Rybna etykieta to nie tylko data ważności
Termin przydatności do spożycia to kwestia, którą pewnie sprawdzamy w pierwszej kolejności, gdy kupujemy ryby. Ale etykieta to szereg dodatkowych informacji, które nam – konsumentom – dostarczą cennej wiedzy, dotyczącej produktu i jednocześnie pomogą w dokonaniu świadomego zakupu. Znajdziemy na niej m.in. masę netto, informacje o wartości odżywczej, wskazówki dotyczące prawidłowego przechowywania, nazwę podmiotu odpowiedzialnego za produkt, ale także oznaczenie dotyczące obszaru połowu lub produkcji czy informacje na temat tego, z jaką formą ryby mamy do czynienia – świeżą czy rozmrożoną. Szczególnie na te dwie ostatnie kwestie powinniśmy zwrócić uwagę. Jeśli chcemy mieć pewność, że wybierzemy karpia, pochodzącego ze zrównoważonej akwakultury słodkowodnej, czyli takiej, która podlega restrykcjom i nie wpływa negatywnie na środowisko naturalne, powinniśmy wybrać tego pochodzącego z Polski lub terenów Unii Europejskiej. Gdy dodatkowo zależy nam na tym, żeby wspierać polską gospodarkę i lokalnych dostawców, szukajmy na opakowaniach oznaczenia „Produkt Polski” lub haseł: wyprodukowano/wyhodowano w Polsce.
Karp „ultra-fresh” czy „re-fresh”?
Karp kojarzy nam się ze świeżą rybą – i słusznie! Polska jest zagłębiem hodowlanym ryb słodkowodnych i dzięki licznym gospodarstwom rybackim, zlokalizowanym na terenie całego kraju, oraz krótkim łańcuchom dostaw, możemy nabyć go w myśl zasady „ze stawu na talerz”, czyli w krótkim czasie trafi od hodowcy do nas, konsumentów. Mówiąc krótko – kupujemy świeżą rybę, która nie została poddana procesowi mrożenia a następnie rozmrażania, czyli tzw. „refreshowi” (odświeżeniu). Proces ten dotyczy często ryb (również karpi sprowadzanych spoza terenów UE), które muszą przebyć długą drogę do sklepów. By nie popsuły się w transporcie, są zamrażane, a następnie rozmrażane zanim trafią do sklepowych lodówek. Tu musimy pamiętać, że takie ryby nie nadają się do ponownego mrożenia. Informacja o tym, że ryba została rozmrożona znajduje się na etykiecie - w przypadku produktów pakowanych lub plakacie/tablicy ogłoszeniowej - w sytuacji, gdy produkt jest niepakowany.
Karp od hodowców zrzeszonych w Organizacji Producentów Polski Karp pochodzi ze zrównoważonej akwakultury słodkowodnej i jest dostarczany do sklepów w krótkim łańcuchu dostaw. Oznacza to, że droga od rybaka do sklepu zajmuje maksymalnie 48 godzin, a najczęściej czas ten wynosi 24 h. Co ważne, ryba trafia do sklepu świeża, czyli na żadnym etapie nie zostaje poddana procesowi mrożenia, a następnie rozmrażania, tzw. „refreshu”. A to dzieje się często w przypadku ryb sprowadzanych z zagranicy, ponieważ ze względu na wydłużony łańcuch dostaw, aby nie popsuły się w transporcie, muszą zostać zamrożone, a następnie przed ekspozycją w sklepowych lodówkach – rozmrożone. I to może mylić konsumentów, którzy często utożsamiają ryby „na tackach” z produktem świeżym, umożliwiającym ponowne mrożenie – tego w przypadku ryb rozmrożonych robić nie można. Taka ryba na opakowaniu oznaczona jest hasłem „produkt rozmrożony”. Jeśli chodzi o karpia, dostarczanego przez naszą organizację, to jest to ryba „ultrafresh”, czyli dostarczana od hodowcy prosto do sklepu, niepoddawana procesowi mrożenia i rozmrażania. Wyjątek wśród oferty stanowią nasze filety z karpia mrożone, ale te znajdziemy nie w lodówkach, a w zamrażarkach, opatrzone hasłem – „produkt mrożony” - czyli taki, który powstał niezwłocznie po odłowie karpia, został zamrożony i dopiero konsument rozmrozi go we własnej kuchni.
– mówi Paweł Wielgosz, Prezes Organizacji Producentów Polski Karp.
Pamiętajmy też o tym, że w okresie świątecznym, w którym królują ryby, na polski rynek trafią produkty importowane z różnych zakątków świata. Kupując ryby, pochodzące od zagranicznych producentów, nie wiemy, w jakich warunkach dorastały, czym były karmione i czy przy ich hodowli używano antybiotyków lub hormonów wzrostu. Tylko karpie pochodzące z kontrolowanej, zrównoważonej akwakultury polskiej lub pochodzącej z krajów UE dają nam pewność, że producenci spełniają wszystkie normy i warunki dotyczące hodowli, dobrostanu ryb, transportu, przetwórstwa oraz kontroli weterynaryjnej. Ponadto, nabędziemy ryby, które dokarmiane były zbożem bez GMO i dorastały w hodowli wolnej od antybiotyków oraz przyspieszaczy wzrostu. Podczas świątecznych zakupów zachowajmy czujność względem rybnych zakupów, czytajmy etykiety, sprawdzajmy skąd pochodzi ryba i wybierajmy tę, która jest dobra dla nas i środowiska. Bądźmy świadomymi konsumentami.
– podsumowuje Paweł Wielgosz.
O kampanii Karp – Zdrowy z Natury
Kampania Karp – Zdrowy z Natury to kontynuacja rozpoczętych w 2020 roku działań edukacyjno-promocyjnych, których celem jest budowanie świadomości społeczeństwa na temat zrównoważonej akwakultury i jej produktów – karpi. Kampanię realizuje Polski Karp Sp. z o.o. - Organizacja producentów, zrzeszająca obecnie około 80 gospodarstw rybackich w całej Polsce. Kampania współfinansowana jest z Programu Operacyjnego "Rybactwo i Morze".
Karolina Nowak
Senior Consultant M&CC
Drogo już bylo
drogo to dopiero bedzie !!
Karpie chronic !dzieci skrobac!
U mnie bez karpia to nie święta. Zawsze kupuję. Nie każdy lubi karpia bo czuć mułem. Trzeba umieć go wyczyścić i przyżądzić. W tym roku ponoć 35, ł/kg. Drogo, ale co teraz jest tanie.
Bass fish z grilla, próbowany dwa tygodnie w Turcji. Grillowana, pieczona na ogniu kukurydza sprzedawana na ulicach. Dobre to mało powiedziane. Ryba grillowana na grillu gazowym.