Pan Jan przyjechał do Świnoujścia z Wolina na amputację palców stopy. Jest osobą bezdomną więc trafił do schroniska. Opowiada, że zaczął zwracać uwagę pracownikom placówki, że traktują mieszkańców ośrodka jak więźniów.
- Codziennie są apele. Jak w zakładzie karnym. Czy chcesz czy nie – mówi mężczyzna. - Najgorsze jest jednak jedzenie. Przecież oni dostają na to dotacje. Nie wymagam jakichś specjałów, ale spleśniały chleb to przecież niebezpieczeństwo. Można się zatruć – mówi.
Franciszek Czapor, kierownik placówki w Świnoujściu, tłumaczy, że powodem wyrzucenia pana Jana było spożycie alkoholu.
- Wszyscy znają regulamin. Jego podstawową zasadą jest to, że nie wolno pić - mówi.
Zarzuty dotyczące złej diety i faktu jakoby - zdaniem pana Jana - prawidłowy jadłospis był przygotowany tylko wtedy, jeśli są jakieś kontrole, nazywa bzdurą. Podobnie te mówiące o apelach.
- Organizujemy je po to, aby wieczorem sprawdzić obecność oraz przekazać najważniejsze informacje z życia schroniska - mówi Franciszek Czapor. - Podopieczni chętnie przychodzą. Chociażby z ciekawości. Ci, którzy są chorzy albo mają dysfunkcje ruchowe oczywiście nie muszą się stawiać.
Panu Janowi pomóc chce hostel w Wolinie. Jest w nim przygotowanych 35 miejsc noclegowych dla kobiet i mężczyzn chcących schronić się przed zimnem. Warunkiem przyjęcia do hostelu jest absolutna trzeźwość.
Gość • Wtorek [18.10.2011, 14:14] • [IP: 93.94.191.***] Kto cie zrobił człowieku. I kim jesteś że możesz się tak wypowiadać?? Niektórzy ludzie nie maja innego wyjścia i żyją tak jak pan Jan, nie dlatego ze im jest wygodniej, lecz nie mogą sobie poradzić w życiu z rożnych powodów. I kto tu kogo nazywa pasożytem?? Jak inni okradają skarb państwa i sa bardzo bogaci, to jak nazwiesz takie osoby ?? Jesteś osoba Arogancka i ignorantem. To zatrudnij go żeby ci pomógł na posesji i zapłać mu te pieniądze... A nie piszesz bzdury o których nie masz pojęcia. Przysłużysz się w tedy więcej dla społeczeństwa niż swoimi bezpodstawnymi oskarżeniami i argumentami.
CHCĄC SKONCZYC PISANIE Z GODZ 14;14 MOGE TYLKO POWIEDZIEĆ ŻE Z KIMŚ TAKIM JAK PAN PRZEŻYŁAM RAZEM Z DZIEĆMI PIEKŁO BYŁO GŁODNO I CHŁODNO GDY ODSZEDŁ Z DOMU WRÓCIŁ SPOKÓJ ALE I OBAWA CZY CZASAMI NIE WRÓCI WIEM GDZIE JEST I GDZIE PRZEBYWA ALE DZISIAJ NIE PODAŁA BYM MU NAWET KROMKI SPLESNIAŁEGO CHLEBA
o to długo pan Jan w wolinie nie zabawi ciekawe co teraz wymyśli za powód, a przeciez go znam i wiem że pije
jezu straszne głodu :(((Nie pij alkochol
SZANOWNY PANIE JANIE NIE WIEM ILE PAN MA LAT TRUDNO TO OKRESLIC LECZ WIEM NA PEWNO ŻE Z DNIA NA DZIEŃ NIE STAŁ SIĘ PAN BEZDOMNYM I TO NA WŁASNE ŻYCZENIE NARZEKA PAN NA SPLESNIAŁY CHLEB I CHCE PAN JEŚĆ MIĘSO A CO PAN W ŻYCIU ZROBIŁ ZEBY NA TO MIESO ZASŁUŻYC WIDAĆ PO PANU ŻE NIC TAKICH PASOŻYTÓW JEST WIĘCEJ CHCĄCYCH ŻYĆ NA KOSZT PODATNIKA PAN MA ZDROWE RĘCE I MOŻNA COKOLWIEK ROBIĆ ŻEBY ZAROBIĆ NP;ZBIERAĆ PUSZKI ZŁOM POMÓC KOMUŚ PRZY POSESJI ZA DROBNĄ OPŁATĄ
kazdy moze byc bezdomnym kazy moze tak skoczyc maly poslizg i lezymy.
czy człowiek bezdomny, nie majacy osoby bliskiej, pracy i z problemem alkoholowym to juz pies?? ze trzeba go karmic spleśniałym chlebem?? chyba nie !! a zadaniem gminy jest pomoc i zadaniem ludzi, bo kazdy z nas moze kiedys znalezc sie w takiej sytuacji.. !!
Pan Jan całe swoje życie uczciwie przesiedział w więzieniu, w tym czasie źli ludzie i rodzina pozbawili go wszystkiego na co tak ciężko pracował. Teraz biedny musi się tułać i męczyć swoje spracowane ciało po schroniskach. Dawniej gdy czasami był na wolności jadł ciepłe bułeczki z chudą szyneczką wykwintnie podane z kubkiem gorącej kawy prosto do łóżka. Teraz nikt nie chce naszemu Janowi dac ani pracy, ani domu, ani nawet emerytury... Czasami dobrzy ludzie rzucą pod Netto lub Biedronką grosz na winko... i jak tu żyć?
do: Gość • Wtorek [18.10.2011, 11:05] • [IP: 79.191.14.***] Naucz się czytać ze zrozumieniem i do końca!! a nie wypisujesz bzdury." Ostatecznie zgodził się go przyjąć hostel w Wolinie". Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to się nie wypowiadaj. to się tyczy też osób, które z taką zawziętością kierują złośliwości do tego Pana. Żal mi was!
a czy w tym hotelu nie potrzebuja jakiejs pracownicy szukam pracy
Niech sam kierownik i co co chcioeli takie jedzenie wcisnąc temu czlowieki sami sobie zeżrą takie" smakołyki"- a picie alkoholu w takiej sytuacji nie uzasadnia do wyrzucenia biednego człowieka. To juz polaczki bradziej przejmuja sie psami, kotami niz bezdomnymi ludzimi !
To oni do posiłków nie podają mu wina?.To przecież skandal!
jak chce jesc szyneczke to za robote zaloze sie ze jak by mu dal do wyboru jabola i jedzenie wybral by to pierwsze ma czelnosc sie jeszcze skarzyc
i bardzo dobrze zrobili ile on ma lat za robote a nie zebrac pod sklepami co urodzil sie bezdomnym chlal to ma ya swoje teraz jak lumpy sie dowjedza ze w wolinie przyjmuja to bedzie dopiero najazd i wolin nastepny problem sobie zrobil a w samym swinoujsciu jest tego talatajstwa ze 150 szt
Denaturatem też można się zatruć, panie Janie...
regulamin regulaminem, miejmy na uwadze to że każdy z nas może stać się bezdomnym...
"ostatecznie zgodził sie przyjąć..." łaske zrobił że przyjoł pomoc. zamiast być wdzięcznym za pomoc robi problemy