Wernisaż odbył się w czwartek, 21 kwietnia, a uroczystego otwarcia wystawy w obecności wielu gości dokonała nowa dyrektor WPN Wioletta Nawrocka.
fot. Andrzej Ryfczyński
W starym muzeum Wolińskiego Parku Narodowego w Międzyzdrojach odbył się wernisaż wystawy wyjątkowego malarza z Kazachstanu, Walerego Siejtbatałowa. Artysta przy pomocy pędzla trzymanego w ustach tworzy niesamowite obrazy.
Wernisaż odbył się w czwartek, 21 kwietnia, a uroczystego otwarcia wystawy w obecności wielu gości dokonała nowa dyrektor WPN Wioletta Nawrocka.
fot. Andrzej Ryfczyński
W trakcie wystawy w imieniu artysty wypowiedział się jego brat Denis Siejtbatałow. Dowiedzieliśmy się o życiu tej polskiej rodziny w dalekim Kazachstanie, która w kwietniu 12 lat temu powróciła z tułaczki do Polski, do Szczecina. Podczas tej ciekawej opowieści Walery Siejtbatałow malował obraz przy pomocy trzymanego w ustach pędzla. Pokazał wtedy swoje niesamowite zdolności i talent. W procesie tworzenia malarzowi pomagała mama, podając farby oraz pędzle.
fot. Andrzej Ryfczyński
Obrazy Walerego cechuję piękno realistycznego portretu. Szczegóły odzwierciedlane są z dokładnością wysokiej jakości obrazów fotograficznych i niczym nie różnią się od dobrych fotografii. Widać to na portretach postaci, czy pięknej przyrody.
fot. Andrzej Ryfczyński
Walery Siejtbatałow urodził się w 1965 roku w miejscowości Denisovka w Kazachstanie. Po ukończeniu szkoły zawodowej do dnia wypadku pracował w rodzinnym zakładzie fotograficznym.
W 1997 r. w wyniku niefortunnego skoku do wody doznał urazu kręgosłupa szyjnego i stał się osobą niepełnosprawną. bez szansy na powrót do pełni zdrowia i sprawności fizycznej. W ucieczce przed myślami o swoim kalectwie i ewentualną depresją, zaczął uczyć się języka niemieckiego, aby lepiej utrwalić sobie znajomość tego języka, postanowił nauczyć się pisać w języku niemieckim. Tutaj niestety pojawił się problem, ponieważ artysta jest sparaliżowany od barku do stóp i nie mogąc pisać rękoma, zaczął eksperymentować trzymając pióro w ustach i w ten sposób pisał litery, później wyrazy, a następnie całe zdania.
fot. Andrzej Ryfczyński
- Wreszcie nadszedł czas, żeby w podobny sposób zacząć rysować, a w dalszej kolejności malować. W kwietniu 2010 r. przyjechałem do Polski jako repatriant z Kazachstanu. Mieszkam wraz z rodzicami i bratem w Szczecinie. Jestem członkiem Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami (VDMFK) oraz współpracuję z wydawnictwem AMUN - powiedział artysta.
fot. Andrzej Ryfczyński
źródło: www.ikamien.pl
Piękna wystawa. Pan Walery ma talent. Watro ją zobaczyć w Galerii Stare Muzeum w Międzyzdrojach.
Malować można nawet nogami... talent tkwi w człowieku, w jego głowie i oczach. Pęknie maluje, zazdroszczę.