ikamien.pl • Czwartek [12.09.2019, 17:52:04] • Warnowo
Jak minął dzień u pana Piotra
fot. Andrzej Ryfczyński
Reporter Andrzej Ryfczyński spędził kilka godzin w Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Warnowie. Efektem jest szereg zdjęć z czynności, jakie wykonywali tego dnia Bożena i Piotr Barańscy.
Rano po nakarmieniu zwierząt w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Warnowie pan Piotr z żoną Bożeną udali się po zakupy do pobliskiej Wisełki. Po powrocie spotkaliśmy się na ich posesji. Ustaliliśmy tym razem wyjazd z ptakami do Wicka koło V3. Pani Bożena wyselekcjonowała 7 mew, do wypuszczenia na wolność.
fot. Andrzej Ryfczyński
Pogoda była idealna na uwolnienie ptaków po rehabilitacji. Zapytałem się o pustułki ze Świnoujścia, które widziałem podczas poprzedniej wizyty.
fot. Andrzej Ryfczyński
- Mamy sporo różnych zwierzaków. Niemal każdego dnia coś wypuszczamy na wolność. Pustułki już czuły się znakomicie, więc wyfrunęły i pewnie się czują dobrze. Wypuściliśmy też zagłodzonego lisa z Dziwnowa. Został odkarmiony i też rwał się na wolność. Co do lisa który pewnie żywił się odpadkami ze śmietnisk, to pewnie będzie miał problemy. Śmietniki zostały uszczelnione, a ten osobnik będzie musiał się nauczyć żyć w naturze, a nie w aglomeracji miejskiej. Czy to mu się uda, trudno teraz ocenić.
fot. Andrzej Ryfczyński
Właśnie pan Piotr odebrał telefon od Straży Miejskiej z Międzyzdrojów, że do odebrania jest jenot. Na samochodzie były już mewy do wypuszczenia, kiedy dowiedziałem się, że jedziemy do Międzyzdrojów. Pojechałem.
fot. Andrzej Ryfczyński
Przed Międzyzdrojami czekał patrol Straży Miejskiej, który nas poprowadził w miejsce pobytu tego pięknego zwierzaka. Zatrzymaliśmy się w centrum miasta koło weterynarza. Na zapleczu Zakładu Fryzjerskiego spokojnie siedział piękny jenot. Pani Bożena z strażnikiem miejskim fachowo i bez żadnych problemów schwytali zwierzaka do klatki. Pan Piotr podziękował i dodał, że bardzo dobrze się współpracuje z pracownikami Straży Miejskiej w Międzyzdrojach. Są wyposażeni w odpowiednie rękawice i kompetentni.
Teraz jedziemy nad Jezioro Małe Wicko wypuścić mewy. Spotkaliśmy tam Henryka Nogala, który pomógł wynieść z samochodu klatkę z ptakami. Ptaki odzyskały wolność, a my zostaliśmy zaproszeni na kawę. Tak właśnie minął jeden dzień pracy z Piotrem i Bożenką z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
fot. Andrzej Ryfczyński
Trwa akcja pomocy dla pana Piotra. Jedną dobrą protezę już ma, ale po amputacji drugiej nogi musi mieć drugą protezę tej samej jakości i takim samym mechanizmie. Właśnie 13 września mija miesiąc zbiórki. Na koncie jest już połowa potrzebnej kwoty. Zmobilizujmy się na dozbieranie pełnej sumy, ponieważ czas też się liczy. Trzeba ćwiczyć mięśnie, by sprawnie chodzić i być samodzielnym w życiu.
Podaję link do zbiórki: www.siepomaga.pl/piotr-baranski
Zawolajcie myśliwych klusownikow i chlorow zaraz zaopiekuja się tym jenotem w każdym mieście jest kilka takich pijackich mord
Gość ma badane. Moze faktycznie Organizować jakiś wykład dał ludzi. Proszę bardzo władze miasta do roboty.
Cudowni ludzie. Życzę wszystkiego co najlepsze.
Zarazili tego pana gronkowcem, przyczyna.
wPolsce amputacje kończyn są interwencją i może przy okazji podjąć temat profilaktyki i zapobiegania