- Faktycznie doszło do takiego zdarzenia. Stwierdziliśmy niewielkie ilości robaków na mięsie drobiowym sprzedawanym luzem. Powiadomił nas jeden z klientów sklepu. Nie zwlekaliśmy i natychmiast skontrolowaliśmy stoisko – tłumaczy Ola Horoszko – Klusek z kamieńskiego Sanepidu.
Pracownicy sanepidu tłumaczą, że do tej pory nie zgłosił się do nich nikt, kto poczułby się źle po zjedzeniu mięsa ze skontrolowanej placówki.
Drób przed spożyciem należy dokładnie umyć, a następnie poddać obróbce cieplnej. Standardowe czynności mogą uchronić przed zatruciem pokarmowym i ewentualnymi powikłaniami.
Poprosiliśmy rzecznika prasowego sieci sklepów w którym doszło do zdarzenia o stanowisko w tej sprawie. Jak tylko otrzymamy odpowiedź natychmiast ją opublikujemy.
Mięso nie jest tam zbyt świerze, zreszta wchodzac do tego sklepu nie ładnie tam pachnie
Pozdrowienia dla Byczka :)
..oskarżony o kradzież. jeszcze jedno, jeśli chcecie kupić wędlinę w plasterkach z batonu i baton jest przekrojony na pół i ma plakietkę SUPER TANIO
...SMRODU.nawet zdarzało się że na całym sklepie było czuć że akurat piecze się zepsutą karkówkę. personel się zmienił ale zwyczaje pozostały. my byłyśmy nieraz we dwie na stoisku i było w miarę czysto.byłam jakiś czas temu w tym sklepie i chciałam coś kupić w plasterkach jak zobaczyłam w jakim stanie jest krajalnica od razu zrezygnowałam. sterta ścinków. a reszki kiełbas i ścinki z szynek idą do pasztetu.to prawda że piekliśmy pyszne golonki i boczek i szaszłyk się trafił ale to było DAWNO. to nieprawda że ludzie tam pracują bo muszą.ja pracowałam bo chciałam, miałam dość siedzenia w domu.szanowałam swoją pracę ale ktoś nie potrafił jej uszanować.wcale nie żałuję że mnie zwolnili bo sama chciałam odejść.naprawdę dostawaliśmy na rękę 900zł.z premią to była najniższa krajowa, a premia była bardzo rzadko.a torebki były sprawdzane od samego początku istnienia tego sklepu, a najlepsze jest to że jak pracownik robił zakupy w sklepie to przy wyjściu musiał pokazać co kupił i czy ma paragon.jak nie miał to mógł być...
No i " reklama"GRATIS!:)
to co piszecie to w większości prawda.pracowałam tam od początku na stoisku mięsnym. tylko po otwarciu przez jakieś pierwsze miesiące było ok.mięsko świeże, kiełbaski i szyneczki z wędzarni pycha.kiedy dotarło do mnie skąd bierze się" przepyszny pasztet w foremce" od razu przestałam go kupować. tak samo z kurczakiem, karkówką, udkiem i innymi potrawami z grilla.szkoda że wtedy żadna pani z sanepidu nie kupiła specjałów z grilla.jak sanepid miał przyjść na kontrole to nawet pani prezes osobiście sprzątała masarnie i pomagały jej dziewczyny z innych stoisk. stali klienci na pewno pamiętają jak po cichu mówiłam żeby akurat nie kupowali nic z grilla.jednemu panu nawet z ręki zabrałam już zważoną i zapakowaną szynkę bo zaleciało od niej.jeśli pamiętają to proszę bez imion. a ile razy po cichu mówiłam że wędzonki są odświeżane.jak kurczaki na zapleczu zaczęły zalatywać" fajnym" aromatem(bo stały za długo i zamówiono ich za dużo) to sam pan prezes kazał uszykować je do grilla nie żałując przypraw aby nie było czuć...
a kto to byczek?
Przecierz wiekszosc klijentow kupuje tam mieso dla swoich malych dziecie. Panie Niemiec bedzie duzy spadek klijentow
wylali?? a moze sam odszedł ?? ludzie nie szanuja pracy!!
Niestety ale to wszystko prawda. Od dawna tam nie kupuje żadnego mięsa. Kiedyś (dawno temu) piekli smaczne goloneczki i boczek, ale chyba wylali z pracy kogoś kto się na tym znał. Kiedyś jak kupiłem" pieczoną golonkę" okazała się tylko z nazwy i przestałem tam kupować.
padlina ukrywan ajest w lodówkach z mat kat III i wywozona przez odpowiedznie słuzby do utylizacji. ...znawcy sie znalezli...kazdy wszystko wie a tak na prawde nie wie nic!!wstydz sie mieszkancu ikamienia!!ciagle zle i niedobrze !!
taak. ..powiedza niech powiedza tez za co zostali zwolnieni!! bylo malzensteo ktore ledwo zczelo pracowac to ciagle coś, , , , a to dzieci chore a to brak dojazdu. ..grafik zmieniony pod nich on do pracy nie cprzychodzil ona wiecznie zagubiona. ... albo jedna taka pijaczka co sie zadłuzala u klientow tez przez ponad rok pracowala i ciagle nowe szanse...latwo oceniac czlowieka gdy sie go nie zna...
Myślałem, że byczek to ochrona
hahaha obreee szef daje szanse pracownikowii hahah gdzie to czlowieku slyszales lub slyszalas a paniusie z sanwepiduuuu gratulacja juz nie raz wyweszyly smierdzace ieska tam na sklepie pozatym one nie wiedza gdzie tak naprawde powinny szukac bo skrupulanie ukrywa sie tam takie smierdzace produkty zapytajcie pracownikow co juz tam nie pracuja to wam poowiedza gdzie sie ukrywa padline przed sanepidem
macie swoje markety-życze smacznego
POZDROWIENIA DLA BYCZKA-SZEFA MAGAZYNU W INTERMACHE...;)
A może winien dostawca drobiu?
Co Wy pieprzycie kto Was ZMUSZA do pracy w Interze?
dla mnie to cos tu smierdziii na pewno nie jest to mięso... gdyby po mięsie na stoiski chodzily robaki na pewno ktos z personelu by zareagowal. pracownicy maja zakaz sprzedazy miesa nieswiezego, czy nawet z podejrzeniem ze jest zepsute...nie wierze ze pracownice nie zareagowaly na chodzace po miesie robaki przeciez tez to mieso kupuja do domów...Ludzie pomyslcie troche...sezon sie skonczyl...co paniusie z sanepidu maja robic?? no z czegos zyc muszą!! tylko z czego bedzie zyc 50 pracownikow jak przez czyjes widzimisie straca prace, bo zamkna sklep?? No ii nie sadze aby w IM placono 900 zł bo to nawet nie jest min. pensja wiem od kolezanki ktora tam pracuje własnie na miesnym ze potrafia dostac nawet kilkaset zł premii za dobra sprzedaz a szef podobno nie jest taki zły...daje wiele szans pracownikowi zanim kogos zwolni. a prawda jest taka ze wielu samych odchodzi bo im ciezko ale gdzie i za ile chca pracowac z wyksztalceniem jakie posiadaja?? Ochłońcie ludzie!!
a ja tam robie zakupy od początku i jeszcze mi sie nie zdarzyło kupic zepsutego miesa...
Nikt nikomu nie każe zapieprzać za dwóch wystarczyło by aby każdy wykonywał to co do niego należy, a nie było by gadania.Jeżeli jak mówią ci Wasi znajomi pracują za 900 zł a co to Prezes trzyma pistolet przy głowie-wolny kraj (do Niemiec stare babki podcierać(z całym szacunkiem dla starych babek z Niemiec) Robaki na stoisku to nie wina Prezesa a pracowników, którzy nie wykonują swoich obowiązków(jak można sprzedać mięso z robakami lub śmierdzące)gdybym ja była prezesem to dopiero była by rotacja(przecież tam potrzeba by świętego aby dopilnował tych matołów co sprzedają taki szajs)Wszędzie może się zdażyć taka sytuacja w moim, Twoim sklepie?Fajnych mamy klientów co?
Najprościej jest rzucać oskarżenia!większość tych rewelacji wychodzi od" byłych""SUPER"pracownikow.Dlaczego jest bałagan!Czy to Pan prezes stoi za ladą?Czy to Pan prezes sprzedaje śmierdzące mięso?Czy to Pan prezes obsługuje klientow?SUPER PRACOWNICY!Jestem klientem Intremarche nigdy nie zdarzyło mi się kupić śmierdzącego mięsa, przeterminowanego towaru-przecież na każdym opakowaniu jest data przydatności do spożycia-może ktoś ma kłopoty z czytaniem?Druga bardzo istotna sprawa:każda większa impreza w ikamieniu kto jest sponsorem nagród?kto jast sponsorem kiełbasy na grila, mięsa i innych produktów?Nikomu kiełbasa ani mięso nie zaszkodziły-wręcz przeciwnie każdy z Was kto skorzystał z tego nie narzekał(bo robaki, bo bród).Intermarche zatrudnia wielu pracowników-to są Wasi znajomi-czy ktoś z Was zapytał" ale"tak naprawdę za co został zwolniony?Nie zwalnia się człowieka za SUPER wykonywanie swoich obowiązków.Wiem jakie są stawki w innych marketach REWELACJI nie ma-jeśli chodzi o porządek -dajcie spokój!
Wpis został usunięty ze względu na złamanie prawa lub regulaminu serwisu przez użytkownika/Admin
świreżo, tanio tak jak chcesz jest w Inter Marche!!- sprzeczność reklamy:-)))
Faktycznie, organizacja pracy na stoisku mięsnym jest fatalna.Klienci chcący dokonać zakupów na stoisku cukierniczym muszą czekać aż pani ekspedientka skończy obsługę na stoisku mięsnym. Ale i tak decyduję się na stanie w kolejce, co jakiś czas bo b.lubię wędzoną szynkę z ich własnej wędzarni.Na robaki nie trafiłam, najwyżej na listek laurowy.