- Zważywszy na trudne pandemiczne okoliczności, wypracowany wynik można uznać za satysfakcjonujący – mówi prezes ZMPSiŚ SA, Krzysztof Urbaś. Rok 2020 zaczęliśmy spadkami. Pierwszy kwartał przyniósł spadek przeładunków o 7 proc. w stosunku do roku 2019. W kwietniu i maju pojawiły się pierwsze negatywne efekty pandemii, szczególnie na Terminalu Promowym w Świnoujściu. Spadek przeładunków utrzymywał się do sierpnia. We wrześniu i październiku, licząc rok do roku, przeładowaliśmy więcej o 8 proc., w listopadzie +4,4 proc. a w grudniu +7,5 proc. – dodaje.
Zaprocentowały uniwersalizm i różnorodność
W wyniku wypracowanym przez porty w Szczecinie i Świnoujściu zaprocentowały różnorodność i uniwersalny charakter obu portów, gdzie spadki w jednej grupie towarowej rekompensują wzrosty w innej.
Niekwestionowanym liderem wzrostów w relacji rok do roku są zboża z wynikiem 1 875,7 tys. ton (+43,9 proc.). Bardzo dobrze wypadły także przeładunki paliw i kontenerów ze wzrostem na niemal identycznym poziomie, odpowiednio +12 i +14 procent. W minionym roku terminal LNG w Świnoujściu obsłużył o 14,6 proc. więcej gazu. O ile w 2019 do terminalu zwinęło 30 statków, o tyle w 2020 było ich 35. Pozostałe grupy towarowe, jak węgiel, ruda, inne masowe oraz drobnica zakończyły rok wynikiem ujemnym. - Należy przy tym zwrócić uwagę, iż spadki w tych grupach są zauważalne już od kilku lat, co wiąże się, m.in. ze zmniejszeniem produkcji przez krajowych i zagranicznych wytwórców stali – wyjaśnia prezes K. Urbaś.
Zmiany w strukturze ładunkowej
Rok 2020 dla zespołu portów Szczecin-Świnoujście był kolejnym, który zmieniał ich strukturę ładunkową.
W poprzednich latach oba porty, a zwłaszcza Świnoujście uważano za porty głównie ładunków masowych. Tu koncentrowały się bowiem przeładunki polskiego węgla. W najlepszych latach było to około 12 mln ton rocznie. Przeładowywano także duże ilości rudy, jednak od dwóch, trzech lat polskie, czeskie i słowackie huty obniżają produkcję, więc import tego surowca drogą morską jest teraz zdecydowanie mniejszy aniżeli w latach wcześniejszych.
Na przestrzeni ostatnich lat porty w Szczecinie i Świnoujściu z masowych stały się portami uniwersalnymi z przewagą ładunków drobnicowych nad masowymi. W roku 2020 ta relacja wyniosła odpowiednio 54 do 46 procent.
W nadchodzących latach struktura przeładunkowa w całym kompleksie portowym może się zmieniać a to w związku z będącymi w toku inwestycjami realizowanymi zarówno w samych portach, jak i w infrastrukturze dostępowej do nich. - Bardzo liczymy na pogłębienie podejściowego toru wodnego ze Świnoujścia do Szczecina o długości 68 km. Pogłębienie do 12,5 metra pozwoli radykalnie zmienić profil portu Szczecin – wyjaśnia prezes K. Urbaś. Na pewno wróci część ładunków masowych. Myślę o zbożach, które będę prawdopodobnie jednym z głównych beneficjentów zmiany, ale też o innych towarach masowych, np. o rudach metali kolorowych. Pojawią się też w Szczecinie prawdopodobnie większe niż dzisiaj partie drobnicowe – dodaje.