- Przekonał nas wszystkich, że należy walczyć o spełnianie swoich marzeń i że jak się w nie wierzy i bardzo nam na nich zależy to powinno się dążyć by je zrealizować. Powinno się o nich często i głośno mówić, nawet gdy dla pewnych kręgów znajomych stajemy się nudni – ponieważ pewnego dnia w naszym otoczeniu pojawia się przypadkowo ktoś, kto pomoże nam je zrealizować i zazwyczaj taka sytuacja zdarza się tylko raz w życiu warto ją wykorzystać. Tak właśnie było spełnione marzenie pana Tomasza o pracy na morzu – mówi Alina Cygal Sobhi, dyrektor biblioteki.

Od Tomasza Raczka czytelnicy dowiedzieli się, że Zygmunt Kałużyński przez kilkanaście lat spędzał wszystkie swoje urlopy w „Bankowcu” w Międzywodziu. Był bardzo zakochany w tej uroczej miejscowości.

- Część naszego spotkania była poświęcona wspomnieniom o Zygmuncie Kałużyńskim wieloletniemu przyjacielowi i współpracownikowi. Nasze spotkanie trwało trzy godziny i gdyby nie późna pora pewno nie dobiegłoby jeszcze końca. W czasie spotkania usłyszeliśmy wiele bardzo mądrych i pouczających sentencji – relacjonuje Alina Cygal Sobhi.