W tym spotkaniu było wszystko co powinien posiadać każdy mecz piłkarski. W zawodach nie brakowało strzałów, parad bramkarzy, goli oraz wspaniałej atmosfery i zabawy na trybunach.

Przez pierwsze kilka minut meczu nie wiele działo się na boisku. Oba zespoły czuły przed sobą respekt i nie chciały zbytnio się otworzyć. W 15 minucie spotkania po rzucie wolnym z 30 metrów bramkę dla Gryfa zdobył Rafał Makarewicz. Kilka minut później mogło być już 2:0 dla naszego zespołu.

Po strzale Wiktora Kasztelana bramkarz gości z ledwością przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W 31 minucie sam na sam z bramkarzem Sarmaty wyszedł Mariusz Kostur i tylko dzięki szybkiej reakcji bramkarza wynik nie zmienił się. Zespół Sarmaty w pierwszej połowie nie stworzył sobie żadnej klarownej sytuacji strzeleckiej. Po przerwie gra nabrała jeszcze więcej rumieńców.

Gospodarze umiejętnie bronili jedno bramkowego prowadzenia, a piłkarze z Dobrej bezskutecznie próbowali wyrównać. Najbliżej celu w 46 minucie bliski strzelenia wyrównującego gola był Wojciech Guźniczak, lecz piłkę po jego strzale bramkarz Gryfa efektowną paradą wybił na rzut rożny.

W 53 minucie Łukasz Olechowicz i Damian Padziński przeprowadzili chyba najładniejszą akcję meczu jednak zagranej piłki nie zdołał wykorzystać Emilian Kamiński, który z 5 metrów nie trafił do pustej bramki. Ten sam zawodnik w podobnej sytuacji i równie nieskutecznie zachował się 10 minut później. Na drugą bramkę w tym spotkaniu kibice musieli czekać do 74 minuty meczu.

Akcja rozpoczęła się w środku pola. Dawid Roszak zagrał w tempo do Rafała Janusa, który minął bramkarza i precyzyjnym podaniem obsłużył Mariusza Kostura. Ten ostatni dopełnił tylko formalności i było 2:0. Mecz na prawdę ładny. Dużo szybkich i ciekawych akcji często zakończonych soczystymi strzałami. Jednak wynik nie uległ już zmianie.

Rozjemcami sobotniego pojedynku byli: Piotr Spunda, Maciej Spunda oraz Emilia Czapelska. Następne spotkanie Gryf rozegra 14 maja w Szczecinku z tamtejszym Darzborem. Serdecznie zapraszamy.