Na starcie zjawiło się 10 dwuosobowych załóg w sześcioro dzieci. Pogoda dopisała. Nie było zbyt gorąco udało się także uniknąć porywów wiatru. Czekało nas 5 godzin wiosłowania po spokojnej Redze. Spokojnej ale nie nudnej. Było kilka zwałek, trochę pływania pod drzewami. Na szczęście obeszło się bez przenosek kajaków.

Straty ze spływu to jeden telefon, który n słabo zareagował przy przechodzeniu pod drzewem i wsunięciu się kajakarza z telefonem w kieszeni szybko i głęboko do wnętrza kajaka. Oczywiście nie podamy marki telefonu ale trzeba oddać, że pomimo zmiany kształtu n a literę C nadal działał i dzwonił!

W połowie drogi tradycyjnie zorganizowaliśmy przerwę. Dla niektórych była to przerwa obiadowa. Dorośli skupili się raczej na odpoczywaniu i piciu ciepłej kawy z termosów. Dzieci oczywiście miały więcej zapału i energii. One wykorzystały przerwę na zabawy i kąpiele w rzece. Jakby 5 godzin w kajaku to było za mało.

Po przerwie (najedzeni, napojeni i pełni nowej energii) popłynęliśmy dalej. Koło 17.00 byliśmy w Kłodkowie. Korzystając z okazji dziękujemy Agroturystyce Nad Regą za bezinteresowne wsparcie. Mieliśmy miejsce do przechowania samochodów i przyczepy.

Najważniejsze jednak było to, że mieliśmy świetne miejsce do wygodnego wyciągnięcia kajaków z wody i ich oporządzenia. Starym zwyczajem każda załoga po zakończeniu spływu musiała umyć swój kajak.

Tym razem dziękujemy Agroturystyce Nad Regą oraz niezawodnie MKŻ Opti – zawsze z pomocą! I oczywiście Rybackiej Grupie Działania z siedzibą w Dziwnowie.

Spływ realizowany z dofinansowaniem przez Rybacką Lokalną Grupę Działania Pomorza Zachodniego w ramach Programu Operacyjnego Rybactwo i Morze na lata 2014-2020.

K-jak Dziwnów.