Armatorzy rybołówstwa rekreacyjnego przestaną istnieć? Wszystko przez zakaz połowu dorsza. Zobacz film!
fot. Sławomir Ryfczyński
Sytuacja armatorów rybołówstwa rekreacyjnego legła w gruzach. Wszystko przez wprowadzone przepisy dotyczące zakazu połowu dorsza na Bałtyku z początkiem 2022 roku. - Zostali pozbawieni możliwości zarobkowania i zostali wykluczeni z ubiegania się o wsparcie dla nich. Są to armatorzy z całego wybrzeża, ale my chcieliśmy się skupić na armatorach z Pomorza Zachodniego - mówił Arkadiusz Marchewka, poseł Platformy Obywatelskiej. Temat ten został poruszony w trakcie poniedziałkowego posiedzenia Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego.
- Zostaliśmy wykluczeni ze wsparcia rządowego. Jesteśmy armatorami, którzy świadczą usługi dla rybołówstwa rekreacyjnego. Nie można nas mylić z rybakami czy wędkarzami rekreacyjnymi. Jesteśmy przedsiębiorcami z PKD i udostępniamy pokłady dla rybołówstwa rekreacyjnego celem połowu. Dorsz stanowił atrakcję połowów wędkarskich dzięki któremu mogliśmy zarabiać Na podstawie rozporządzenia ministra zostaliśmy wykluczeni z dofinansowania - mówił jeden z przedstawicieli armatorów rybołówstwa rekreacyjnego.
Chodzi o spore dofinansowanie bo wysokości 200 tysięcy złotych.
- W jednym dniu łódź wartości miliona złotych traci wartość do 0 złotych przez te negocjacje unijne. Następnego dnia armator jest bankrutem, bo przecież nie możemy sprzedać łódki - mówili przedstawiciele armatorów rybołówstwa rekreacyjnego.
- Nasza branża przestała istnieć i się nie odrodzi - mówił prezes stowarzyszenia statków rybołówstwa rekreacyjnego z siedzibą w Kołobrzegu, Waldemar Giżanowski.
Jak mówili armatorzy mają na to wpływ nie tylko ograniczenia połowu dorsza ale także planowane fermy wiatrowe od wybrzeża wschodniego aż po Mrzeżyno kiedy łowiska będą zamknięte bo wokół ferm wiatrowych łowić się nie da.
- Moja prośba do parlamentarzystów bo nikt nie chce z nami rozmawiać. Bylibyśmy wdzięczni za ujęcie się za nami. Jedni do ministerstwa infrastruktury nas kierują ,a drudzy do ministerstwa rolnictwa - dodał Waldemar Giżanowski.
Ile dostaliście za pierwszym razem jak wprowadzono zakaz?
co za brednie przeciez mozna dalej plywac i łowic na wedke inne ryby nikt tego nie zakazal