szwajcarii i USA. Jako znawca dziejów Pomorza Zachodniego opublikował m.in. "Pomorze plemienne", " Miasta Księstwa Szczecińskiego do połowy XIV wieku", jest także współautorem książki "Pomorze poprzez wieki" i "Szczecin zarys historii".
Na wykładzie nie byłem. Ale czytam właśnie książkę. Niezła, dobrze się czyta.
Po prostu, zaprosić!
świetny wykład, nie przypuszczałam, że będzie tak ciekawie opowiadał pan Piskorski. moje słowa uznania. Oby więcej takich spotkań
Może Dziwnów również zaprosi Profesora?, tylko jak to zrobić?
Wykład fantastyczny, ciekawe dyskusje, choć nie miałam zamiaru kupować książki, kupiłam! Dziękuję bardzo.
Wspaniały wykład w bardzo przyjaznej atmosferze dzięki Pracownikom biblioteki.Bez lektury obowiązkowej pt" Wygnańcy" dyskusja jest trudna, choć nie jest niemożliwa. Pewien ładunek emocji i wspólnych dziejów wiąże ludzi mieszkających na tych ziemiach.Dobre jest to, że w pewnym sensie zatracamy wszczepioną nam przez poprzednie pokolenie nieufność i poczucie tymczasowości. Nie wyobrażam sobie następnego exodusu w XXI w.bo dokąd i przed czym miałbym uciekać?
Pozdrawiam mojego promotora :) A.O.
Nie jestem baranem a potomkiem ludzi wygnanych i rzuconych przez los na te Ziemie.Z PISem nie mam nic wspólnego.Praca tego Naukowca powstała też dzięki ludziom, którzy chcieli opowiedzieć swoje losy, bez tego badań nad tym tematem by nie było.Byłaby sucha informacja naukowa bez ładunku emocji.Jeśli jesteś potomkiem tych, którzy tu zawędrowali za tymi ludźmi z powodu ich marnego dobytku, możesz wyzywać do księżyca, spływa to po mnie jak woda po piórach mewy. Jeśli jesteś potomkiem tych, którzy zawędrowali tu za chlebem, rób co Twoi rodzice i dziadkowie, pracuj na ten chleb uczciwie jak Oni.
baranie to praca naukowa a nie pseudo historia dla pis-orkow
Zapowiada się ciekawa dyskusja i ocena (po latach) tych super łagodnie nazwanych" przymusowych migracji XXw."