Wydarzenia
ikamien.pl • Wtorek [28.01.2020, 09:32:30] • Międzyzdroje
„Pomóżcie mi stanąć na nogi”
fot. Andrzej Ryfczyński
Nazywam się Krzysztof Trojanowski, mam 35 lat, mieszkam w Międzyzdrojach. Jestem tatą trzech fantastycznych córek: 15-letniej Oli, 6-letniej Zosi i 3-letniej Tosi. Wiodłem normalne, spokojne życie. Pracowałem jako elektryk, często wyjeżdżałem do pracy za granicę – taki znak czasów. „Tułałem się za chlebem” po wielu krajach Europy, chciałem szybko spłacić kredyt za kawalerkę i zapewnić godne życie rodzinie. Dzieci tęskniły, ja też. Nie umiałem dłużej żyć w rozłące. Postanowiłem wrócić do kraju, przecież rodzina jest najważniejsza. Myślałem wtedy, że w Szczecinie jako elektryk też mogę zarobić niezłe pieniądze. W maju 2019 roku moje życie przewróciło się do góry nogami, czy z mojej winy? Czy zawiniło ludzkie zlekceważenie, zbagatelizowanie mojego przypadku, może taki mój los? Nie chcę nikogo obwiniać, ale chcę wrócić do mojej normalności, być ojcem, partnerem, głową rodziny.
Pół roku temu, doznałem w pracy w Szczecinie niewielkiego urazu nogi. Lekko ją obtarłem na wysokości lewej piszczeli - takich obtarć jako elektryk, doznawałem często. W nocy noga zaczęła puchnąć, więc rano udałem się do szpitala na Unii Lubelskiej w Szczecinie. Przyjęto mnie i stwierdzono, że noga jest stłuczona. Nie dostałem żadnych leków i odesłano mnie do domu. Codziennie zadaję sobie pytanie - dlaczego odprawiono mnie z kwitkiem? Przecież lekarze powinni brać pod uwagę nawet ten najczarniejszy scenariusz. Następnego dnia rano moja noga spuchła jeszcze bardziej, a ból był nie do zniesienia. Dostałem gorączki, majaczyłem, a dłonie, stopy, czoło i uszy zaczęły sinieć. Rodzina jak tylko mnie zobaczyła, wystraszyła się i zadzwoniła po pogotowie.
fot. Andrzej Ryfczyński
Ratownicy medyczni przerażeni moim widokiem natychmiast wynieśli mnie to karetki i podłączyli mi kroplówki. Na sygnale zabrano mnie do szpitala na Arkońskiej w Szczecinie. Tam stwierdzono, że mój organizm został zainfekowany SEPSĄ. Jeszcze tego samego dnia noga była w takim stanie, że trzeba było ją rozciąć, od kostki do kolana. Obawiano się, że obrzęk rozerwie mi nogę. Przez dwa tygodnie byłem w śpiączce farmakologicznej, a lekarze walczyli o moje życie. SEPSA zaatakowała także drugą nogę. Lekarze nie dawali wielu szans na to, że przeżyję. Po dwóch tygodniach wysłano mnie nieprzytomnego samolotem medycznym do Gdyni. Tam leczono mnie w komorze hiperbarycznej.
fot. Andrzej Ryfczyński
Najbliższym powiedziano, że jeśli to nie pomoże to nie będzie dla mnie ratunku. W szpitalu w Gdyni stwierdzono, że jestem w bardzo ciężkim stanie, ale już spotkano się z takim przypadkami i jest dla mnie szansa.
Po leczeniu w Gdyni, w połowie czerwca poleciałem samolotem medycznym do szczecińskiego szpitala. Tam stwierdzono, że należy mnie wysłać do Gryfic na oddział chirurgii plastycznej, gdzie przeszedłem 14 przeszczepów skóry, które niestety nie przyjęły się. Stan mojej lewej nogi był bardzo ciężki. Miałem deformację w obrębie podudzia spowodowaną wcześniejszą martwicą mięśni prostowników, nieruchomość stawu skokowego, obnażoną kość piszczelową i czynny proces zapalny tkanek podudzia. W prawej nodze nie miałem paznokci i opuszków palców. Kości były zarośniete tylko skórą, co bardzo utrudniało chodzenie. Niestety stan lewej nogi był tak ciężki, że 9 sierpnia 2019 została amputowana w połowie uda.
fot. Andrzej Ryfczyński
Obecnie chodzę na rehabilitacje i na nowo uczę się żyć. Wspierają mnie i pomagają mi moi rodzice. Toczy się sprawa w sądzie przeciwko pracodawcy, chcę również domagać się odszkodowania od szpitala. Obawiam się, że sprawy w sądzie będą ciągnąć się latami. Wkrótce będę zgłoszony do fundacji jako beneficjent 1% podatku. W fundacji założą mi subkonto do wpłacania darowizn. Procedury trwają. Mieszkańcy Międzyzdrojów chcą zorganizować dla mnie koncert charytatywny połączony ze zbiórką pieniędzy. Bardzo Was proszę o pomoc w uzbieraniu potrzebnej mi kwoty na nową protezę nogi. Marzy mi się „noga” profilowana z włókna węglowego z silikonowym kielichem z mechanicznym kolanem. Wiem, jest droga, jej koszt to 80 tys. złotych. Potrzebna będzie kosztowna rehabilitacja i sprzęt do rehabilitacji, to dodatkowe 20 tys. Chciałbym znowu móc biegać i bawić się z dziećmi, chodzić po nie do przedszkola. Taka proteza pomogłaby mi normalnie funkcjonować. Młodsza córka spytała mnie czy ta noga mi odrośnie? Powiedziałem, że tak, kiedyś na pewno. Pomóżcie spełnić moje i jej marzenie.
Witam. Przed wypadkiem mieszkałem z partnerką i dwoma córkami w Szczecinie. Najstarszą córkę mam z poprzedniego związku. Obecnie mieszkam w Międzyzdrojach, ponieważ w codziennym życiu pomagają mi rodzice. Moja partnerka mieszka i pracuje w Szczecinie, gdyż tam moje dzieci chodzą do przedszkola. W tej chwili nie jestem w stanie zarabiać na rodzinę. Dzieci widuje gdy jestem w Szczecinie na kontroli lub gdy przyjadą na weekend.
W rodzinie siła i w dobrych ludziach siła! Każdego z nas może spotkać nieszczęście. Współczuję tej rozpaczy, którą przeżyliście. I Trojanowscy świetnie, że odważyliście się o tym napisać - to nie wstyd prosić o pomoc, głowa do góry! Nikomu nie ubędzie, a cóż znaczy pieniądz w porównaniu z życiem i zdrowiem. A te wnusie to śliczne gwiazdeczki! Pozdrawiam.
Witaj, dał bym wszystko! Ale, człowiek uczciwy, to biedny... Więc nie mam dużo do zaoferowania : (Życzę Tobie szczęśliwego zakończenia. Pozdrawiam!
Krzysiu, uda się! Pójdziesz z córkami na spacer na własnych nogach. Dużo nas- w kupie siła.
Krzysiu napewno pomoge, badz dobrej mysli uda sie i bedziesz mogl chodzic po dziewczynki do przeczkola. Calujemy Was kochani i do milego zobaczenia
Co za poj... ludzie pisza juz glupie teksty, rece opadaja... Krzysiu pomorzemy, glowa do gory. Pozdrowionka
Jak najbardziej należy i powinno się pomóc. Jakiś koncert, licytacje, fanty zbiórka pieniążków dużo można zrobić tym bardziej ze są takie możliwości chętni też są. Kochani myśle że wspólnie da się pomoc Krzyśkowi.
Bardzo dziękuje Wam wszystkim za odzew i chęć pomocy. Dzisiaj wysłałem dokumenty do Fundacji i czekam na rejestracje i nr konta na które będzie można wpłacać darowizny i 1% podatku. Potrwa to ok 2tyg. Proszę o cierpliwość. Będę Was informował. Dzięki !!
Konto będzie dostępne i przekazanie 1% za dwa tygodnie. Dziękuje i pozdrawiam
W życiu bym nie pomyślała że wydarzy się Tobie coś takiego : ( Czasem przyjeżdżam odwiedzam rodziców, widuje Twojego ojca i mamę i naprawdę aż mi teraz głupio że nic wczesniej czlowiek nie wiedział. Jeśli chodzi o rozkręcenie imprezy to na pewno się uda, dyr Duszyński na pewno pomoże :) a ja poproszę ojca o wystawienie obrazu na licytacje - odpisał że się przyłączy do zbiórki. Smutne że w tak młodym wieku ale masz fajną rodzinkę a z protezą też da sie żyć (jak Piotrek Barański).Trzymam kciuki i pozdrawiam!
Uda się, na pewno się uda.Będziemy wspierać i trzymamy kciuki. Pozdrowienia Krzysiek.
Niestety nie będę mogła byc na spotkaniu organizacyjnym, ale jeśli mogę podesłać pomysl, to chętnie to zrobię. :) Zauważyłam, że super sprawdzają się loterie fantowe. Każdy ma w domu jakieś rzeczy które są niepotrzebne i nie przydatne dla nas. Można zrobić zbiórkę takich rzeczy (tu naprawdę nadaje się wszystko) i zorganizować loterie. Każdy los wygrany np. koszt takiego losu 5 zł. Losujemy numerek i wygrywamy jakąś rzecz. Wcześniej numerujemy te fanty. Takie loterie zawsze mają wzięcie :) Pozdrawiam i życzę dużo siły i wytrwałości dla pana Krzysia
Proszę załóżcie zbiórkę na zrzutce a napewno pomożemy!
Zapraszamy wszystkich ludzi o wielkim sercu, którzy chcą włączyć się w zorganizowanie koncertu połączonego ze zbiórką przeznaczoną na zakup protezy i na rehabilitację Krzysztofa Trojanowskiego z Międzyzdrojów na pierwsze spotkanie organizacyjne, które odbędzie się w poniedziałek 3 lutego 2020 r. o godz. 18:00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach. Dziś zostaną wysłane dokumenty do Dolnośląskiej Fundacji Rozwoju Ochrony Zdrowia „DOLFROZ” we Wrocławiu, gdzie Krzysztof zostanie beneficjentem 1% podatku oraz zostanie założone subkonto do wpłat darowizn. Procedura rejestracji trwa do 2 tygodni. O szczegółach poinformujemy Państwa na bieżąco. Liczymy na Państwa pomoc, kreatywność, optymizm i zaangażowanie. Zbierzmy sztab ludzi i wspólnie pomóżmy Krzysztofowi stanąć na nogi.
Zapraszamy wszystkich ludzi o wielkim sercu, którzy chcą włączyć się w zorganizowanie koncertu połączonego ze zbiórką przeznaczoną na zakup protezy i na rehabilitację Krzysztofa Trojanowskiego z Międzyzdrojów na pierwsze spotkanie organizacyjne, które odbędzie się w poniedziałek 3 lutego 2020 r. o godz. 18:00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach.
Krzychu pomożemy
Ja się będę zaraz rozliczał z us czy mogę poznać na jaką organizację nam przekazać 1% podatku. Chcę pomóc Panu Trojanowskiemu ?
Z fartem mordeczko bedzie git majonez
[IP: 37.47.154.***] Człowieku, nie bądź wścibski!!Co za naród... :/
Super faceta dba o dzieci kocha je trzeba mu pomóc pomagamy
Na zrzutka.pl założyć konto że zbiórka :)
Co to było, że od zwykłego otarcia aż do takiej tragedi?? A czemu Pan sądzi sie z pracodawca??
Jest jakaś stronka, kontakt do osób, które chcą zorganizować koncert i zbiórkę?Było by super pomóc Krzyśkowi!