Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie poprosiła o opinię w tej sprawie przedsiębiorców zajmujących się rynkiem pracy. Opinie były zgodne – nadużywanie umów cywilnoprawnych jest złe i należy z tym procederem walczyć. Likwidacja całkowita jest jednak wylewaniem dziecka z kąpielą i poważną komplikacją dla wielu sektorów gospodarki.
Prezes Hanna Mojsiuk: To walka z tematem, który jest dawno nieaktualny. W czasie rynku pracownika umowa o pracę to podstawa i każdy przedsiębiorca to wie
Nadużywanie umów cywilnoprawnych to zjawisko z którym należy walczyć – przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Nie ma jednak wątpliwości również co do tego, że całkowita likwidacja takich umów doprowadzi do zmniejszenia elastyczności na rynku pracy, a atrakcyjność pracowników sezonowych i młodych na rynku pracy bardzo spadnie. To także zła wiadomość dla freelancerów oraz osób „dorabiających sobie”. Oskładkowanie ich umów doprowadzi do realnego zmniejszenia ich poziomu wynagrodzenia. W opinii Północnej Izby Gospodarczej najlepsze byłoby kompromisowe rozwiązanie – pozostawienie umów cywilnoprawnych, ale jednocześnie zwiększenie kontroli przedsiębiorców czy są one odpowiednio wykorzystywane.
- Mamy wrażenie, że propozycja likwidacji umów cywilnoprawnych to próba rozwiązania problemu, który tak naprawdę sam się rozwiązał blisko dekadę temu. Obecnie – mimo pandemii – mamy do czynienia z rynkiem pracownika. Jeżeli ktoś chce przyciągnąć do siebie pracowników to umowa o pracę jest podstawą relacji zawodowej. Jesteśmy zwolennikami zdrowych relacji między pracownikiem i pracodawcą. Umowy cywilnoprawne swojego czasu były nadużywane. Obecnie jest to margines, który oczywiście nie powinien mieć miejsca – mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.
- Całkowita likwidacja umów cywilnoprawnych to poważna komplikacja dla branż, które zatrudniają pracowników sezonowych np. gastronomii, budownictwa, usług sezonowych czy hotelarstwa. Zatrudnianie na kilka tygodni pracownika na umowę o pracę często nie jest oczekiwane przez samego podejmującego pracę. Rynek zatrudniania powinien zachować pewną elastyczność – mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.
Eksperci: oskładkowanie umów cywilnoprawnych może oznaczać koniec obecności freelancerów na rynku
Północna Izba Gospodarcza zapytała o zdanie zrzeszone w Izbie firmy zajmujące się rynkiem pracy. Opinie są jednoznaczne – likwidacja umów cywilnoprawnych to krok ryzykowny.
- Oskładkowanie umów zleceń, a następnie ich likwidacja to rewolucyjna zmiana w relacjach pomiędzy pracownikiem i pracodawcą. Dla pracowników to pewne korzyści, ale i np. spadek dochodów jeżeli mówimy o zadaniach wykonywanych poza głównym etatem. Stracą osoby, które wykonują prace dorywcze czy prace dodatkowe – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak z firmy Idea HR. – W dużej mierze jest tak, że na umowach cywilnoprawnych pracują osoby, które chcą na nich pracować. To osoby, które nie chcą się związywać z jednym pracodawcą, wykonują zawody kreatywne, nie planują konkretnej kariery w danej firmie. Obawiam się także, że może to być koniec rynku freelancerów - dodaje ekspert.
- Po pierwsze nie zgadzam się z nazywaniem umów cywilnoprawnych umowami „śmieciowymi”. Ich obecność na rynku pracy nie jest problemem, problemem jest ewentualne ich nadużywanie. Takie umowy w obiegu mają swoje uzasadnienie, gwarantują one rynkowi pracy pewną elastyczność, mają korzyści i dla pracowników i dla pracodawców – mówi Marcin Borowski z firmy LSJ HR Group. – Zwiększy się udział umów o pracę na rynku, ale osoby mające umowy cywilnoprawne poza głównym etatem pewnie stracą. Trudno sobie wyobrazić, by zatrudniać na umowę o pracę człowieka, który ma np. namalować dla nas portret czy wykonać drobną usługę informatyczną. Możliwe jest również, że częściej będą zawierane umowy o pracę, ale w trybie tymczasowym – mówi Marcin Borowski.
Michał Kaczmarek
Rzecznik Prasowy Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie