Kiedy w XVIII w podano pierwszą szczepionkę, choroby zakaźne zbierały śmiertelne żniwa. Jedną z wielu była epidemia ospy prawdziwej. Ofiarami tej choroby były setki milionów ludzi. Zmagania z nią prowadzono od tysiącleci. Udało się ją całkowicie wyeliminować dzięki… szczepieniom. W 1972 roku w Jugosławii na ospę prawdziwą zaszczepiono 18 mln osób. Zrobiono to w ciągu 10 dni! Prawie 41 lat temu, 8 maja 1980 roku ogłoszono całkowite zwalczenie tej choroby.
W Polsce po II wojnie światowej wprowadzono obowiązkowe szczepienia na szereg chorób zakaźnych. To pozwoliło nas uodpornić. Przetrwaliśmy dziesięciolecia bez śmiertelnych chorób i ich ciężkich powikłań. Szczepienia prowadzone były nierzadko w szkole przez przeszkoloną higienistkę albo pielęgniarkę. Dzisiaj mamy zawiłe procedury i problemy logistyczne.
27 grudnia 2020 r., w Polsce rozpoczęły się szczepienia przeciw COVID-19. Najpierw szczepiono osoby z grupy zero, czyli m.in. pracowników ochrony zdrowia, pensjonariuszy domów pomocy społecznej i ośrodków pomocy społecznej. 25 stycznia na szczepienia ruszyła grupa pierwsza: seniorzy powyżej 60. roku życia, przewlekle chorzy (m.in. osoby po przeszczepach i dializowane, z chorobami nowotworowymi). Od 15 stycznia na szczepienia mogą się zapisywać seniorzy po 80. roku życia, a od 22 stycznia - osoby po 70-ce. I słyszymy, że jest problem.
Mam nadzieję, że znajdą się ludzie, co ten zawiły obecny system wyprostują i szczepienie na COVID-19 wiosną pójdzie sprawnie.
Andrzej Ryfczyński
Kiedyś... to się konno jeździło
TYLKO KIEDYS SZCZEPIONKI BYLY DLUGO TESTOWANE- NIE 3 MIESIĄCE TYLKO KILKA LAT. LUDZIE OBUDŹCIE SIĘ
A ja i tak miałam odrę i ospę!
Czemu rząd PiS nie kupił dodatkowych szczepionek? Bo im nie jest na rękę żebyśmy byli zdrowi
Rybczyński ty nie kumasz ze jakby były szczepionki to tez można zrobić to bez zbędnej zwłoki ??
Tym razem był skalpel, którym nacinano delikatnie skórę i wprowadzano osłabionego wirusa. Skalpel nad palnikiem wypalano zarazki i zamaczano w spirytusie. Następny do szczepienia. Następny do szczepienia. Tam gdzie źle zdezynfekowano skalpel dochodziło do innych zakażeń, ale to wina białego personelu. Ta metoda była bezpieczna i skuteczna ale zależało tylko od człowieka. Rękawiczek nikt nie widział.
Wyłączcie telewizję i włączcie myślenie.
Dziś nikt nie zaryzykuje szczepienia w taki sposób jak kiedyś. Media by ukrzyżowaly pielęgniarkę która by ustawiła dzieci w kolejkę, wyszczepila 10 z jednej strzykawki zmieniając tylko igle. Oczywiście bez wcześniejszej kwalifikacji przez lekarza bo nikt jej nie wymagał.
Problem to chyba jest z dostawami szczepionek, a nie z logistyka lub nieudolnoscia wladz.Mniej tvn, wiecej statystyk ogolnie dostepnych, tylko trzeba sie wysilic, by dowiedziec...
Tak wielorazową igłą