„Przeleżały w pudłach pół wieku”. Tak, zaczął rozmowę telefoniczną Pan Andrzej, gdy zadzwonił do międzyzdrojskiej biblioteki z propozycją wystawy.
fot. Organizator
Od 19.10.2020 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach można podziwiać zdjęcia autorstwa Andrzeja Ryfczyńskiego z cyklu „Kobiety z PRL-u. Piękno i praca”. W najbliższym czasie planujemy spotkanie z mistrzem fotografii. Termin uzależniony jest od sytuacji związanej z pandemią. Na zachętę przed spotkaniem z „wulkanem niespożytej energii”, tak bez wahania można nazwać Pana Andrzeja, serdecznie zapraszamy, by przenieść się w czasie podziwiając zaklęte w fotografie piękno kobiet z lat 60. i 70.
„Przeleżały w pudłach pół wieku”. Tak, zaczął rozmowę telefoniczną Pan Andrzej, gdy zadzwonił do międzyzdrojskiej biblioteki z propozycją wystawy.
fot. Organizator
Wiedzieliśmy, że stare zdjęcia są jak wino, będą miały swoją głębię, smak, a przy każdej fotce będzie można snuć niekończącą się opowieść. Tak też się stało, gdy Pan Andrzej przyjechał do biblioteki ze zdjęciami. Mieliśmy przeczucie, że te klisze, oprócz kobiet, będą prezentować historię mody, obyczajów, prozę życia tamtych lat, miejsca, ludzi, których już nie ma… Tym razem również intuicja nas nie zawiodła. Kobiety, dziewczyny, koleżanki, pracownice, artystki, matki - bohaterki zdjęć pozowanych lub robionych ukradkiem stały się częścią kolekcji fotografii artystycznej, gdzie liczy się prawda, życie i piękno, które ma różne oblicza.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Autorem wystawy jest Andrzej Ryfczyński. Śmiało można powiedzieć o nim „człowiek orkiestra”, nietuzinkowy fotograf. Mało! Mistrz fotografii, dla którego najistotniejsza w tym fachu jest przemyślana fotografia reportażowa. Nauczył się jej robiąc fotosy do filmów jako współzałożyciel amatorskiego Klubu Filmowego „Horyzont”. Dorosłe życie zaczynał jako mechanik silników okrętowych, następnie skończył pedagogikę, został dziennikarzem i przedsiębiorcą. Jako młody chłopak zakochał się w fotografii. Ciemnię zrobił w łazience, a pierwszy powiększalnik z kanki od mleka, ponieważ w tamtych czasach żyło się skromnie. Trzeba było być, po prostu kreatywnym. Według Andrzeja Ryfczyńskiego, o renomie dobrego fotografa świadczy to, czy umie „opowiadać fotografią”. Sam reprezentuje starą, dobrą szkołę fotografii, gdzie liczy się każdy detal, światło, perspektywa… Dzięki jednemu ujęciu pioruna dostał etat ryczałtowy w „Głosie Szczecińskim”. Później w Świnoujściu otworzył zakład fotograficzny „Fotos” i jako pierwszy na wyspach przemycił barwy na zdjęcia. Gdyby pisał swoje CV, musiałby się w nim znaleźć osobny akapit dotyczący funkcji Instruktora/Menedżera w Powiatowym Domu Kultury w Świnoujściu, gdzie również był zatrudniony. Do kultury Andrzeja Ryfczyńskiego zawsze ciągnęło. Po dziś dzień jest nazywany w Świnoujściu „królem fotografii Famy”, posiada kolekcję zdjęć od początku festiwalu. Obok materiałów Józefa Plucińskiego, archiwum Andrzeja Ryfczyńskiego, jest jedną z nielicznych kopalni wiedzy na temat wysp Uznam, Wolin.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Pierwszą część (około ćwierć miliona) zbiorów przekazał do Archiwum Państwowego mieszczącego się na Białej Górze. Osiadł wraz z ukochaną żoną w Lubinie, ma 2 synów. O Sławku, który kontynuuje jego fotograficzną pasję, mówi żartobliwie, że urodził się w kuwecie, dlatego „pstryka”, tak jak ojciec. Andrzej Ryfczyński - niepoprawny gawędziarz, wszędzie go pełno, ale, gdy do domu zjadą się wnuki, staje się cierpliwym i słuchającym dziadkiem.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Serdecznie zapraszamy
Dyrektor i Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Międzyzdrojach
Andos pokazałeś piękno i pracę naszych pięknych Pań z tamtych lat. Gratuliwen. Zibi
Pozdrawia Panie Ryfczyński
Gnoju było mnogo ale nie tyle co teraz!!
To były wspaniale czasy. Kobiety były naturalnie piękne. Bez silikonów, botoksów, hybryd i ludzie na siebie tak nie warczeli. Teraz wszyscy się pozamykali w swoich czterech ścianach, pogrodzili betonowymi płotami i nawet sąsiadów nie znają. Smutasy.
Andos jesteś nie wyjęty super.. Zibi
Nie gnoju tylko obornika. Chciałbym mieć taki obornik na działce. Dziewczyny jak maliny i bez dotoksu.
Faceci pili bimber w PGR-ach, a kobiety tyrały. Trochę się zmieniło.
To były wspaniałe czasy dla Polski, a zwłaszcza lata siedemdziesiąte, za Gierka, dopóki nie powstała solidarność w 1980 r o i od tego czasy Polska zaczęła upadać. Z tamtych lat do dziś wybudowano szpitale, zakłady pracy, w roku 1980 przerwano budowę drogi S3 do Świnoujścia, i dopiero teraz zaczęto budować itd
Można mieć wrażenie, że w PRL-u było dużo gnoju !
Przyczepa nawozu! Urocze.
do 83.23.145.** a c/b fotografia, czyż nie jest piękna tyle maskowała
Panie Andrzeju proszę wydać album! Jest Pan jedynym fotografem dokumentującym wyspę Wolin i Uznam. Wszystkie Pana zdjęcia są świetne i niepowtarzalne i są powrotem do czasów naszej młodości. Jako nastolatek przynosiłem do Pana zakładu klisze do wywołania a później niecierpliwie czekałem kilka dni na odbiór i z wypiekami na twarzy otwierałem kopertę żeby zobaczyć" co wyszło" Były to lata 70-te. Bardzo serdecznie pozdrawiam i proszę o częstsze zamieszczanie swoich prac!
nic nie było pięknego w PRL