ikamien.pl • Piątek [06.03.2020, 07:57:01] • Kamień Pomorski
Wyzwolenie Kamienia czy zdobycie Cammin I/Pom
fot. archiwum autora
Pierwsze dni marca 1945 roku są dla wielu władz pomorskich miast kłopotliwe. Od 75 lat organizujemy obchody rocznicowe, ale od lat nie możemy się zdecydować co też właściwie świętujemy? Nie wiemy czy ktokolwiek kogokolwiek na tych terenach wyzwalał? Czy Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona wspólnie z 1. Armią Wojska Polskiego wyzwalała biednych Niemców, którzy wiedli tu spokojne życie, czy może może Polaków, którzy przywiezieni zostali tutaj na roboty przymusowe? A może w 1945 roku zdobywano, zajmowano tereny wroga?
- 4. marca 1945 roku Rosjanie 1. Frontu Białoruskiego zaatakowali miasto Treptow (Trzebiatów), front znajdował się zaledwie 35. kilometrów od Cammin (Kamień). Ruch pociągów z Trzebiatowa do Kamienia ustał z powodu przerwania linii kolejowej. Podczas ewakuacji mieszkańców Trzebiatowa pociągiem wyjechała także część mieszkańców powiatu kamieńskiego – z meldunku jednego z niemieckich zwiadowców.
Ta informacja sprawiła, że Komendant obrony miasta, Korvettenkapitän (komandor podporucznik) Albrecht książę von Schaumburg-Lippe, ogłosił natychmiastowy alarm i przygotowywał wszystkie środki obrony, w tym odsadzenie 11. zapór przeciwczołgowych. Około godziny 14:00 ogłoszono hasło „Deszcz”, które zezwoliło pociągiem wywieść dzieci i kobiety. Ostatni pociąg z uciekinierami odjechał z Kamienia 5. marca 1945 roku około 8. rano, dotarł on bezpiecznie do Wolina. Pociąg służbowy dla pracowników kolei i ich rodzin, który odjechał godzinę później, znalazł się pod ostrzałem wojsk rosyjskich z okolic Strzegowa. Było wiele ofiar śmiertelnych.
fot. archiwum autora
Do obrony miasta wyznaczono: III batalion 15. zapasowo-szkolnego oddziału marynarki wojennej Kamień, II batalion 2. fortecznego pułku alarmowego (dowodził nim wspomniany wyżej Schaumburg-Lippe) oraz III batalion 3. fortecznego pułku alarmowego; byli to elewi IV Szkoły Artylerii Przeciwlotniczej Marynarki Wojennej w Neuendorf/Usedom (dowódca Korvettenkapitän Otto Koertge).
W tym samym dniu, po zajęciu Stargardu część 2. Gwardyjskiej Armii Pancernej 2. Frontu Białoruskiego skierowała się na Nowogard i dalej do granic powiatu kamieńskiego. Ta złożona z dużej liczby czołgów grupa stanęła 4. marca 1945 roku o godzinie 18:00 na granicy powiatu kamieńskiego.
fot. archiwum autora
5 marca 1945 roku około godziny 9:35 wszystkie stanowiska dowodzenia były obsadzone a obrona w stanie pełnej gotowości bojowej. Sytuacja miasta stawała się wręcz tragiczna, bowiem po ciężkich mrozach nagle nastąpiła odwilż, zaczął padać deszcz. Tym bardziej, że od strony Trzebiatowa Greifenberger Straße (ulica Gryficka) do miasta napływała fala uciekinierów, nie tylkoz Pomorza ale i Prus Wschodnich. Około godziny 14:00 do Kamienia dociera kolejna, przerażająca wiadomość: pali się Golczewo.
O godzinie 12:00 rosyjski ciężki czołg IS-Stalin i T-34 z desantem piechoty i armatą 7,5 cm PaK 40 wjechała do Golczewa. O 13:36 Rosjanie trafili w niemiecki skład amunicji w pobliżu Upadłych. O 14:20 wysunięta niemiecka placówka obserwacyjna zameldowała, że rosyjskie czołgi są w Rarwinie, o 14:38 dziesięć czołgów ruszyło w kierunku Kamienia. Te 10 czołgów zgłoszonych o 14:38 pojawiło się o 14:50 w okolicach kamieńskiego cmentarza, pozostając poza zasięgiem niemieckiego działa 8,8 cm PaK 43 broniącego miasta.
Miasta broniły także dwa promy artyleryjskie AF 77 i AF 81 uzbrojone w dwie armaty 8,8 cm L/35, jedną 3,7 cm C/30 i dwie 2 cm, 5. Flotylli Promów Artyleryjskich - 5. Artillerieträger-Flottille ze Świnoujścia pod dowództwem porucznika marynarki Pennera, które z Zalewu Kamieńskiego ostrzelały miasto powodując pożary i, trafiając między innymi w uchodźców, napływających do Kamienia od strony Gryfic, a nie w wojska atakujące miasto.
fot. archiwum autora
W tym czasie pojawiły się także pierwsze czołgi od strony Jarszewa i przekroczyły nasyp kolejowy. Jeden czołg został trafiony koło Domu Zdrojowego dla dzieci (d. Polonia), podobnie jak dwa kolejne koło stacji wodociągu. Obrońcy miasta byli spychani na na wyspę Chrząszczewską. W tym samym czasie wojska 1. Frontu Białoruskiego prowadzą ataki z kierunku Świerzna. Po południu nad nad miastem przeleciał jeden niemiecki samolot myśliwski, ostrzelał z karabinu maszynowego rosyjski czołg ale został zastrzelony. Rozbił się na wyspie Chrząszczewskiej.
Rosjanie i Wojsko Polskie już ze wszystkich naciskali na miasto, do godziny 21:00 nie zdołano się włamać do Kamienia. Około północy żołnierzom z Hitlerjugend i Volkssturmu na stacji udało się zniszczyć jeden czołg i poważnie uszkodzić drugi. Do około 2:00 nad ranem ostatni statek z uchodźcami wypłynął w kierunku Międzywodzia. Miasto płonęło teraz w kilku miejscach. Wszystkie połączenia radiowe i telefoniczne zamilkły, obrońcy walczyli ciężko i prawie resztkami amunicji.
Około 3:40 nad ranem pozostała broń została zebrana lub wysadzona w powietrze. O 3,55 rano obrońcy opuścili swoje pozycje, i wsiedli na czekające promy artyleryjskie. Rannych i cywili wysadzono na ląd Międzywodziu. Żołnierze przed wysadzeniem mostu wycofują się na wyspę Chrząszczewo.
fot. archiwum autora
Atakujący nie rozpoznali sytuacji w mieście i przez kilka godzin ostrzeliwali płonące i puste miasta. Kiedy niemieccy żołnierze formowali punkt oporu na moście, od strony lądu przybył ostatni obrońca miasta z formacji Hitlerjugend przebrany za rosyjskiego żołnierza, który wyrwał się z okrążenia.
Rosjanie odstępują od zajęcia miasta. Robią to dopiero następnego dnia około godziny 9:00-10:00 rano. Do miasta weszli żołnierze 75. Korpusu Uderzeniowego Armijnego, rosyjska piechota, w tym 150. Dywizja gen. Wasilija Mitrofanowicza Szatiłowa (która w maju zatknęła sztandar na murach Reichstagu) oraz Polacy z 5. Pułku Piechoty II Dywizji, dowodzonej przez pułkownika Szabelskiego z I Armii Wojska Polskiego, dowodzonej wówczas przez gen. Popławskiego.
Po ustaniu walk część Niemców, dotychczasowych mieszkańców miasta, wróciła z Wyspy Wolin. To, co wyrabiali żołnierze rosyjscy po wkroczeniu do miasta nie da się opisać, ani wytłumaczyć. Rozpoczynają się zbiorowe gwałty i mordy. Mężczyzn w wieku poborowym rozstrzeliwano. Część całych rodzin popełnia zbiorowe samobójstwa. Niemcom za uleganie nazistom przyszło teraz drogo zapłacić.
Straty według pierwotnych ustaleń wynosiły w oddziałach 6 poległych, 33 rannych i 90 zaginionych, w oddziałach „Volkssturm” 34 rannych, a w grupach „HJ” 1 poległy i 7 rannych. Istnieją 23 meldunki o grobach poległych w walkach o Kamień żołnierzy Wermachtu. Armia Czerwona straciła 810 poległych, Armia Polska 124 poległych w walkach o Kamień.
Front na około 2 miesiące zatrzymał się na Dziwnie, od Recławia poprzez Kamień do Dziwnowa w okolicy dzisiejszej ulicy Parkowej.
Jeszcze przez wiele lat w powojennym Kamieniu Pomorskim widać było skutki zniszczeń miasta dokonanych w 1945 roku. W marcu przez Rosjan, a kwietniu przez Niemców.
fot. archiwum autora
Marian Klasik
zdjęcia i dokumenty z archiwum autora
1. Mapa operacyjna ataku w kierunku Ziemi Kamieńskiej
2. Szkic rozpoznania pozycji niemieckich przez zwiadowców pod dowództwem p,por. W. Jaruzelskiego:1. główna polska linia frontu; 2. polski rów strzelecki; 3. niemieckie pole minowe; 4. niemieckie stanowiska strzeleckie; 5. niemieckie rowy przeciw czołgowe szer. 3,5 m, wysokie 1,10 m, głęb. 2 m o dł. 100 m; 6. wał o wysokości 50-60 cm; 7. niemieckie rowy strzeleckie; 8. niemieckie stanowiska karabinów maszynowych; stanowiska zaporowe Wojska Polskiego
3. Czołgi rosyjskie z desantem piechoty
4. Niemieckie promy artyleryjskie
5. Mapa z zaznaczoną linią frontu od 5 marca do 27 kwietnia 1945 roku
5. Wiele powojennych lat w Kamieniu Pomorskim widać było skutki zniszczeń miasta dokonanych w 1945 roku
E tam, prawdziwym punktem zwrotnym, a nie jakimś tam polskim epizodem było powstanie muzeum. Nikt z muzeum nie walczył wtedy, to po co się tym zajmować xD
W muzeum wszystkie uroczystości będa w rocznicę przyjazdu polskiej administracji 23 maja. Dla nich ta data jest najważniejsza. W większości miast Pomorza Zachodniego to data objęcia polskiej administracji jest obchodzona. 5 marca powinno się pamiętać o poległych niezależnie od ideologii jaką Armia Czerwona i podporządkowana jej 1 AWP niosły na sztandarach. Polacy nie walczyli o komunizm tylko by te ziemie były polskie. Szkoda, że 5 marca nie chodzi się na cmentarz wojskowy.
Historia ziemi kamieńskiej to nie tylko II WŚ. IIWŚ to jest epizod. Ty pewnie byś chciał rekonstrukcje walk o kamień, przemarsz wehrmachtu piknik historyczny i darmową kiełbachę.
Bardzo ładne opracowanie p.Klasik.Chciałbym tylko wiedzieć czy znana jest panu postać Wiktora Góreckiego, który walczył na tych ziemiach.Wspaniały nauczyciel historii i harcerz w szkole w Jarszewie.
Gość • Sobota [07.03.2020, 11:45:59] • [IP: 37.47.147.**] w muzeum są ludzie na etatach, którzy za to proponowanie biorą pensję. Każdego miesiąca
idąc tokiem rozumowania autora tych wyp...n dojdziemy do wniosku że to" biednych niemców" trzeba żałować za agresję ze strony Armii Czerownej - chore !!
To idz do muzeum i zaproponuj cos. A nie, jak sie wezmiemy to zrobicie.
Dziekuje, ciekawe to!
Rok 1945. Pociąg z Kamienia do Wolina i z Trzebiatowa do Kamienia. Rok 2020...
Właśnie o to chodzi, że niestety byłem... więc ponawiam pytanie: dlaczego znowu nic nie zrobiono w przypadku tak ważnej rocznicy dla tego miasta? Żadnej broszury, wystawy, odczytów. Dlaczego!!??
Muzeum w Kamieniu to nie tylko II Wojna Światowa. Jak byś chociaż raz był to byś wiedział...
Temat wałkowany co roku, a muzeum jak co roku nic nie zrobiło. Norma... tylko ci źli Pieniacze kamieńscy...
Temat wałkowany co roku, a pieniacze już się uruchamiają.
, , III batalion 3. fortecznego pułku alarmowego; byli to elewi IV Szkoły Artylerii Przeciwlotniczej Marynarki Wojennej w Neuendorf/Usedom (dowódca Korvettenkapitän Otto Koertge)" Jest tu błąd, gdyż Neuendorf znajduje się na wyspie Wolin a nie Uznam. Elewów z dzisiejszej Wisełki przypisywałbym zaś do szkoły artylerii na Białej Górze / Międzyzdroje lub w West Divenow/Dziwna. Neuendorf/ Wisełka mogłby ewentualnie być miejscem dyslokacji przed odjeciem linii obrony na wysokości Swantuss/Świętoujście. W Wisełce i okolicy brak jest obiektu koszarowego, ewentualnie elewi mogli być skoszatowani w barakach ale o takich w tej okolicy nie mam informacji. Możliwe, że starsi mieszkańcy pamiętają takowe.
Super opracowanie. czego ono dowodzi? Ze pasjonaci zawsze robią więcej niż ludzie na etacie i instytucje. I taniej. To tak w temacie muzeum.
A te muzeum w Kamieniu to po co jest?