ikamien.pl • Piątek [16.10.2009, 23:26:57] • Wolin
Sierosław wygrał z wodą
fot. Radosław Drożdżewski
Kilkanaście osób walczyło w czwartek z wodą wdzierającą się przez wał przeciwpowodziowy w Sierosławiu.
Rolnicy ze wsi umacnianie wału rozpoczęli już wczesnym świtem. W nocy silny północny wiatr tak bardzo podniósł wodę, że ta zagrażała przelaniem się ponad ochronną konstrukcją.
- Bronimy się od samego rana - mówił Krzysztof Lichocki. - Mamy worki, ale brakuje nam pomocy strażaków oraz żwiru.
fot. Radosław Drożdżewski
Sytuacja pogarszała się z minuty na minuty. Wiatr wiał coraz mocniej, a pomocy nie było widać. Mieszkańcy bronili się jak tylko mogli. Niestety woda nie dawała za wygraną. Przesączała się pomiędzy workami z piaskiem i coraz bardziej rozmywała wał przeciwpowodziowy. W zaledwie kilka osób rolnicy pracowali prawie do południa. Pomoc nie nadchodziła.
To nie pierwsze podtopienia we wsi. Powódź w Sierosławiu była też rok temu. Wówczas jednak woda poopadowa przyszła z drugiej strony - od lądu.
- Wtedy też nie było pomocy z Wolina! - kontynuuje Lichocki. - Przyjechał i burmistrz i starosta, ale tylko uścisnęli rękę i obiecali pomoc. Na tym się skończyło.
Straż pożarna przyjechała późnym przedpołudniem. Dojechał również żwir i worki. Trzy jednostki: z Wolina, Kołczewa i Ładzina natychmiast wzięły się do pracy. Sytuację udało się opanować i nie pozwolono wodzie przedrzeć się przez wał, jednak aż do późnego wieczora mieszkańcy z niepokojem obserwowali Dziwnę i poziom lustra wody.
- Już w kwietniu zeszłego roku starosta obiecał, że wał będzie umocniony i poprawiony. - twierdzi Krzysztof Lichocki. - Minął rok i nic! O wszystkim zapomnieli.
rad
pan Marianek to razem ze zbawicielem ta joj Leszkiem łażą i szukają co by tam zatkać a woda i tak znajdzie odpływ to prawda stawy podłączył a na h. zatkał drzwiami przepływ to swego kolegę z przystanku podtapia
pan Markiewicz senior to tylko chodzi i szuka gdzie to by zatkać rowy, porobił stawy podłączył do głównego rowu i ma pretensje że mu oborę zalało. CZY NIKT NIE WIDZI ZATKANE GŁÓWNY RÓW PRZY SZOSIE DRZWIAMI I WEPCHANE WORKI - CZY TAK OCALI WIOSKĘ PRZED PWODZIA - PATOLOGIA
jest i pan kolega bodzio
ale zbycha niema buls
jest i czubiniak pozdro dla niego
przepraszam burmistrza wolina bo napisałem że to starosta (pisałem starosta a myślałem o burmistrzu), a to burmistrz wolina wszystko załatwił lub jego ludzie ale to nie istotne ważny był rezultat
Skoro mowa o głupotach to fakty są takie, żeby nie interwencja pana Markiewicza to tak zwana szybka reakcja straży nic by nie dała bo woda przelewała się przez wał od godziny 7 rano więc o 10 nie było by co łatać bo wał byłby już dawno rozmyty. A co do pomocy to pretensja jest nie do straży tylko do panów z melioracji bo przyjeżdżali dwa razy i chociaż by worki przywieźli, a dopiero starosta piach, worki i straż załatwił i chwała mu za to tylko zobaczymy co dalej zrobi bo to była akcja doraźna a wał potrzebuje remontu, a pan OOO to jak zabiera zdanie to chociaż niech ma odwagę się pod tym podpisać
Jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie komentuj.
panie lichowski!!nie gadaj pan głupot!!strażacy byli już pare minut po 10. ni nie opowiadaj facet ze nie miałeś pomocy!!
pomylono nazwisko nie Lichocki tylko Krzysztof Lichowski
"Sytuacja pogarszała się z minuty na minuty."
To tam jest wał?
Gratulacje i brawo za determinację.Uratowaliście Państwo dobytek swój i sąsiadów.Szacunek.