W swoim mailu Poczta Polska powołuje się na art. 99 ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 w związku z decyzją Prezesa Rady Ministrów z 16 kwietnia 2020 r. Artykuł ten pozwala Poczcie Polskiej na żądanie danych zawartych w spisach będących w dyspozycji organu administracji publicznej (w tym wypadku: spisu wyborców), „jeśli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej bądź w celu wykonania innych obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej".
„Ustawa o wyborach korespondencyjnych nie została jeszcze przyjęta, co oznacza, że na ten moment Poczta Polska nie bierze udziału w ich organizacji" – tłumaczy Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. „To oznacza, że Poczta Polska działa na podstawie decyzji Premiera, który wezwał Pocztę do podjęcia
przygotowań do przeprowadzenia wyborów". Jednak w demokratycznym państwie decyzje Prezesa Rady Ministrów nie są samodzielnym źródłem prawa. „Premier nie może dowolnie powierzać Poczcie Polskiej zadań wiążących się z przetwarzaniem danych osobowych obywateli i ingerencją w ich prywatność" – komentuje Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon.
„Zgodnie z art. 51 ust. 5 Konstytucji RP zasady i tryb gromadzenia oraz udostępniania informacji określa ustawa. Oznacza to, że tylko w drodze ustawy można zobowiązać organy administracji do przekazywania innym podmiotom danych osobowych" – komentuje dr Paweł Litwiński, specjalista z zakresu ochrony danych osobowych.
„Poczta Polska łamie prawo, żądając danych. Złamią je także samorządowcy, jeśli te dane przekażą bez podstawy prawnej" – wyjaśnia Szymon Osowski.
„Te działania są chodzeniem na skróty. Pośpiech prowadzi do złamania prawa, w tym Konstytucji i prawa wyborczego. Procedowanie pod presją czasu powoduje, że wprowadzane przepisy zawierają błędy. Jest to kolejny dowód na to, że termin wyborów powinien być przełożony" – dodaje Dominika Bychawska-Siniarska,
członkini zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Organizacje podpowiadają też obywatelom, żeby wzięli sprawy w swoje ręce. Mogą zadzwonić do urzędu gminy z pytaniem, czy przekazano Poczcie Polskiej spis wyborców. Jeśli okaże się, że tak – zażądać od Poczty usunięcia tych danych, a o naruszeniu zawiadomić Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Organizacje poinformowały o sprawie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Sieć Obywatelska Watchdog Polska
Wybory muszą się odbyć i większość obywateli tak sobie życzy. To, że wystawiliście takich kandydatów to teraz nie bojkotujcie.
A jakiegoś polskiego to niema ? Bo widzę szkopowski bankus
Bo kominiarz jest od czyszczenia damskich kominów a nie od roznoszenia organizowania wyborów.
Dlaczego organizować wybory mają listonosze, a nie kominiarze.
Już lecę wam wpłacić kase do niemieckiego bank direckt żebyście szczuli na nas
Nidy nie podam swoich danych osobistych i korespondencyjnie nie będę głosować bo nie wierzę w wiarygodność takiego sposobu głosowania.
Kto to jest SO Watchdog Polska ? Kto im płaci?
Przecież samorządy podają te dane osobowe od dawna, np dla sądów, prokuratury, policji, urzędom skarbowym, i nikt jakoś nie mówi, ze to jest niezgodne z prawem, to dlaczego nie może być to wykorzystane do wyborów ?
Dlaczego portal nie pisze o opinii naszych włodarzy co do postępowania rządu odnośnie np: CV 19, wyborów, przekazywaniu danych wrażliwych zapewne nie tylko ja chciał bym poznać ich opinię.
Ktoś chce chaosu w Polsce nawołując do bojkotu wyborów. Smutne bo przez takie działania, to nie wyborcy decydują tylko grupa oszołomów..