ikamien.pl • Niedziela [22.03.2020, 16:42:27] • Międzyzdroje
Tak było: Inna dusza mola w Międzyzdrojach

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Wysokie fale wyrywały podesty i międzyzdrojskie molo musiało być naprawiane. Jednak życie na nim tętniło i - jako jedyne molo w okolicy- miało wzięcie. Zapraszam Was dzisiaj na spacer po dawnym obiekcie. (Niepublikowane zdjęcia z archiwum Andrzeja Ryfczyńskiego!)
Powoli zapominamy, jak wyglądało dawne molo w Międzyzdrojach i jego okolica. Pokażę Wam dzisiaj kilka zdjęć wykonanych pół wieku temu. Kontynuujemy zatem cykl zdjęciowy pod tytułem "Tak było". I wygląda na to, że szybko się nie skończy. Zdjęć mam naprawdę dużo.

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
O historii mola w Międzyzdrojach możemy się wiele dowiedzieć z różnych publikacji. Aż trudno w to uwierzyć, ale obiekt funkcjonował od 1 lipca 1906 roku! W czasie I wojny światowej fragment mola wysadzili sami Niemcy, by nie można było dokonać desantu. Obiekt odbudowano trzy lata po wojnie.
W okresie międzywojennym molo było jedną z większych atrakcji w Międzyzdrojach. To niesamowite, ale tak jest do dzisiaj. Po 1945 roku molo w Międzyzdrojach było „tylko" uszkodzone po sztormach. Natomiast molo w Świnoujściu (tak, Świnoujście miało taki obiekt!) podczas nalotów amerykańskich na port i wschodnią część miasta zostało uszkodzone i częściowo spłonęło. Sztormy też zrobiły swoje.

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Na początku lat 50-tych kilka razy chodziłem po tym uszkodzonym molo w Świnoujściu. Pamiętam, że było w takim stanie, że można było je jeszcze wyremontować. Niestety, podjęto inną decyzję: że rozbierzemy stare molo i wybudujemy nowe. Co działo się później, już wiecie. Minęło ponad 60 lat i miasto Świnoujście - jako jedyne tak duże miasto - pozostało bez mola.
Międzyzdroje miały szczęście. Nikt nie rozebrał mola. Jedynie w 1961 roku spłonął jego przeszklony pasaż. Stare drewniane molo w latach 60-tych miało piękne oświetlenie. Pamiętam jego czyste białe światło z polskich świetlówek. Jednak podczas bardzo dużych sztormów obiekt ulegał częściowemu uszkodzeniu. Wysokie fale wyrywały podesty i molo musiało być naprawiane. Jednak życie na nim ciągle tętniło i - jako jedyne molo w okolicy - miało wzięcie.

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Po sztormie w czasie stanu wojennego, 25 marca 1985 roku, molo w dużej części się zawaliło. Najbardziej - na końcu pomostu przystani dla statków. Na początku lat 90-tych, już w nowym ustroju politycznym, wybudowano nowe betonowe wysokie molo, odporne na sztormy. W 2003 r. rozpoczęto wydłużanie mola. Zakończenie budowy i otwarcie najdłuższego betonowego mola w Polsce o długości 395 metrów odbyło się 19 marca 2005 r. Od czerwca 2005 r. miało status przystani morskiej, a od września 2006 r. do grudnia 2007 r. na jego terenie działało morskie przejście graniczne.

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Jednak na starych zdjęciach, które dla Was wyszukałem w moim archiwum, widzimy inną duszę tamtego drewnianego mola. Gęsto wbite w piasek wysokie pale robiły wrażenie. I nie chodzi tu o ocenę tej budowli, lecz panującą tam atmosferę (nowe molo, oczywiście, też ma swój urok i też na wielu robi wrażenie). Na starych zdjęciach widzimy, że podczas upałów wielu plażowiczów chroniło się w cieniu obiektu. Tak pozostało.

fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Zapraszam Was do dzielenia się wszelkimi informacjami na ten temat. Jest to pewien niepisany warunek publikowania moich licznych archiwalnych zdjęć.
Andrzej Ryfczyński
źródło: www.ikamien.pl
Cudowne wspomnienia. brawa dla redakcji, a szczególnie dla p. Ryfczyńskiego.
Do Edek Proszę podaj e-mail lub telefon
Jurek, nadal mam dużo znajomych w Międzyzdrojach, jednak kiedyś miałem Przyjaciela, o którym chciałem napisać. W 1985 roku przed Bożym Narodzeniem byłem na przepustce w M-jach. Byliśmy ze znajomymi w Piekiełku i daliśmy ostro gazu, tak że uciekł mi ostatni pociąg. Rano musiałem być w jednostce. Mój przyjaciel Andrzej B. w nocy zawiózł mnie swoim Mercedesem nawalonego do Słupska do JW. W drugi dzień świąt w trzy dni po tym na wysokości Kwasowa miał czołówkę z autobusem. Zmarł dwa dni później w szpitalu. Nie dostałem przepustki na pogrzeb...Zawsze będąc w M-jach zapalam Mu znicz. Może Go znałeś - rocznik 58. Pozdrawiam
Widze Edziu że czujesz bluesa i nadajesz na tej samej, , fali, , dzięki i również pozdrawiam dużo zdrówka Jurek
George masz rację-komu to przeszkadzało? Nasze Międzyzdroje pozostało piękne na starych zdjęciach, które publikuje Pan Andrzej. Chętnie bym poszedł do Marzanny do baru na setkę i śledzia w oleju! Z równie wielką radością zajrzał bym do Bursztynowej na striptiz, oczywiście po północy! Niestety bywając w Międzyzdrojach coraz więcej znajomych bliższych i dalszych odwiedzam za torami gdzie w ciszy przerywanej odgłosem jadącego pociągu mogę powspominać... Pozdrawiam Cię ciepło;-)
Edziu codziennie przechodzę tą trasą w Krysztale jakaś chińszczyzna albo sprzedają firanki, Bursztynowej nie ma w Marzannie jakaś papugarnia, a było tak pięknie powiem krótko cytatem z kabaretu - TEY - komu to przeszkadzało
Joler - dzięki za miłe słowa. W tamtych czasach było gdzie się zabawić, nie to co teraz. Było też bezpieczniej. Wszyscy się znali, jak nie osobiście to z widzenia. Nie było dopalaczy tylko dobre alkohole i Marlboro z szatni w Bursztynowej. to se ne wrati... Pozdrawiam!!
Do Edek Edek widzę że niezły byłeś- Joler - na pewno gdzieś w tym czasie nasze drogi na tej trasie Marzanna Bursztynowa itd... gdzieś się przecięły, ale jak to mówią czesi -- to se ne wrati --
Ja też chciał bym wrócić do tamtych czasów. Wtedy byliśmy młodzi, żyło się sezonem od imprezy do imprezy. W dzień plaża, molo, Cafe Rio, Kryształ, wieczorem rajd po knajpach. Marzanna, Bursztynowa, Piekiełko no i Reda pod molo. Oprócz tego grało się też na Flipperach. Te zapachy i obrazy zostaną w moim sercu zawsze...Właśnie obejrzałem Brylanty Pani Zuzy.
Do George. Pamiętam jeszcze smażalnię placków przy molo. Jak długo ona działała? A i jeszcze kiosk Ruchu na molo otwierany sezonowo... Łezka się w oku kręci. Dziękuję i pozdrawiam.
Miasto mojego dzieciństwa.łezka sie w oku kręci ale to juz nie to samo Międzyzdroje...pamiętacie knajpki cafr rio.kryształ. bursztynowa. zapach prawdziwch lodow.kręconej waty.i pysznej czekolady z pianką...Boże tak bardzo by się chciało wrócić...
Do Andrzej Powinno być, , w końcu lat 60-tych i ta odnoga została rozebrana --- pomyliłem się w druku. Na drugim zdjęciu widać wyraznie ludzi tylko na jednej części mola, dalej zostało zagrodzone.
Ta lewa odnoga musiała być rozebrana na przełomie lat 60/70 bo na pocztówkach z początku lat 70-tych już jest samo proste molo.
Do roku 1954 molo zachowało się takie jak za czasów niemieckich lat 40-tych proste z z obniżonym pomostem na końcu dla statków wycieczkowych. Zima i sztormy wiosenne 54 roku znacznie uszkodziły ten niski pomost a także główną konstrukcje. Po roku 1956 nastąpiły przemiany w Polsce i około 1958/59 odbudowano molo z odnogą i dolnym pomostem od strony plaży, / widoczne na wielu poczt. lat 60-tych/ po kilku latach dla możliwości dobijania statków dobudowano dolny pomost od strony morza.tak przetrwało prawie ok 10 lat.W końcu lat 70- i ta odnoga została dość uszkodzona i została rozebrana Pozostał wtedy tylko ten prosty odcinek mola, ale niestety brak podpory na końcu spowodowało że w kilka lat sztormy a zwłaszcza zimowa kra dokończyły żywota drewnianego mola, uważam że te z lat 60 -było prawdziwym pięknym molem na którym było słychać tupot białych mew
Czy ktoś pamięta kiedy rozebrano i dlaczego część mola, która skręcała w lewo. Ja jestem z rocznika 1970 i odkąd pamiętam molo było proste, bez tej lewej odnogi na końcu. Pozdrawiam wszystkich tęskniących za tamtymi Międzyzdrojami
Do George: skokami z mola szokował Rysiu Bielecki.
Promenada zaracila już calkoeicie swój urok. Podziękowania dla wieloletnich radnych.
Międzyzdroje a zwłaszcza molo miało w latach 60 na tyle uroku że było plenerem dla kilku polskich filmów I tak w kolejności, , Zbrodniarz i panna, , z roku 1963 w głównych rolach Ewa Krzyżewska, Zbigniew Cybulski W zdjęciach na molo, bazie rybackiej oraz z muszlą koncertową i promenadzie i hotelem, Slavia, jeszcze przed pożarem i przebudową dziś Posejdon Nastepnie z roku 1967 Film, , SKOK, , w obsadzie z Danielem Olbrychskim i Marianem Opania scena odbywa się przed wejściem na molo oraz na odnodze górnego pomostu Oraz film , , Brylanty pani Zuzy, , z roku 1971 obsada Ryszarda Hanin, Ryszard Filipski, Edmund Feting z dobrą sceną na górnym oszklonym tarasie zwanym, , Coctail Bar, , w rytm disco tańczą statyści między innymi ratownicy i młodzieży międzyzdrojska Międzyzdroje miało wtedy renomę i zasługiwało na nazwe Perła Bałtyku Miałem wtedy -naście lat a teraz ogładając te czarno -biało zdjęcia wracam do tych lat
Wspaniałe zdjęcia! szkoda, że tak mało...Międzyzdroje miały wtedy swój urok. Pamiętam zapach desek i delikatne bujanie jak były fale i wiatr. Pod molo była też super dyskoteka" Reda". Dyskdżokejem był Jurek z Wrocławia (może ktoś pamięta?). Niestety po sztormie w 1978 roku dyskoteka została podmyta i nigdy nie została odbudowana. Dechy to tylko słaba kopia tamtego lokalu. Dzisiejsze molo już nie ma takiego uroku, mimo że jest długie i szerokie. W ogóle dzisiejsze Międzyzdroje to tylko beton, beton i beton...Panie Andrzeju proszę o wydanie albumu, mogę zrobić przedpłatę!!
W latach pięćdziesiątych również tez miałem 8-10 lat i pamiętam jak na górnym pomoście stała biała budka /ratownicza/ z masztem i flagą. Z tej budki skakali do wody ratownicy i inni wysportowani -meni- na pewno był tam Jurek B.
Jaki piękny widok między wieżyczkami... bez tego zapchanego i dusznego pasażu. Wiele rzeczy modyfikujemy, ale te dawne miały swój urok np. deptak przed molo, muszla koncertowa.
ZEGAR i urządzenie pomiarowe oraz wieżyczka - brudne i zakurzone, wstyd dla miasta. A to piękny zabytek.
W latach pięćdziesiątych jako dziecko 8-10 letnie z dolnego pomostu mola skakałam do morza i płynęłam do brzegu, ratownikiem był pan Jurek B.
Było to fantastyczne molo, a najlepsza była wtedy kawiarenka z pitną czekoladą, dzisiaj takiej już nigdzie nie ma
Uwielbiam te pana zdjęcia i proszę o więcej. Pozdrawiam serdecznie.